Jeśli chodzi o moje czytelnicze dokonania, to na 2020 nie miałam jakichś wielkich oczekiwań, a jednak mam za sobą już 40 pozycji, co mnie ogromnie zaskakuje i jednocześnie cieszy. Mój wynik nie byłby taki duży (dla mnie, oczywiście), gdyby nie audiobooki, które towarzyszą mi praktycznie każdego dnia. Porzuciłam je jedynie w czasie kwarantanny, bo w domu rzadko słucham audiobooków, zdecydowanie częściej wtedy czytam książki tradycyjne. Dzisiaj skupię się na najciekawszych tytułach, które miałam okazję poznać w pierwszej połowie bieżącego roku. Natomiast o samych rodzajach książek pewnie jeszcze napiszę tutaj, bo ten temat chodzi mi po głowie już od pewnego czasu. (Od pewnego czasu - pierwsza wersja tekstu ma niemal dwa lata!)

O każdej ze wspomnianych przeze mnie dzisiaj książek, pisałam na blogu, więc będę Was odsyłać do moich tekstów. Będzie to mały misz-masz gatunkowy, bo będzie to zarówno literatura faktu, która króluje w tym roku u mnie, będzie literatura dziecięca i młodzieżowa, bo na te pozycje zwróciłam ostatnio szczególną uwagę, będzie też literatura obyczajowa i romanse oraz garstka thrillerów i horrorów. Razem zebrało się dziewięć-dziesięć pozycji, które szczególnie zasłużyły na wyróżnienie w tym zestawieniu. Nie ma dzisiaj żadnego zwycięzcy, najlepszego tytułu spośród najlepszych. Może w kolejnym półroczu znajdzie się perełka? Oby.
Prostytutki. Tajemnice płatnej miłości - Magda Mieśnik, Piotr Mieśnik
Okazało się, że wiele w tym temacie jest do opowiedzenia i zdradzenia. Bo zbyt wiele o tym najstarszym zawodzie świata zwykły Kowalski – a tym samym ja – nie wie i warto mówić o nim, dzielić się swoją wiedzą czy też bolączkami. Profesja ta niesie za sobą wiele skrajnych emocji, niebezpieczeństw i niedopowiedzeń. Książka jest rzetelnie napisana i otwierająca oczy. Przeczytajcie moją opinię o niej, a najlepiej sięgajcie po całość, bo warto.
No passa nada! Nic się nie dzieje. Kobiece oblicze Meksyku - Beata Kowalik
No passa nada! Nic się nie dzieje. Kobiece oblicze Meksyku - Beata Kowalik
Jedna z boleśniejszych książek tego roku, pokazująca zupełnie inną kulturę niż nasza, niż europejska. No pasa nada!, to książka o kobietach, które są krzywdzone, ale takie są obyczaje, taka jest kultura w Meksyku i tak trzeba żyć i być traktowanym przez męża i jego rodzinę. Nie do uwierzenia.
Lekarz wojenny. Chirurg na linii frontu - David Nott
Lekarz wojenny. Chirurg na linii frontu - David Nott
Kolejna książka, która otwiera oczy, uczy pokory i innego, bardziej ludzkiego spojrzenia na wojnę – a raczej innego spojrzenia na jej głównie niewinne ofiary. Nieraz podczas lektury płakałam i nie mogłam uwierzyć w to, co czytam, że tyle bólu może towarzyszyć ludziom. Warta uwagi pozycja, polecam.
Jedyne dziecko - Jack Ketchum
Jedyne dziecko - Jack Ketchum
Zapoznawałam się z nią za pomocą audiobooka i na początku żałowałam, że jej nie czytam tradycyjnie, ale ostatecznie ta forma mi spasowała w przypadku tej pozycji i mogłam się w pełni oddać lekturze i w nią wczuć. A jest to taka książka, która zaskakuje i ma się wrażenie, że autor przesadził, że za bardzo poniosła go wyobraźnia, a później okazuje się, że może i trochę wyobraźni autora w niej było, ale głównie jest ona oparta na faktach. Wstrząsająca i gorąco ją polecam.
