Bardzo długo zwlekałam z przeczytaniem tej książki, a już od
jakiegoś czasu mnie kusiła. Sam autor, a raczej jego twórczość
intrygowała mnie i chciałam się z nią zapoznać. I udało się
wreszcie. Wampir z M-3,
to nie jest zwykła, oklepana historia o nadprzyrodzonych istotach,
które wysysają krew z biednych i niczego winnych ludzi. Owszem,
krew będzie się tu lała i dziwne rzeczy działy, a niespotykane
jednostki się pojawią, co bardzo ciekawi i pozytywnie akcentuje
styl autora.
Główną bohaterką jest nastoletnia Gosia Brona, uczennica,
rozpieszczona dziewczyna. Pod wpływem złości na swojego chłopaka
– oszusta, wiesza się. Budzi się w trumnie w grobowcu i wścieka
się z powodu sytuacji w jakiej się znalazła – oskarżając
lekarzy o niekompetencję. Czy słusznie? We wszystkich rozterkach
pomaga jej ślusarz Marek – także wampir – wieczny robotnik.
Małgorzata dowiaduje się również, że pochodzi ona z
arystokratycznej rodziny, co przypada jej do gustu, gdyż czuje się
teraz lepsza od zwykłych ludzi.
Nie znajdziemy tutaj przystojnych wampirów, romansu, ani walki
silnych istot. Przeczytamy za to o tym, że po śmierci te wampiry
nie różnią się niczym od ludzi, no, oprócz kłów i picia krwi.
Siły nie mają większej, a po słońcu także normalnie się
poruszają – przynajmniej przez dwieście lat. Wilkołaka nie
zabraknie, jest nim Greg, który mimo niechęci innych wampirów
[tak, nie przepadają za sobą] zaprzyjaźnia się z Gosią, która
na swoje nieszczęście, po nowych narodzinach utraciła całkowity
popęd seksualny.
Małgorzata hrabina Bronawska poczuła co to jest odtrącenie.
Najbliżsi nie mogli się do niej przyznać - a raczej nie chcieli -
po przebudzeniu. Próbowali się pozbyć młodej wampirki.
Najbardziej zdeterminowana ku temu była niepozorna babcia, która
dała się we znaki wnuczce. Radek, starszy brat Gosi, także będzie
długo starał się oczyścić dobre imię rodziny Brona. Główna
bohaterka oczywiście przeszła małą metamorfozę. Dalej miała
niewyparzony język i była przemądrzała, ale mimo to, nabrała
pokory. A także długo przyzwyczajała się do swojego nowego życia.
Narracja jest trzecioosobowa, co jest dobrym zabiegiem. Wydarzenia
widzimy głównie z punktu widzenia Gosi [a przynajmniej na początku]
i Radka. Dopiero później nastąpiła zmiana w sposobie
przedstawiania zdarzeń. Andrzej Pilipiuk stworzył bardzo realny
obraz wampiryzmu, który osadził mocno w latach 80-tych XX wieku.
Przedstawił tym samym tamtejszą Polskę i to, jak się objawiały
wtedy prawo, obyczaje i kultura. Niby wszyscy byli równi, ale byli
także i ci równiejsi. Wciągnęła mnie historia, chociaż pod
koniec zaczęła mnie nieco nudzić. Na początku odczuwałam
ciągłość wydarzeń, jednak później już każdy kolejny rozdział
rozwijał inny problem, całkiem odrębny, jakby pisarz chciał za
wiele umieścić w jednej książce. Zaletą Wampira z M-3
jest przede wszystkim styl autora, który pisze zarówno zabawnie,
poważnie i ironicznie. Bohaterowie są naprawdę konkretni i dobrze
osadzeni w omawianych latach. Na pewno powieść wciąga i zaskakuje
na każdym niemal kroku.
Moje
pierwsze spotkanie z twórczością Andrzeja Pilipiuka uznaję za w
pełni udane. Z pewnością jeszcze sięgnę po jakiś tytuł, który
wyszedł spod jego pióra. Wampira z M-3
polecam wszystkim tym, którzy mają dość normalnych
historii o wampirach, wilkołakach czy innych istotach
nadprzyrodzonych, a chcą się zmierzyć z suchą, szarą
rzeczywistością PRLowskiej Polski.
Za książę dziękuję:
Zaciekawiłaś mnie ;) bardzo przyciągająca historia, zwłaszcza, że autor polski no i nie ma stereotypów. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńTo jest taka właśnie odpowiedź autora na stereotypy o wampirach, którymi jesteśmy zaśmiecani z każdej strony ;)
UsuńHmm .. wampiry ?:)
OdpowiedzUsuńLubię takie ksiązki więc jak tylko da radę to szybciutko ją przeczytam !!
Polecam ;)
UsuńZainteresowałaś mnie tą książeczką, moja droga :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to ;)
UsuńCzytałam tą książkę jakiś czas temu i nieźle się uśmiałam przy niektórych fragmentach. Szczególnie o pewnej rodzinie z USA, którzy uganiają się za zwierzątkami ;)
OdpowiedzUsuńPilipiuk potrafi pisać zarówno komicznie jak i poważnie za co bardzo lubię jego twórczość :)
Podczas tego fragmentu nie mogłam się uspokoić, bo tak sie śmiałam.;)
Usuńz chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńciekawa recenzja :)
Dziękuje. ;)
Usuń"Wampir ..." za mną chodzi od jakiegoś czasu, może w końcu wpadnie w moje ręce ;)
OdpowiedzUsuńZa mną tez długo chodził... ;)
Usuń