Przejdź do głównej zawartości

WYGRAJ SZEPTY LASU


Witajcie!

Dzisiaj mam dla Was konkurs, w którym do wygrania jest książka Szepty lasu. Aktualnie sama czytam ten tytuł i muszę przyznać, że jak dotąd, bardzo mi się podoba. Oczywiście egzemplarz konkursowy jest nowy!

Co trzeba zrobić, aby wziąć udział w konkursie? 

To proste! Wystarczy, że jesteś czytelnikiem bloga herbatkazksiazka.pl i go obserwujesz. Odpowiesz na pytanie konkursowe i tyle Twojej pracy! Prawda, że to nic trudnego? 

W komentarzu pod tym postem zostaw:
1. Nick pod jakim obserwujesz bloga Herbata z książką.

2. Adres email.
3. Odpowiedź konkursową.

Pytanie konkursowe:
Zdradź, jaki jest Twój złoty środek, który zawsze poprawia Ci humor; zarówno po bardzo cieżkim dniu jak i wtedy, gdy jest Ci bardzo smutno...


Zasady konkursu:
  1. Organizatorem konkursu jest autorka bloga Herbatka z Książką.
  2. Fundatorem nagrody jest Wydawnictwo Black Publishing
  3. Nagrodą w konkursie jest książka Szepty lasu.
  4. Konkurs zostanie rozstrzygnięty w oparciu o odpowiedzi uczestników.
  5. Biorący udział w konkursie zobowiązany jest do napisania komentarza pod postem konkursowym, z odpowiedzią na pytanie konkursowe [patrz pkt. 6], adresem poczty email oraz nickiem pod jakim obserwuje blog Herbatka z książką.
  6. Pytanie konkursowe brzmi: Zdradź, jaki jest Twój złoty środek, który zawsze poprawia Ci humor; zarówno po bardzo cieżkim dniu jak i wtedy, gdy jest Ci bardzo smutno...
  7. Uczestnik konkursu powinien być obserwatorem bloga Herbatka z Książką. 
  8. Uczestnik powinien posiadać adres korespondencyjny na terenie Polski. 
  9. Konkurs trwa od  24.04.2014 - 30.04.2014
  10. Ze zwycięzcą konkursu autorka będzie się kontaktować drogą mailową.
  11. Wyniki konkursu zostaną podane do trzech dni od zakończenia konkursu.
  12. Rozdanie nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.). 

Wszystkim życzę powodzenia! ;)

Komentarze

  1. 1. Alex Moriarty
    2. alexblog@interia.pl
    3. Mój złoty środek ? Książka bądź film, herbatka i kocyk. Tyle potrzeba mi do szczęścia i do odpoczynku,

    OdpowiedzUsuń
  2. Obserwuję: Sylwka S.
    E-mail: sylwka.sk91@wp.pl
    Trochę tych złotych środków by się nazbierało, po ciężkim i stresującym dniu uwielbiam wsiąść książkę w dłoń i pomaszerować na spacer na pobliską łąkę, gdzie ciche trele ptaków działają na moją duszę jak balsam i to ten bardzo nawilżający i kojący:) Także moja dusza potrzebuje miłości, więc najbardziej złotym środkiem, a nawet droższym niż złoto jest miłość mojego męża. gdy wracam po pracy i czeka mnie czuły i uśmiech od razu słońce zaczyna świecić jaśniej. I tak w objęciach ukochanego w dal odchodzą wszystkie troski, smutki i zmartwienia. Czasami też wcisnę się w zagłębienie ramienia, zawołam swoją kicię, aby pomruczała trochę pod uchem i zatapiam się w ulubionej książce. Więcej do szczęścia mi nie potrzeba.

    OdpowiedzUsuń
  3. 1. Obserwuję jako Monika dz.
    2. mail:adresblogowy@poczta.fm
    3. Zdradź, jaki jest Twój złoty środek, który zawsze poprawia Ci humor; zarówno po bardzo ciężkim dniu jak i wtedy, gdy jest Ci bardzo smutno... DZIECI... Mimo, iż dokuczają, bałaganią i nie dają odpocząć, to w takich złych chwilach przypominam sobie jakieś ich akcje lub powiedzonka i od razu humor mam lepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo że jestem tutaj pierwszy raz (ale zostanę na dłuugo dłużej) to odpowiem tak, łóżko, herbata, dobry film i Luba obok wtulona we mnie i nic mi więcej do szczęścia nie potrzeba :)
    Obserwuje jako Kamil,
    czubek.kamil@gmail.com

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. 1. Ola Pikos
    2. pikuss.ola@gmail.com
    3. Wszystko zależy od tego co akurat się stało, ale najczęściej jest to zrobienie sobie ciepłej herbaty i znalezienie wygodnego miejsca na lekturę akurat czytanej książki lub obejrzenie filmu z jakimś przesłaniem oraz włączenie dołujących piosenek ulubionych wykonawców i słuchanie ich w kółko i rozmyślanie głaszcząc kota.