Opiekunowie - Dean Koontz
Opiekunowie - Dean Koontz
Moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora. Zdecydowanie było ono udane i owocne, no i kolejne jego tytuły czekają u mnie w biblioteczce na storytel. Z tą książką również zapoznawałam się w formie audio i wciągnęła mnie niemal od początku. Jest długa, ale to nie przeszkadza w niczym, bo sama treść na tyle intryguje czytelnika, że szybko czas przy niej mija. A jeżeli ktoś słucha audiobooków na spacerach tak jak ja, to zawsze można dłużej pospacerować, więc jakieś zalety z tego są. Nie wiem w jakim gatunku pisze Koontz, ale Opiekunowie to i horror i trochę fantastyka, bo są eksperymenty na zwierzętach i potwór, który zabija i tajne laboratorium. Generalnie, dużo się dzieje i ciężko jest mi w skrócie opisać to, co autor zawarł w książce. Ale warto po nią sięgnąć.
Twoja wina - Danuta Awolusi
Twoja wina - Danuta Awolusi
Zasługuje na wyróżnienie, bo jest jedną z niewielu książek z gatunku literatury obyczajowej, która tak bardzo mnie wciągnęła, zaskoczyła i pochłonęła. Zaangażowałam się w treść na sto procent i przy okazji muszę też wspomnieć o tytule Dlaczego nikt nie widzi, że umieram, który tak samo traktuje o przemocy psychicznej. Twoja wina, to książka, w której czuje się dobrze odrobioną pracę domową autorki, jej znajomość problemu jakim jest przemoc psychiczna oraz świetne kreowanie bohaterów. Jak dla mnie, rewelacja, choć jednocześnie ogromnie ciężka emocjonalnie lektura.
Czereśnie zawsze muszą być dwie - Magdalena Witkiewicz
To również literatura obyczajowa i romans. Jest to powieść wielowątkowa, która traktuje zarówno o teraźniejszości ale wiele w niej jest o przeszłości pewnych bohaterów, którzy żyli na początku XX wieku. Jest to naprawdę dobrze napisana książka z bohaterką, którą się bardzo lubi i kibicuje na wielu etapach jej życia. Piękna i wzruszająca. Polecam!
I na koniec zostały mi dwie książki młodzieżowe - dziecięce, dla grupy wiekowej, którą ciężko mi określić. Bo niby są to tytuły dla młodszej młodzieży, ale z drugiej strony, sama dobrze się bawiłam podczas lektury oraz z zapartym tchem śledziłam losy bohaterek.
Wilczerka - Katherine Rundell
I na koniec zostały mi dwie książki młodzieżowe - dziecięce, dla grupy wiekowej, którą ciężko mi określić. Bo niby są to tytuły dla młodszej młodzieży, ale z drugiej strony, sama dobrze się bawiłam podczas lektury oraz z zapartym tchem śledziłam losy bohaterek.
Wilczerka - Katherine Rundell
Za każdym razem, kiedy sięgam po książki tej autorki jestem zaskoczona i oczarowana. Potrafi ona stworzyć genialnych bohaterów, którzy nie są prości w obsłudze, którzy pomimo młodego wieku mają wiele za sobą i są życiowo dojrzali. I Wilczerka uplasowała się na podium wszystkich przeczytanych przeze mnie (w ilości czterech sztuk) książek autorki. Polecam.
Dom na kurzych łapach - Sophie Anderson
Dom na kurzych łapach - Sophie Anderson
Po tę książkę sięgnęłam ze względu na Babę Jagę i sam dom na kurzych łapach. I zakochałam się w treści, która jest piękna i taka wartościowa. I bardzo smutna momentami, choć niejednokrotnie podnosi na duchu. I główna bohaterka, Marinka, jest bardzo dzielna, choć popełniła trochę błędów w swoim młodym życiu. Cudowna. Czytajcie!
