Witam Was bardzo deszczowo. Niestety, ale właśnie taka pogoda do nas zawitała, co mnie w ogóle nie cieszy. Jak może i zauważyliście, nie ma mnie ani tutaj na blogu, ani u Was. Właśnie wróciłam z Zielonej Góry, gdzie zabrał mnie mój chłopak na Kabaretony, które mogliście oglądać wczoraj na Polsacie o 20. Nie - nie można mnie zobaczyć na żadnym z ujęć publiczności chociaż miejsca mieliśmy zacne. Aktualnie kończę Ani żadnej rzeczy... i jestem bardzo, ale to bardzo zadowolona z tej książki. Jutro napisze recenzję. Mam ostatnio tak, że zaczynam książkę i po około pięćdziesięciu stronach ją odstawiam, bo mnie nie porywa. Może po prostu mam jakiś dół czytelniczy. Jednak wyżej wspomniana pozycja jest godna polecenia i jak ktoś myśli o jej zakupie i przeczytaniu, to nie ma co się wahać. Naprawdę. Od jutra powracam do normalniejszego trybu, chociaż mam taki mętlik w głowie, że nie mogę się na niczym skupić. Zastanawiam się nad moimi studiami, o których opowiadałam Wam TUTAJ. Żal mi tak naprawdę dwóch straconych lat, ale zobaczymy do jakich wniosków dojdę w tym tygodniu. Ale teraz już nie przedłużam, tylko przedstawiam Wam dzisiejszy zestaw TRZECH KSIĄŻEK.
Temat wpisu:
Trzy książki, które chcę przeczytać przez blogowanie, zagraniczne


"Kwiaty na poddaszu" sama chętnie bym porwała na wakacje :) i niestety u mnie też deszczowo i pochmurno... ale musi się poprawić, bo urlop rozpoczynam! :)
OdpowiedzUsuńBędę trzymała kciuki za poprawę pogody na urlop ;)
UsuńPierwszą z wymienionych przez Ciebie pozycji wspominam bez rozrzewnienia, średnio mi się podobała i trochę się z nią męczyłam. Pozycję drugą również zauważyłam dzięki blogom i mam na nią chętkę. A Mankell to mój ulubieniec, więc nie będę się o nim rozpisywać, zresztą sama wiesz ;)
OdpowiedzUsuńAkurat tej pierwszej jestem bardzo ciekawa, tak po prostu. ;) Nie bez przyczyny przy Mankell'u ciebie wymieniłam, wiem, że go ubóstwiasz ;)
UsuńPozdrawiam!
Również mam w planach "Kwiaty na poddaszu", chociaż nigdy nie widziałam ekranizacji. Już tyle słyszałam o tej książce, że odczuwam coś na kształt wstydu, iż jeszcze przez nią nie przebrnęłam :)
OdpowiedzUsuńCzasami tak jest właśnie, że skoro wszyscy czytali jakąś książkę, to wstyd, że ja jeszcze jej nie przeczytałam.
Usuńz wymienionych sama mam w planach "Kwiaty na poddaszu" i to też dzięki recenzjom innych blogerek :)
OdpowiedzUsuńBlogi potrafią skusić na różne książki. ;)
Usuń"Kwiaty na poddaszu" gorąco polecam!
OdpowiedzUsuń;)
Usuń"Kwiaty na poddaszu" to również pozycja na mojej liście "must have". A pozostałych nie znam.
OdpowiedzUsuńKwiaty chyba wszystkich zachęcają ;)
Usuńmnie akurat fabuła nie przekonuje kompletnie. Czytałam wiele podobnych książek.
UsuńMnie zachęca zwłaszcza to, że oglądałam wcześniej film.
UsuńKwiaty na poddaszu również bardzo chcę przeczytać. O pozostałych dwóch pozycjach nie słyszałam..
OdpowiedzUsuńTak jak wyżej napisałam, Kwiaty na poddaszu kusza wszystkich.
Usuń10 książek, które zepsuły świat.- właśnie teraz, od Ciebie, dowiedziałam się o takiej książce, w takim razie muszę ją przeczytać i pewnie byłaby na mojej liście książek, które chcę przeczytać dzięki blogowaniu. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zainteresowała ta pozycja i chciałabym ją poznać. Cieszę się, że Cię nią zainteresowałam. ;)
Usuńteż bym mogła zrobić wpis na taki temat ale wybrałabym 3 inne pozycje.
OdpowiedzUsuńKażdego interesuje coś innego i zwróci uwagę na inny tytuł. Tak naprawdę, podałabym jeszcze więcej tytułów, ale ograniczam się do trzech. ;)
Usuń