Książki dla dzieci i młodzieży dotychczas nie były często
przeze mnie czytane, jednak od niedawna coraz bardziej na nie zwracam
uwagę. Oczywiście jest to związane z tym, że zostałam mamą i
poniekąd robię małą selekcję tego, jakie tytuły są wartościowe
i godne polecenia młodym czytelnikom. Jedną z takich ciekawych
książek może być właśnie Dom na kurzych łapach Sophie
Anderson.
Jest to taka historia, którą czyta się wyśmienicie, bo świat
wykreowany jest zwyczajnie ciekawy nawet dla starszego odbiorcy. No
cóż, mamy tutaj legendę o Jagach, którzy to (mogą to też być
panowie) pomagają duszom przejść na drugą stronę przez Bramę.
Mieszkają oni w ożywionych domach, które mogą się przemieszczać
i robią to chętnie. Główną bohaterką powyższej powieści jest
dwunastoletnia Marinka mieszkająca ze swoją babcią. Dziewczynka
wie, że jej przeznaczeniem jest być kolejną Babą, jednak ona tego
nie chce. Chce podróżować, zobaczyć świat, mieć przyjaciół,
zamiast siedzieć z dala od żywych ludzi i spotykać jedynie
umarłych. Nie ma co się dziwić, sami na jej miejscu chcielibyśmy
czegoś więcej...
Dom na kurzych łapach to ciepła
opowieść o miłości, o szukaniu swojego miejsca i przeznaczenia, o
buncie i próbowaniu nowych rzeczy, o samotności i potrzebie
bliskości, a także o przyjaźni. Anderson czerpie inspiracje z
mitologii słowiańskiej, stąd właśnie motyw Baby Jagi i jej domu
na kurzych łapach. Ale to nie jest wizja negatywna, czy
przerażająca, wręcz przeciwnie. Jest to postać przedstawiona
bardzo ciepło i przyjemnie, inaczej niż dotychczas – chyba że
weźmie się pod uwagę cykl Kwiat
Paproci Katarzyny
Bereniki Miszczuk, gdzie Jaga również nie była negatywną
postacią, ale to są książki dla starszych.
Zdecydowanie
Dom na kurzych łapach
polecam. I chciałabym, aby moja córka w przyszłości tę książkę
przeczytała, bo jest ona ciekawa i dostosowana treścią do
młodszych czytelników. Nawet cięższe tematy są przedstawione w
przystępny, delikatny sposób. Sama, jako prawie trzydziestolatka
miło odebrałam tę powieść i z chęcią przeczytałabym inne tej
autorki.
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji. ;)
Zachęcam do dyskusji na temat powyższego tekstu! *.*