Ostatnio
miałyśmy okazję z Jagą czytać bardzo ciepłą i przyjemną
książkę dla dzieci. Ja, Kosmo,
to historia rodzinna opowiedziana z punktu widzenia psa. Było to
moje pierwsze spotkanie z tego typu narracją, wcześniej nie
sięgałam po tytuły takie jak Był
sobie pies i teraz wiem,
że wiele radości czytelniczych mogło mnie ominąć.
Zacznę
od tego, że podziwiam autorkę za to, że naprawdę wczuła się w
rolę psa, że oddała słodko rzeczywistość z jego punktu
widzenia. Trzynastoletni już Kosmo, to wierny przyjaciel, którego
każdy chciałby przygarnąć. Ten golden retriever ma trudne zadanie
przed sobą, bowiem jego rodzina zaczyna się rozpadać. Jego
zadaniem jest zaopiekowanie się Maksem, dwunastoletnim chłopcem, w
tym ciężkim dla niego czasie.
Ja, Kosmo
Carlie Sorosiak, to urocza opowieść o przyjaźni, miłości i
oddaniu. A także pokazuje ona ile emocji może wzbudzić w dzieciach
pogarszająca się sytuacja rodzinna, w tym przypadku kłótnie
rodziców. Książka pokazuje piękną więź psa i chłopca, którzy
potrafią się rozumieć bez słów, a także mają na uwadze jeden
cel – dobro rodziny. Sam Kosmo jest psem o wielu pasjach, lubi
taniec, a z chłopcem obserwuje gwiazdy. Wszystko czytelnikowi
tłumaczy na pieski punkt widzenia, co jest cudowne w tej narracji.
Aż żałuję, że to jest moje pierwsze spotkanie z takim typem
literatury dla dzieci i młodzieży!
Przeczytanie
Ja, Kosmo było dla
mnie ogromną przyjemnością, podczas lektury bawiłam się
świetnie. Mam nadzieję, że jeszcze nieraz będę mogła zagłębić
się w tę opowieść, kiedy moja córka nieco urośnie. Może wtedy
nawet wspólnie się powzruszamy, a później obejrzymy Grease,
film, którego fanem jest trzynastoletni Kosmo i odgrywa kluczową
rolę w tej historii.
Polecam
serdecznie, czytajcie ze swoimi pociechami!
Chyba dla każdego kto lubi zwierzęta będzie to dobra lektura. Ostatnio czytałam kryminał, gdzie pies czasem też był narratorem - mega się ubawiłam :)
OdpowiedzUsuń