Za każdym razem kiedy czytam
biografie, paradoksalnie wyrzucam sobie, że czytam ich za mało.
Dowiadywanie się o ścieżkach życiowych znanych ludzi, czy już
postaci historycznych, jest niesamowicie motywujące oraz zwyczajnie
ciekawe. I tak właśnie było w przypadku wywiadu z Michałem
Fajbusiewiczem.
Fajbus.
997 przypadków z życia to
długi wywiad przeprowadzony przez Magdę Omilianowicz z Michałem
Fajbusiewiczem. Jednak rozmowa ta jest lekka i płynna, zdaje się,
że w ogóle nie jest naciągana, jakby nie było granic między
dziennikarką a rozmówcą. Czyta się to dobrze, bo całość nie
jest o niczym, a o życiu reportera, które okazało się barwne i
bardzo ciekawe tudzież inspirujące. Bohater powyższej książki
jest znany z programów o tematyce kryminalnej. Historii z planów
zdjęciowych jest dość sporo tutaj, co mnie osobiście bardzo
ucieszyło, bo takie ciekawostki akurat lubię. Niektóre z nich są
nawet mrożące krew w żyłach, bowiem Fajbusiewicz stąpał w
swojej pracy po cienkim lodzie i był nieraz zbyt blisko przestępców,
przez co mu grożono.
Ale
nie tylko o pracy dziennikarza jest mowa w tym tytule. Porusza on
kwestie prywatne, miłosne, zawodowe i rozwojowe. Nie da się ukryć,
że reporter w swoim życiu przeszedł długą, wyboistą drogę, a
dodatkowo, zwiedził sporo świata, dzięki czemu przeżył ogrom
przygód.
Wydaje
mi się, że książkę Fajbus. 997 przypadków z życia
może przeczytać każdy, kogo interesuje droga życiowa drugiego
człowieka, kto szuka inspiracji. Zdecydowanie Michał Fajbusiewicz
taką inspiracją może być, bo wyobraźni i energii do działania
mu nie brakuje i to fajnie zostało przedstawione w tymże tytule.
Polecam.
Komentarze
Publikowanie komentarza
Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji. ;)
Zachęcam do dyskusji na temat powyższego tekstu! *.*