    OdpowiedzUsuń
  6. 1. Paulina (invissible)
    2. pa.zajac90@gmail.com
    3. Mam dwa niezawodne sposoby na emocjonalne dołki. Pierwszy, to moje ulubione zajęcia fitness. Nie zdarzyło mi się jeszcze, żebym nie wyszła z nich z uśmiechem na twarzy. Nie tylko spotykam tam koleżanki, które zawsze niezawodnie dostarczą tematów do poplotkowania, ale również mogę liczyć na miks energetycznej, tanecznej muzyki, świetnej zabawy i sporej dawki ruchu. :) Sposób drugi nie jest pewnie oryginalny, ale za to niezawodny - dowolna kombinacja następujących czynników: dobra lektura, pyszna herbata/kakao z bitą śmietaną, przytulne lub dobrze nasłonecznione miejsce zawsze sprawia, że się odprężam i łatwiej mi walczyć ze smutkami. ;)

    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  7. nick: Doomisia♥
    mail: dominika.justyna@poczta.onet.pl
    Coś co zawsze poprawia mi humor? Zależy od tego, co takiego się stało, że ten humor się zepsuł :)
    Lubię położyć się na łóżku z herbatką i książką. Lubię włączyć sobie ulubione piosenki. Lubię popisać z moją przyjaciółką. Lubię oglądnąć fajny film, najlepiej komedię. Lubię zrobić sobie kąpiel z mnóstwem bąbelków i dłuuugo w niej poleżeć. A często najlepszym sposobem jest po prostu położenie się spać. A jak się budzę, to wszystko wydaje się lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  8. A dla mnie sposobem na poprawę humoru jest mój kot. Jest to zwierzak tak nieprzewidywalny, że w jednej chwili mam ochotę go wytulić, wycałować i zagłaskać, za to w drugiej najchętniej wyrzuciłabym go z domu i zabiła na miejscu. Cudowne jest tak po prostu czasem się z nim podroczyć, pobawić (tylko gdy ma ochotę) i po prostu pośmiać się, gdy wybrzydza na jedzenie, miauczy, by wpuścić go do domu lub gdy okazuje niezadowolenie! Od razu czuję się lepiej wtedy, bo nie na darmo mówi się, że zwierzęta rozumieją człowieka lepiej niż drugi człowiek, więc i lepiej potrafią poprawić humor! ;)

    Obserwuję jako: lotusflower.
    Moj mail: elaluczkow@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  9. 1. Obserwuję jako kwiatusia
    2. e-mail: kwiatusia1@gmail.com
    3. Bardzo ciekawe pytanie ;)
    Odpowiedź: Na wszystkie smutki to KSIĄŻKA jest moim złotym środkiem - bez wychodzenia z domu przenosi mnie do swojego świata i staje się moim przewodnikiem. Troski odchodzą w zapomnienie, bo jestem w miejscach, które były moim marzeniem. Powieść oprowadza mnie po nich spokojnym krokiem, a później pełną pozytywnych wrażeń odprowadza mnie z powrotem.

