Przejdź do głównej zawartości

NA SYGNALE. Z ŻYCIA RATOWNIKA MEDYCZNEGO | LYSA WALDER


W ostatnim poście o książkach, na które z chęcią bym się skusiła, wymieniłam Na sygnale. Z życia ratownika medycznego. Po dwóch miesiącach od publikacji powyższego wpisu, mogę z radością oznajmić, że mam za sobą wspomniany tytuł, który na szczęście dla mnie, pojawił się w wersji audiobooka i mógł mi towarzyszyć na spacerach z córką.

Lysa Walder swoją karierę w ochronie zdrowia rozpoczęła jako pielęgniarka. Szybko jednak zrozumiała, że jest gotowa na inny rodzaj pracy, bardziej ekstremalny, nieprzewidywalny i z dużą adrenaliną w tle. Autorka lubi wyzwania, dlatego zostanie ratownikiem medycznym i walka z czasem okazało się dla niej idealnym wejściem na ścieżkę zawodową. Bardzo dobrze słuchało mi się tej książki właśnie dlatego, że biła od niej pasja i zaangażowanie w zawód, który się wykonuje.

Walder, w swojej książce opisuje wiele przypadków medycznych, do których miała okazję pojechać w trakcie dyżurów. Pokazuje ona jak trudna nie tylko fizycznie ale i psychicznie jest jej praca, a także, że niejednokrotnie ratownikom medycznym grozi duże niebezpieczeństwo zarówno na miejscu zdarzenia ale też ze strony potencjalnego pacjenta czy jego rodziny. Zagrożeń jest wiele. Autorka pogrupowała rodzaje zgłoszeń, a także różne przypadki, które niejednokrotnie smucą czytelnika, bo towarzyszy im śmierć, jak na przykład: prawie jednoczesna śmierć małżonków albo bardzo nieoczekiwany zgon nastolatki. Niektóre historie są natomiast smutne z całkiem innego powodu, bo niejednokrotnie na numer alarmowy dzwonią osoby starsze, które na co dzień nie mają kontaktu z ludźmi i potrzebują, aby ktoś z nimi porozmawiał albo wypił herbatkę. Autorka również uczula czytelnika, aby ten nie nadużywał właśnie wzywania karetki, bo niektóre sprawy nie potrzebują wezwania służb, zwłaszcza jeśli szpital jest po drugiej stronie ulicy. A jeżeli naprawdę potrzebujemy pomocy, to warto dokładnie wskazać swoje położenie z dokładnymi wskazówkami dojazdu, jeżeli jest to jakieś trudne miejsce zamieszkania.

Jak dla mnie, książka Na sygnale. Z życia ratownika medycznego jest fajnie, lekko napisana, ale dobrze się ją czyta. Przypadki zostały opisane rzetelnie, bez wyśmiewania kogokolwiek czy bagatelizowania jego przypadku. Lysa Walder ma lekkie pióro, pisze konkretnie i bez owijania w bawełnę. To co mi się podobało w książce, to to, że nie wplata za dużo swoich życiowych historii, że prywatne sprawy zostawia dla siebie i nie komentuje tego czy praca ratownika medycznego koliduje z jej życiem prywatnym. Oczywiście jakieś wspomnienia autobiograficzne się w tym tytule znajdują, bo ciężko bez takich wstawek napisać coś o swojej pracy byłoby ciężko.

Czy polecam Wam książkę Na sygnale? Jasne! Jeżeli tylko lubicie medyczne klimaty i nieraz wstrząsające historie ludzkie, to zachęcam do przeczytania. Niejednokrotnie można się podczas lektury wkurzyć czy zadumać, bo takie jest życie ludzkie – pełne niespodzianek i trudnych sytuacji. Całość jest całkiem fajna i wchodzi na raz, tylko czasami trzeba sobie przypomnieć o tym, że czyta się o prawdziwych ludziach i prawdziwych chorobach, i nagłych przypadkach medycznych. Ale ogólnie polecam.

