Piotr
Gałązka
urodzony 03.03.1991 r. Zamieszkuje obecnie w Rudzie Śląskiej. Kocha
podróżować po świecie. Pracuje w swoim wyuczonym zawodzie a
zarazem jest uczniem w zaocznej szkole. W wolnej chwili tworzy
scenariusz dla swych bohaterów. Powieść Tydzień
z ukochanym,
to jego druga powieść wydana w formie ebooka.
*
Sprawy związane z osobami
homoseksualnymi/zazwyczaj budzą kontrowersję, Zastanawia mnie
jednak, czym jest to spowodowane, czy to tylko kwestia poglądów
religijnych, a może także moralnych? Być może jest to związane z
naturą człowieka... na ogół nie lubimy wszystkiego, co odmienne,
co nie jest zgodne z naszym punktem widzenia. Chciałabym jednak,
abyśmy pozbyli się własnych granic, bo to one utrudniają
funkcjonowanie we współczesnych realiach. Osobiście wychodzę z
założenia, że każdy ma prawo do własnego życia, sposobu bycia,
a także do miłości. O ile ktoś nie narzuca swojego zdania, mogę
zrozumieć i zaakceptować naprawdę wszystko. Uważam siebie za
osobę, która jest tolerancyjna i pozwala na swobodę innych ludzi.
Świat zmierza do przodu, ciągle się zmienia, a nam pozostaje
jedynie otworzyć umysły i przygotować się na to, co społeczeństwo
nam zaoferuje. Nie musimy być konserwatystami i trzymać się
stałych reguł lub nieco zakurzonych poglądów. Przecież zmiany
nie zawsze są złe, wręcz przeciwnie, mogą zmierzać ku czemuś
lepszemu.
Ten trochę przydługawy wstęp, to
wprowadzenie do książki, którą właśnie mam za sobą i chcę
krótko Wam ją przedstawić. Tydzień z ukochanym -
wygrałam tego e-booka w konkursie na książkowym blogu, a sam autor wysłał mi go na pocztę. Od razu Piotr
Gałązka wydał mi się sympatycznym człowiekiem. To jednak nie
wpływa na odbiór przeze mnie tej historii. Czy jest to wartościowa
powieść? Przekonajcie się sami...
Przede wszystkim pierwsze rzuca się w
oczy to, że książka w sumie ma 39 stron, co jest z jednej strony
dobre a z drugiej – odwrotnie. Bo ileż można zawrzeć treści w
tylu stronach, gdzie rozwinąć akcję? Ale pomijając ten fakt,
zabrałam się do czytania i co otrzymałam? Na pewno dostałam
historię młodego, nieprzystosowanego do prawdziwego życia
chłopaka, który odkrył swoją seksualność. Piotr jest wrażliwy,
potrafi gotować, a także ciągle przeżywa śmierć swojej mamy. Na
chacie poznał Andrzeja, z którym dobrze mu się pisze, a także
rozmawia przez skype. Główny bohater chce się spotkać ze swoim
nowym przyjacielem, ale tutaj występuje mały problem – Andrzej
mieszka w Anglii. To jednak nie powstrzymuje go i okłamawszy
rodzinę, że jedzie na wyjazd klasowy do Włoch, wybrał się na
tydzień do Anglii.
Oczekiwałam tutaj namiętności, wielu
uczuć i emocji. Ale tego nie dostałam. Tydzień z ukochanym,
to opowieść o wyimaginowanej miłości dwudziestojednolatka do
dojrzałego mężczyzny. Andrzej nie odwzajemniał uczuć Piotra, ba!
nawet nie wiedział, że tamten go bardziej lubi i odbiera jako kogoś
więcej niż tylko przyjaciela. Owszem, momentami całowali się,
przytulali, a nawet brali wspólną kąpiel, ale to niczego nie
dawało tej historii. Po tym tytule, a także świetnej okładce
spodziewałam się naprawdę dużej ilości wrażeń, a przede
wszystkim kontrowersji, bo homoseksualizm daje wiele tematów do
dyskusji i wszelkich sporów. Autor tylko słabym językiem chciał
ująć tak ważną w prozie polskiej tematykę. Może i pomysł był
dobry, ale jeśli chodzi o wykonanie, to jest wiele do życzenia. Nie
ukrywam, denerwował mnie sposób, w jaki autor pisał, zrobił z
mężczyzn trzynastoletnie przyjaciółki, które mówią do siebie
misiaczku,
głuptasku.
I od tych zdrobnień i słodkości może zemdlić.
Moim zdaniem Piotr Gałązka musi wyszlifować swój warsztat i
język, aby nie męczyć swojego czytelnika błahymi wtrąceniami do
opowieści, a także oddzielić to, co jest ważne w całej fabule, a
co nie. Forma bardziej mi przypominała pamiętnik, niż typową
powieść – chociaż tego dzieła powieścią bym nie nazwała.
Jest to po prostu opowiadanie, jedno z tych, które można przeczytać
na blogach. Niestety zawiodłam się. Autor umieścił w tekście
wtrącenia odnośnie różnic Anglików i Polaków i ogólnie tych
dwóch krajów, co także nie jest jakoś zaskakujące czy potrzebne.
Jednym zdaniem: osobiście się zawiodłam
i będę to powtarzać cały czas. Spodziewałam się czegoś
konkretnego, co zaskoczy czytelnika, albo będzie kontrowersyjne i
zdobędzie fanów i antyfanów. A jak na razie jest to opowieść,
która nie wnosi nic nowego, a szczerze powiedziawszy – nie wnosi
nic.
*
Informacja ze strony:
http://www.e-bookowo.pl/nasi-autorzy/piotr-galazka.html
Nie spotkałam się z tym ebookiem ale z pewnością nie mam na niego ochoty.
OdpowiedzUsuńW takim razie odpuszczę ją sobie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
raczej nie sięgnę...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się zawiodłaś. Spodziewałam się czegoś świetnego... A okładka jest przyciągająca. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńTytuł bardzo mnie zaciekawił. Kiedy zbliżałam się do Twojej recenzji myślałam, że znajdę coś nieco pikantnego do poczytania na koniec wakacji... Niestety opowiadanie co nic nie wnosi nie zainteresowało mnie.
OdpowiedzUsuńA ja osobiscie przeczytalam ebook i jest swietny poprostu opisuje, co mlody chłopak czuł do Andrzeja i owszem opisał różnice kraju ale to prawda sami wiemy co w polsce sie dzieje, a ebook sama polecam
OdpowiedzUsuń