    OdpowiedzUsuń
  10. 1. Dominika Fal
    2. fal.recenzje@gmail.com
    3. Rozkładam się na tarasie, zagrzebując się w miękkich poduszkach, które wyścielają mój najnowszy i niesamowicie wygodny nabytek - huśtawkę. I tam spędzam czas na czytaniu, z muzyką w tle, a szum lasu, śpiew ptaków i dźwięk jaki wydaje z siebie płynący niedaleko potok... To bardzo poprawia mój czasem zniszczony humor ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Obserwuję jako syl_ko91
    E-mail: zosiasamosia.k@wp.pl
    Moim złotym środkiem jest mój pies Szczęściarz, jak wracam smutna lub zmęczona to mój najwierniejszy przyjaciel zawsze wyczuwa moje nastroje. Kiedy jest mi smutno kładzie się obok mnie i liże mnie po rękach lub opiera łebek na moim brzuchu, a ja wtedy tarmoszę go za uszami. Jeśli bardzo, ale to bardzo jestem zła to idę z nim na bardzo długi spacer i dopóki wrócę do domu, to cała złość ze mnie wyparowuje. Czasami zatrzymamy się na ławce w parku, ja poczytam chwilę lub dwie, a on leży wiernie koło moich nóg i mnie pilnuje. Jego oddanie i dozgonna miłość jest moim złotym środkiem na wszystkie moje bóle, złości i gorączki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. 1. Obserwuję jako: Aga Czekaj
    2. Mail: czekaj_9@wp.pl
    3. Odp.: Kiedy jestem smutna lub zmęczona kładę się na łóżku, wkładam słuchawki w uszy, zamykam oczy. I po prostu słucham. Wiem wydaje się to być banalne, ale to naprawdę pomaga. Nie dość, że się wtedy relaksuję to mam jeszcze czas na przemyślenie kilku spraw, które mnie nurtują i przeważnie właśnie smucą. Jeśli to nie działa, siadam przy biurku i przelewam swoje emocje na papier pisząc wiersze lub listy. Rzecz jasna są to rzeczy tylko do mojej szuflady. Uważam, że jest to zbyt prywatne, aby gdziekolwiek i komukolwiek to publikować. Chwila odpoczynku i zamyślenia także dużo potrafi dać człowiekowi, dlatego taki "rytuał" odbywa się u mnie w pokoju każdego dnia. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji. ;)
Zachęcam do dyskusji na temat powyższego tekstu! *.*

Zobacz również:

YOU | SERIAL A KSIĄŻKI

W ubiegłym roku na Netflixie pojawił się serial You , który wciągnął bardzo wiele osób w swoją historię. Ja go obejrzałam dopiero po przeczytaniu książki i był to jak dla mnie bardzo dobry krok. Nieświadomie odłożyłam oglądanie na później nieświadomie, że jest to serial na podstawie książki właśnie. Książkę przeczytałam, serial obejrzałam i chciałam Wam o tym napisać, chciałam porównać te dwie rzeczy. Ale odkładałam tekst i jakoś zwątpiłam w sens, aż tu nagle pojawił się drugi sezon. Słyszałam opinie, że jest lepszy od pierwszego, zaczęłam więc oglądać. Ale kiedy Ukryte ciała do mnie dotarły, porzuciłam Netflixa, aby jednak najpierw sprawdzić treść powyższego tytułu. I to również był dobry krok. Postanowiłam napisać troszkę o swoich odczuciach o serialu, trochę go porównuję do książek, bo jest to jednak ważne. Moje zdanie o Ty i Ukrytych ciałach  znajdziecie na blogu, zatem zachęcam do lektury. Już teraz mogę Wam powiedzieć, że jako zwykły oglądacz serialu jestem zawiedziona fak

STANY OSTRE. JAK PSYCHIATRZY LECZĄ NASZE DZIECI | MARTA SZAREJKO

  O Stanach ostrych Marty Szarejko wspominałam przy okazji podsumowania roku 2021, jednak dopiero teraz, w kwietniu, postanawiam na temat tego tytułu nieco Wam napisać. Super, jestem z siebie bardzo dumna… Szarejko na początku nie chciała pisać o psychiatrii dziecięcej, dlatego, że w żaden sposób temat jej nie dotyczył. Okazało się jednak, że to, co uważała za minus, okazało się ogromnym plusem jej położenia, bowiem nie podchodziła do tematu tak samo emocjonalnie jak podchodziłaby matka. Stany ostre. Jak psychiatrzy leczą nasze dzieci to książka o poziomie szpitali psychiatrycznych w Polsce, o ich nierentowności i niewydajności. Jest źle, to jakże podnoszące na duchu przesłanie można wynieść z lektury. Autorka rozmawia z pracownikami i dyrektorami placówek w różnych częściach kraju, dowiaduje się wielu ciekawych, chociaż dołujących rzeczy, a tą wiedzą dzieli się z czytelnikami. Na pewno mnie przeraża to, że w szpitalach nie ma miejsc, że dzieci śpią na dostawkach do dostawek, pokątn

KRAINA LODU (2013)

USA | ANIMACJA/FAMILIJNY/PRZYGODOWY | 2013 Dzisiaj sięgnę do Oskarowej półki. Jak wiadomo chyba wszystkim, animacja Kraina Lodu zdobyła dwa Oskary. I myślę, że jest godna uwagi i czasu jej poświęconego. Sama jak dotąd bajkę tę oglądałam trzy razy i bardzo ją polubiłam. Uważam, że historia jest przejmująca, poruszająca, a muzyka w niej zawarta dodaje tego wyjątkowego klimatu.