Tak naprawdę mogłabym wymienić jeszcze kilka naprawdę wartościowych książek, które miałam okazję i przyjemność czytać w tym roku, jednak ograniczyłam się do dziewięciu-dziesięciu pozycji, aby nie rozpisywać się za bardzo i nie przynudzać swoją listą. Cieszę się, że ten rok chociaż w książki i premiery wydawnicze jest wartościowy, bo niestety rok 2020 okazał się zawodny na wielu płaszczyznach i czuję w związku z tym ogromny smutek.
Tak naprawdę mogłabym wymienić jeszcze kilka naprawdę wartościowych książek, które miałam okazję i przyjemność czytać w tym roku, jednak ograniczyłam się do dziewięciu-dziesięciu pozycji, aby nie rozpisywać się za bardzo i nie przynudzać swoją listą. Cieszę się, że ten rok chociaż w książki i premiery wydawnicze jest wartościowy, bo niestety rok 2020 okazał się zawodny na wielu płaszczyznach i czuję w związku z tym ogromny smutek.
A poniższą listę tylko tutaj zostawię:
A jakie przeczytane przez Was książki polecacie? Na coś ciekawego warto zwrócić szczególną uwagę?
Klaudia, podziwiam za tak dużą liczbę przeczytanych książek, zwłaszcza przy małym dziecku. Książki o których piszesz to bardzo ciekawe pozycje, niektóre znam, po inne zamierzam sięgnąć w niedługim czasie. U mnie czytelniczo nie jest zbyt ciekawie, kupuję ogromne ilości książek, a czytam mały odsetek tego. Jednak zawsze tłumaczę sobie, nic na siłę, czytam dla przyjemności, a czasu mam mnóstwo, jednak okazało się, że jestem czytelniczym leniem 😂 Moja kwarantanna w pracy trwa od marca do dnia dzisiejszego, a obiecałam sobie ile to ja książek przeczytam w tym czasie , a wyszło jak wyszło...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ❤️
Paradoksalnie, teraz kiedy mam małe dziecko, pobijam swoje małe rekordy czytelnicze. Nie wiem jak to się dzieje, może większa mobilizacja jest do czytania, kiedy mała śpi? ;) W tym roku co prawda nie kupuję sobie książek, ale lista tytułów do przeczytania mi rośnie na legimi. Całkiem fajna opcja, żeby nie mieć miliona książek na półce, które wołają do nas z wyrzutem. ;)
UsuńWłaśnie, wołają z wyrzutem 😭 miałam jakiś czas Legimi i czytało mi się bardzo dobrze, jednak uwielbiam książkę, którą mogę powąchać 😂. My książkoholicy chyba już tak mamy, że kupujemy więcej niż czytamy. Podziwiam za silną wolę odnośnie nie kupowania nowych książek, ja niestety tak nie potrafię, aczkolwiek ograniczam sobie miesięcznie ilość kupionych książek, zawsze to już coś 😁
UsuńNie kupuję, ale na legimi kolejka rośnie, więc nie wiem czy z tą moją silną wolą jest dobrze. Plus zdarza mi się dostawać książki od wydawnictw, więc niektóre nowości też do mnie krzyczą. Ale to nie pierwszy rok, kiedy nie kupuję sobie książek fizycznych i jakoś mnie to nie boli. Zawsze wyjątkiem są dla mnie Targi Książki w Katowicach, kiedy z jakimś tytułem wyjdę ;)
UsuńBardzo ciekawe tytuły, może przy okazji przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPolecam i zachęcam do sięgnięcia ;)
Usuń7 miesięcy i 40 książek to całkiem niezły wynik czytelniczy. :) Brawo. :) A co do listy... Dużo tutaj tytułów mam i na swojej liście do przeczytania. Która stale rośnie, a ma już ponad 950 pozycji. :D I wciąż się łudzę, że do grobowej deski ją wyzeruję.
OdpowiedzUsuńPrzestałam już tworzyć listy do przeczytania, bo właśnie wyszłyby takie ilości. Spisuję jedynie książki "do przeczytania", które mam u siebie w biblioteczce, na legimi albo storytel i w ten sposób wychodzi mi 300 pozycji. :P
Usuń