Przejdź do głównej zawartości

NO PASA NADA! NIC SIĘ NIE DZIEJE. KOBIECE OBLICZE MEKSYKU | BEATA KOWALIK


Niech was nie zwiedzie piękna, kolorowa okładka i kobieta na niej. Ta okładka wydaje się taka radosna, kojarząca się z fiestą i czymś przyjemnym, a prawda jest zupełnie inna. Treść książki jest przytłaczająca, emocjonująca i bardzo, bardzo bolesna. W takim razie owa czerwona okładka może sugerować tylko jedno – złość; purpurowość ze złości, bo w takich barwach jest czytelnik podczas lektury No pasa nada! Nic się nie dzieje. Kobiece oblicze Meksyku.

Poznawanie innych kultur jest bardzo ważne, zwłaszcza, że bardzo jest nam popaść w stereotypowość. Dany kraj i jego mieszkańcy kojarzą się tylko z jedną (albo paroma...), konkretną rzeczą i nic więcej o nich nie wiemy, a nawet wiedzieć nie chcemy. A szkoda. Beata Kowalik w swojej książce pisze o Meksyku, ale nie z tej kolorowej, radosnej, pełnej fiesty strony. Ale z mrocznej, gdzie czas zatrzymał się o kilka stuleci, gdzie kobiety nie wiedzą co to są prawa człowieka. Autorka skupia się na kobietach walecznych, aktywistkach, prostytutkach, szamankach, a najwięcej o tych stłamszonym, muszącym być posłusznymi wobec mężczyzn. Meksyk pokazany jest z niebezpiecznej strony, ukazany jest jako miejsce, do którego nikt nie chciałby trafić, mieszkać.

Jest dobrym mężem. Czasami tylko rzuci kilka ostrych słów, zdarzały się pobicia, ale rzadko”*

To, co jest najsmutniejsze w powyższym tytule, to, to, że niektóre kobiety nie potrafią powiedzieć dość, nie. One tego ie potrafią, bo uważają, że to jest naturalne, że mąż bije żonę. Jak coś źle ona robi, należy jej się kara. Mężowie są brutalni, zazdrośni i trzymają na uwięzi swoje żony, niejednokrotnie mając kochanki na boku. Przerażające jest to, że wpisane w kulturę są prostytucja nieletnich i sprzedaż dziewczynek za zwierzę. Wyobrażacie to sobie? Mi jest ciężko pojąć fakt, że w XXI wieku ludzie nie są skorzy do zmian, kobiety nie mają prawie żadnych praw, a mężczyźni są bezkarni. Trzeba siedzieć cicho.

„I bił. Teść bił teściową. I brat męża swoją żonę. Wiejska tradycja.
Chowała się, ale zawsze znalazł i stłukł. Bił od zawsze. Codziennie.”**

Z drugiej strony Meksyk zaskakuje swoimi wierzeniami, rytuałami. Przez to wydaje się jakimś magicznym miejscem, w którym obowiązują inne prawa natury niż wszędzie indziej. Po prostu Meksyk.

No pasa nada! ma swoje wady, bo czasami ta narracja jest dziwnie prowadzona. I chodzi mi o takie rozdziały, w których temat jest bardziej ogólnie nakreślany. Bo rozmowy z kobietami są dobre. Mam wrażenie, że czasami autorka za dużo chce przekazać czytelnikowi, przez co niektórych myśli nie rozwija do końca i to jest takie muśnięcie tematu jedynie. Książkę jednak czyta się dobrze, wciąga i porusza. Wydaje się naprawdę ważna.
Niedługo jest Dzień Kobiet, więc myślę, że jest to jedna z tych książek, które warto sobie kupić, dla siebie. Niech to będzie tytuł, który kobieta kupi samej sobie z okazji jej święta. Jest to pozycja, nad którą warto się pochylić, wynieść wnioski, pomyśleć o tych kobietach, które przeżywają piekło każdego dnia. Niestety tego typu literatura faktu sprawiają, że człowiek bardziej docenia to, co ma. Dlaczego niestety? Bo doceniamy to co mamy, nie myśląc o innych, o ich cierpieniu. Jednakowoż, takie tytuły są ważne, wartościowe.



