Sierpień przeminął jakby za jednym mrugnięciem. Dopiero się rozpoczynał, a teraz zostały godziny, aby nastał znienawidzony przez uczniów wrzesień. Mimo tego, że zaliczam się już do grona studentów, dalej przechodzą mnie dreszcze na samo brzmienie tego miesiąca. Jednak... niech trwa, niech się dłuży i nie przemija za szybko, bo już w październiku nastanie nowy rok akademicki i zacznie się... Ach.Sierpień trochę mnie zawiódł jeżeli chodzi o samo czytanie. Miałam w planach wiele więcej książek, ale wyszło jak wyszło... może we wrześniu nadrobię, bo mam jeszcze zaległości ze stosika lipcowego - a tak być nie może! Także mam małe nieobecności u Was na blogach. Może nie do końca nieobecności, bo czytać - czytam, odwiedzać - odwiedzam, ale brakuje mi weny na napisanie komentarzy, które miałyby jakikolwiek sens. Bo szczerze powiedziawszy, chyba nie jestem zbyt inteligentna, bo nie wiem jak konstruktywnie komentować Wasze recenzje. Tak, dziwnie to brzmi, może nie do końca zostaną te słowa odebrane tak, jak powinny, ale jakiś sens w tym jest i ziarenko prawdy. Już nie przedłużam, tylko zabieram się do opisania krótko stosu.
W obecnym zbiorze znalazła się jedna płyta, której zakup odkładałam już od kilku lat, ale wreszcie mogę się nią pochwalić.
Janusz Radek: Królowa nocy
Tak jak wspomniałam wyżej, długo się zbierałam do tej płyty, którą dobrze już znam i szczerze uwielbiam. Kojarzy mi się właśnie z moją podstawówką, z momentem, kiedy miałam niebieskie meble i maluteńką biblioteczkę. Siadałam na podłodze, bądź na moim także niebieskim dywanie i wsłuchiwałam się w kojący zmysły głos Janusza Radka. Nie miałam pojęcia jak ten człowiek wygląda, ale to nie było wtedy dla mnie ważne, pokochałam jego głos od pierwszej piosenki i tak już zostało. Śledziłam podróż Sandora Vessanyi, jego zmiany, jego słabości. Na tej płycie jest wiele coverów znanych nam utworów, wykonanych w mistrzowski sposób. Mogłabym się roztkliwiać i rozczulać nad tą płytą, bo wywołuje u mnie pozytywne wibracje i wspomnienia wycieczki egzystencjalnej, bardzo bogatej w odczucia i emocje. Po tych ośmiu latach dalej przechodzą mnie dreszcze na sam widok okładki płyty.
Dopiero później się dowiedziałam jak wygląda. A jak pojechałam na Jesus Christ SuperStar, to myślałam, że oszaleje ze szczęścia. W roli (dobrego) Judasza wypadł świetnie. Przed jednym koncertem [z Orkiestrą Piotra Rubika], na który miałam już bilety, nie powstrzymała mnie nawet ospa, która dopadła mnie na tydzień przed tym wydarzeniem. Chcę mieć wszystkie jego płyty w swojej kolekcji - brakuje mi dwóch. Nie wspominając o Psałterzu Wrześniowym, w którym także jest jednym z wykonawców. A za tę płytę dziękuje swojemu jedynemu i niezastąpionemu Z. ;*
Jacek Getner - Dajcie mi jednego z was
Ucieszyłam się, kiedy otrzymałam wiadomość od Pana Jacka Getnera, jest to motywujące i mobilizujące, kiedy pisarz sam dociera do bloggera i chce, aby ten zrecenzował jego dzieło i... i nie oczekuje żadnej laurki. O tym autorze jest trochę głośno ostatnimi czasy na blogach. Dużo recenzji można było przeczytać jego książek. I okazuje się, że ten, szczerze powiedziawszy, dość nieznany autor, pisze bardzo ciekawe książki. Jak na razie lektura jest przede mną, ale już się nie mogę doczekać, kiedy ją wreszcie przeczytam. Nie zdążyłam niestety w sierpniu, a za czytanie zabiorę się dopiero gdzieś siódmego września, ze względu na egzamin.
