W swoim ostatnim wpisie o premierach, na które bym się z chęcią skusiła, wspominałam o
książce Mistrzynie kamuflażu. Jaki piją Polki? Magdy
Omilianowicz. Dzisiaj natomiast przybywam na bloga z moją mini
opinią na jej temat, bowiem dzięki uprzejmości księgarni Tania
Książka mogłam ją przeczytać. Z samą autorką miałam już do
czynienia przy okazji pozycji Fajbus. 997 przypadków z życia
i była to dobra lektura, fajnie napisana, w formie wywiadu, z
trafnymi pytaniami. I to mi się wtedy bardzo podobało, te pytania w
punkt, brak skrępowania, aby o cokolwiek zapytać... A jak było tym
razem?
Temat
alkoholu do łatwych nie należy, zwłaszcza, że dookoła nas,
podczas niemal każdego spotkania obecne są procenty. Łatwiej jest
się napić, lepiej widziane jest upicie do urwania filmu
niż przyznanie do choroby i uzależnienia. Jest to przykre.
Magda Omilianowicz w swojej
książce pokazuje problem alkoholowy z różnych perspektyw, porusza
jednak temat z innej, mniej popularnej strony, bowiem bardzo
rzadko mówi się o uzależnieniu u kobiet. A autorka postanowiła
właśnie nimi się zająć, kobietami. Przecież to one są opoką
dla dzieci, stróżem w trudnych chwilach. A co kiedy to właśnie
mama/żona pije? W Mistrzyniach kamuflażu dziennikarka
rozmawia z kobietami uzależnionymi, podczas terapii, w trakcie pracy
nad sobą, po przejściach. Rozmawia z dziećmi alkoholiczek, z
mężem, a także z psychologami. Historii jest wiele tak samo jak
perspektyw, to co je wszystkie łączy to alkohol i brak kontroli.
Jest to taka literatura faktu,
która uzmysławia skalę problemu. Jest to taka literatura, która
troszkę mrozi krew w żyłach czytelnika, bo kobiety upojone
procentami potrafią krzywdzić swoje dzieci, raczej nieświadomie.
Bo jak myślimy mama, widzimy szeroko otwarte ramiona, które
chronią dziecko przed złym światem. Okazuje się, że może być
inaczej.
Książka jest niepozornie
cieniutka, nieproporcjonalnie mała do ogromu emocji jaki może
wywołać. Zazwyczaj podczas lektury tego typu historii dzielę
się swoimi wrażeniami z mężem. Tym razem ogarnęła mnie cisza.
Połknęłam tę książkę, zamknęłam ją w sobie i nie umiałam
powiedzieć o niej zbyt wiele. I nadal towarzyszy mi niemożność
sklecenia spójnego zdania i konkretnej opinii.
Chyba mnie przeraziła. Alkohol
mnie przeraża. Uzależnienia mnie przerażają. Przeraża mnie brak
kontroli nad sobą i brak świadomości, że robi się komuś
psychiczną krzywdę. I może dobrze, że Mistrzynie kamuflażu,
to (zaledwie?) dwustustronicowa pozycja, bo przeczytanie większej
ilości historii o procentach mogłoby być trudne do przyjęcia. Dla
mnie.
Jeżeli jesteście fanami
literatury faktu, takiej ciężkiej, ale ważnej. Takiej, której
możemy być bliżej niż myślimy, to polecam Wam Mistrzynie kamuflażu. Jak piją Polki? Jest to nafaszerowana emocjami,
bardzo skrajnymi i różnymi uczuciami książka, którą warto
przeczytać.
Oj tak, tematyka trudna, niestety takie jest życie i tego nie unikniemy. W naszym kraju jest taka opinia "Matki Polki", która powinna być idealna pod każdym względem. Jak wiemy bywa różnie. Dobrze że są takie książki na rynku wydawniczym, może po lekturze niejednej osobie otworzą się oczy, ktoś takiej kobiecie pomoże i wyciągnie do niej pomocną dłoń. Z całą pewnością po książkę sięgnę. Dzięki 🙂
OdpowiedzUsuńBardzo trudny temat, kobiety zwłaszcza są skłonne do uzależnień ze względu na swoją fizjologię. Wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem, tym bardziej jeśli jest ktoś pod opieką.
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po reportaże, co jest wielkim niedopatrzeniem z mojej strony. Bardzo je lubię, tylko zwykle przy wyborze: coś lekkiego do poduszki czy coś wymagającego skupienia (po ciężkim dniu pracy), zwykle wybieram to pierwsze. Książkę Omilianowicz miałam jednak na uwadze od samej zapowiedzi, więc myślę, że kiedyś z pewnością przeczytam. :)
OdpowiedzUsuń