No pasa nada! Nic się nie dzieje. Kobiece oblicze Meksyku, Beata Kowalik, str. 41
** Tamże, str. 86

Komentarze

  1. Meksyk jako kraj jest dla mnie mało znany, a traktowanie kobiet w ten sposób... Jednak sięgnę po tę historię, ponieważ takie książki są bardzo ważne i tak jak wspominasz pomogą docenić nam to co mamy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji. ;)
Zachęcam do dyskusji na temat powyższego tekstu! *.*

Zobacz również:

YOU | SERIAL A KSIĄŻKI

W ubiegłym roku na Netflixie pojawił się serial You , który wciągnął bardzo wiele osób w swoją historię. Ja go obejrzałam dopiero po przeczytaniu książki i był to jak dla mnie bardzo dobry krok. Nieświadomie odłożyłam oglądanie na później nieświadomie, że jest to serial na podstawie książki właśnie. Książkę przeczytałam, serial obejrzałam i chciałam Wam o tym napisać, chciałam porównać te dwie rzeczy. Ale odkładałam tekst i jakoś zwątpiłam w sens, aż tu nagle pojawił się drugi sezon. Słyszałam opinie, że jest lepszy od pierwszego, zaczęłam więc oglądać. Ale kiedy Ukryte ciała do mnie dotarły, porzuciłam Netflixa, aby jednak najpierw sprawdzić treść powyższego tytułu. I to również był dobry krok. Postanowiłam napisać troszkę o swoich odczuciach o serialu, trochę go porównuję do książek, bo jest to jednak ważne. Moje zdanie o Ty i Ukrytych ciałach  znajdziecie na blogu, zatem zachęcam do lektury. Już teraz mogę Wam powiedzieć, że jako zwykły oglądacz serialu jestem zawiedziona fak

KRAINA LODU (2013)

USA | ANIMACJA/FAMILIJNY/PRZYGODOWY | 2013 Dzisiaj sięgnę do Oskarowej półki. Jak wiadomo chyba wszystkim, animacja Kraina Lodu zdobyła dwa Oskary. I myślę, że jest godna uwagi i czasu jej poświęconego. Sama jak dotąd bajkę tę oglądałam trzy razy i bardzo ją polubiłam. Uważam, że historia jest przejmująca, poruszająca, a muzyka w niej zawarta dodaje tego wyjątkowego klimatu.

STANY OSTRE. JAK PSYCHIATRZY LECZĄ NASZE DZIECI | MARTA SZAREJKO

  O Stanach ostrych Marty Szarejko wspominałam przy okazji podsumowania roku 2021, jednak dopiero teraz, w kwietniu, postanawiam na temat tego tytułu nieco Wam napisać. Super, jestem z siebie bardzo dumna… Szarejko na początku nie chciała pisać o psychiatrii dziecięcej, dlatego, że w żaden sposób temat jej nie dotyczył. Okazało się jednak, że to, co uważała za minus, okazało się ogromnym plusem jej położenia, bowiem nie podchodziła do tematu tak samo emocjonalnie jak podchodziłaby matka. Stany ostre. Jak psychiatrzy leczą nasze dzieci to książka o poziomie szpitali psychiatrycznych w Polsce, o ich nierentowności i niewydajności. Jest źle, to jakże podnoszące na duchu przesłanie można wynieść z lektury. Autorka rozmawia z pracownikami i dyrektorami placówek w różnych częściach kraju, dowiaduje się wielu ciekawych, chociaż dołujących rzeczy, a tą wiedzą dzieli się z czytelnikami. Na pewno mnie przeraża to, że w szpitalach nie ma miejsc, że dzieci śpią na dostawkach do dostawek, pokątn