Alafair Burke - Dziewczyna, która zniknęła
Spotkałam się już z jedną jak dotąd opinią tej książki - a nie chcę czytać więcej, aby nie namieszać sobie w głowie - i pozytywnie mnie nakręciła, aby zapoznać się z tą historią. Egzemplarz swój otrzymałam od Wydawnictwa Replika, za co bardzo dziękuję. A recenzja będzie albo końcem września, albo już w październiku.
Jolanta Kwiatkowska - Pułapka Nowego Roku
Autorka ta już od pierwszej książki mnie zaintrygowała, a sam styl i pomysłowość spodobały się całkowicie. Ale jak dotąd mam tylko jedną powieść Jolanty Kwiatkowskiej za sobą, a chcę więcej. Ciekawi mnie, jak tym razem odbiorę twórczość tej Pani, czy tak samo mnie zaskoczy? Zobaczymy... Egzemplarz ten jest wynikiem nawiązania nowej współpracy z Wydawnictwem MG, z czego się cieszę. I bardzo dziękuję.
Janusz Radek jest fantastycznym artystą, a "Kiedy umrę kochanie" mogę słuchać bez końca!
OdpowiedzUsuńTo także jedna z moich ulubionych piosenek. ;)
UsuńMuzyka Janusza Radka, to neistety nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuń"Pułapkę czytałam, zrecenzowałam i oceniłam wysoko. Miła, zabawna przygoda z panią na wcześniejszej emeryturze:)
O! I właśnie czegoś takiego oczekuję po tej autorce. Jestem ciekawa tej książki!
UsuńPozdrawiam
czytałam "Dziewczynę, która zniknęła" - dobra książka, wciąga i utrzymuje w napięciu
OdpowiedzUsuńrównież mam za sobą "Dajcie mi jednego z was" - nie jest zła, jednak za dużo w niej błędów i mało dopracowania, do tego historia podobna do tych znanych z filmów "Piła" czy "Pokój śmierci"
przyjemnej lektury!
Właśnie Twoja recenzja mnie zachęciła całkowicie do sięgnięcia po "Dziewczynę, która zniknęła". ;) Czytałam też u Ciebie, że niedopracowana jest książka "Dajcie mi jednego z was" i na pewno na te błędy zwrócę swoją uwagę - mimowolnie. ;)
Usuń"Dziewczyna, która zniknęła" zaintrygowała mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Uwielbiam głos Janusza Radka - jest fantastyczny. I do tego przystojny z niego facet, więc dwa w jednym! ;-)
OdpowiedzUsuńStosik niewielki, ale wydaje się ciekawy. Miłego czytania życzę.
w ogóle barwna z niego postać - co bardzo mi się podoba. ;)
Usuń"Dziewczynę, która zniknęła" też bardzo chcę przeczytać, natomiast ciągle nie wiem co myśleć na temat "Dajcie mi jednego z was". Mimo pozytywnych opinii na temat tej książki, ja mam do niej mieszane uczucia i sama nie wiem czy chcę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńSama ocenisz, czy chcesz coś czytać, czy nie.;) To, że dużo bloggerów coś czyta, nie znaczy, że my też musimy po to sięgnąć.
UsuńPozdrawiam!
ciekawy stos, miłego czytania
OdpowiedzUsuńZ tego, co widzę, to zaczynasz bardzo miło nowy miesiąc :) Miłej lektury!I słuchania. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPowiedzmy, że bardzo miło.;)
UsuńCiekawe nabytki. Szczególnie zaciekawiła mnie ,,Dajcie mi jednego z was" o której głośno ostatnio na blogach. Czekam tez na książkę ,,Dziewczyna, która zniknęła'', ale coś listonosz opóźnia się z dostawą...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Może listonosz przyniesie w przyszłym tygodniu? ;)
UsuńPozdrawiam również!
Gratuluję nowości :)
OdpowiedzUsuńCo do pisania komentarzy to często mam tak samo, więc rozumiem o czym mówisz. Chciałabym napisać komentarz który nie będzie tak jak większość brzmiał: "Fajna recenzja" czy "Chcę przeczytać" itp. Czasem nie mam weny żeby napisać coś konstruktywnego i odpuszczam sobie.
Czasami ciężko odnaleźć niebanalne słowa, więc sie rezygnuje z napisania czegokolwiek.;)
Usuń