FRANCJA/WŁOCHY | DRAMAT/PSYCHOLOGICZNY/1967
REŻYSERIA: LUIS
BUÑUEL
Nie ograniczam się tylko do nowszych
produkcji. Lubię nieraz cofnąć się o kilkadziesiąt lat i
podziwiać obraz tak bardzo różniący się od tych współczesnych.
Piękność dnia jest filmem, który zachwyca wyczulone na
piękno oko, stylizacjami głównej bohaterki i ogólnym jej
wdziękiem. Porusza i zmusza do intensywnego myślenia już od
pierwszych chwil, aby odróżnić prawdę od fikcji.
Luis Buñuel od razu rozpoczyna dość
mocnym akcentem, perwersyjnym, może nawet brutalnym. A potem wyrzuca
nas z tej wizji i wielokrotnie wraca do jej podobnych, zaskakując
widza. Piękna pani domu, Séverine Serizy jest wycofaną, skromną
kobietą o nienagannych stylu i manierach. Jest młodą mężatką z
krótkim stażem i wydaje się poszukiwać czegoś nowego w swojej
egzystencji. Odnajduje to przez przypadek, kiedy dowiaduje się, że
znajoma prowadzi podwójne życie. Główna bohaterka zapragnęła
takiego dreszczyku emocji i zwróciła się do jednego paryskiego
domu towarzyskiego.
Piękność dnia. Tak właśnie
została nazwana przez Madame Anais i tak przedstawiała kobietę
klientom. Pani do towarzystwa zachwycała mężczyzn swoją urodą i
miała powodzenie, każdy ją chciał mieć. Jednak blond włosa
piękność intrygowała ich również swoją tajemniczością,
bowiem nigdy się nie uśmiechała, a to także zadziwiało
obserwatorów, czyli nas. Séverine przeszła wielką przemianę,
otworzyła się na ludzi, a zwłaszcza na męża, z którym milej
spędzała czas, zbliżając się do niego, jednocześnie ukrywając
swoje drugie oblicze. Produkcja skupia się na relacjach między
ludźmi, na pragnieniach i tęsknotach, na kontakcie i porozumieniu.
Na uczuciach i ich braku. Przekazuje wiele pomimo swojego krótkiego
czasu trwania. Widać właśnie, że nie trzeba długiego obrazu, aby
tak dużo móc pokazać odbiorcom.
Wizje bohaterki jakie przewijają się
podczas filmu są bardzo specyficzne, dosłowne i brutalne. Dodają
klimatu całości a także sprawiają, że nie wiadomo co myśleć o
produkcji, czy to pragnienia tejże kobiety, a może jej lęki i
koszmary? Tego nie wiemy do końca, gdyż interpretacja Piękności
dnia pozostaje w rękach i
wyobraźni widza. Obraz jest naprawdę interesujący i wciągający,
historia dobrze poprowadzona i nie nudząca. Owszem, trzeba się na
nim skupić, bo nie jest to łatwe i zrozumiałe kino.
Było
to moje pierwsze spotkanie z reżyserem L. Buñuelem i uznaje je za
całkiem udane i zachęcające do przejrzenia innych dzieł tego
mężczyzny, bo z tego co czytałam, lubi się w ciężkim,
filozoficznym klimacie. A mnie do takiego ciągnie.
OGLĄDAM KINO ŚWIATOWE
Ja również lubię czasami sięgnąć do starszych produkcji, a opisany przez Ciebie film wzbudził moje zainteresowanie. Jeśli nie widziałaś, to polecam również film: "Dwunastu gniewnych ludzi" z 1957 roku, mnie zauroczył :)
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie, mam w planach obejrzeć "Dwunastu gniewnych ludzi". Dzięki za polecenie.
UsuńNie znam tego filmu, ale muszę przyznać, że mnie zaciekawił. Szczególnie jestem zaintrygowana tym, dlaczego pani do towarzystwa nigdy się nie uśmiechała. Coś za tą ,,obojętnością'' musiało się skrywać. I chociaż Twoim zdaniem nie jest to zbyt łatwe i zrozumiałe kino to chce jednak zaryzykować i go poznać.
OdpowiedzUsuńCieszę sie, że Cię zaintrygowałam. Zatem zachęcam do obejrzenia filmu!
Usuństare filmy mają niepowtarzalny klimat, którego tak bardzo brakuje współczesnym pozycją. wtedy to historia i emocje były na pierwszym planie, nie efekty specjalne. mnie nie tak dawno rozbawił do łez Napad na bank z Louis de Funèsem. jeżeli jeszcze nie widziałaś, serdecznie polecam.
OdpowiedzUsuńOwszem, klimat starszych produkcji jest do pozazdroszczenia. Te młode tego nie mają. ;) Rozejrzę się za tym filmem, który polecasz, może również obejrzę. ;)
Usuń