Komentarze

  1. Książka musi być bardzo ciekawa dla osób, które nie mają styczności z tym światem. Dla mnie to był chleb codzienny przez około 30 lat, przyznam że jestem zmęczona i wole mieć to za sobą :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi bardzo ciekawie, choć przyznam, że z tym zawodem jestem dość mocno połączona ze względu na tatę i nie wiem, czy chcę czytać tę książkę, gdy tak naprawdę mam kogoś, kto prawie codziennie w takim życiu uczestniczy. Ale też nie mówię nie, bo jestem zaintrygowana porównaniem perspektyw :)

    Serdecznie zapraszam do siebie :)
    https://lustrzananadzieja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja lubię książki o medycznej tematyce, jak również literaturę faktu po prostu, więc i na ten tytuł mam chrapkę. Kiedyś nawet chciałam być lekarzem (dopóki nie zetknęłam się w szkole z chemią organiczną, która okazała się moją zmorą)...

    Zawód ratownika medycznego jest trudny i często niewdzięczny. Tak mi się wydaje. Jestem ogromnie ciekawa co autorka książki ma na ten temat do powiedzenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam książki około medyczne, więc ta również trafia na listę do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji. ;)
Zachęcam do dyskusji na temat powyższego tekstu! *.*

Zobacz również:

YOU | SERIAL A KSIĄŻKI

W ubiegłym roku na Netflixie pojawił się serial You , który wciągnął bardzo wiele osób w swoją historię. Ja go obejrzałam dopiero po przeczytaniu książki i był to jak dla mnie bardzo dobry krok. Nieświadomie odłożyłam oglądanie na później nieświadomie, że jest to serial na podstawie książki właśnie. Książkę przeczytałam, serial obejrzałam i chciałam Wam o tym napisać, chciałam porównać te dwie rzeczy. Ale odkładałam tekst i jakoś zwątpiłam w sens, aż tu nagle pojawił się drugi sezon. Słyszałam opinie, że jest lepszy od pierwszego, zaczęłam więc oglądać. Ale kiedy Ukryte ciała do mnie dotarły, porzuciłam Netflixa, aby jednak najpierw sprawdzić treść powyższego tytułu. I to również był dobry krok. Postanowiłam napisać troszkę o swoich odczuciach o serialu, trochę go porównuję do książek, bo jest to jednak ważne. Moje zdanie o Ty i Ukrytych ciałach  znajdziecie na blogu, zatem zachęcam do lektury. Już teraz mogę Wam powiedzieć, że jako zwykły oglądacz serialu jestem zawiedziona fak

STANY OSTRE. JAK PSYCHIATRZY LECZĄ NASZE DZIECI | MARTA SZAREJKO

  O Stanach ostrych Marty Szarejko wspominałam przy okazji podsumowania roku 2021, jednak dopiero teraz, w kwietniu, postanawiam na temat tego tytułu nieco Wam napisać. Super, jestem z siebie bardzo dumna… Szarejko na początku nie chciała pisać o psychiatrii dziecięcej, dlatego, że w żaden sposób temat jej nie dotyczył. Okazało się jednak, że to, co uważała za minus, okazało się ogromnym plusem jej położenia, bowiem nie podchodziła do tematu tak samo emocjonalnie jak podchodziłaby matka. Stany ostre. Jak psychiatrzy leczą nasze dzieci to książka o poziomie szpitali psychiatrycznych w Polsce, o ich nierentowności i niewydajności. Jest źle, to jakże podnoszące na duchu przesłanie można wynieść z lektury. Autorka rozmawia z pracownikami i dyrektorami placówek w różnych częściach kraju, dowiaduje się wielu ciekawych, chociaż dołujących rzeczy, a tą wiedzą dzieli się z czytelnikami. Na pewno mnie przeraża to, że w szpitalach nie ma miejsc, że dzieci śpią na dostawkach do dostawek, pokątn

KRAINA LODU (2013)

USA | ANIMACJA/FAMILIJNY/PRZYGODOWY | 2013 Dzisiaj sięgnę do Oskarowej półki. Jak wiadomo chyba wszystkim, animacja Kraina Lodu zdobyła dwa Oskary. I myślę, że jest godna uwagi i czasu jej poświęconego. Sama jak dotąd bajkę tę oglądałam trzy razy i bardzo ją polubiłam. Uważam, że historia jest przejmująca, poruszająca, a muzyka w niej zawarta dodaje tego wyjątkowego klimatu.