„Jednak nawet jeżeli wiemy, że nie można od czegoś uciec,
nadal usiłujemy to zrobić.”
Douglas
Kennedy – zanim zajął się pisaniem, kierował teatrem w
Dublinie. Jest autorem słuchowisk radiowych, scenariusza sztuki
teatralnej, książek podróżniczych i powieści. Jego książki
zostały przełożone na 18 języków, a jedna z nich doczekała się
ekranizacji. W Polsce ukazały się: Fotografik,
Posada,
Grzęzawisko,
Pokusa.
W 2006r. Autor został uhonorowany tytułem Chevalier
de l'Ordre des Arts et des Lettres
przyznawanym przez Republikę Francuską za wybitne osiągnięcia w
dziedzinie literatury.
Wierzycie
w istnienie Anioła Stróża? Jeżeli nie, to na pewno po lekturze:
Kobieta z Piątej Dzielnicy
Douglas'a Kennedy'ego Wasze zdanie się diametralnie odmieni. Ale czy
w tym przypadku można mówić o pozytywnej opiece? Tego dowiedziecie
się z dalszej części tekstu...
„Życie każdego człowieka
jest niezwykłe, lecz jednocześnie banalne i oczywiste.”
Poznajemy
Harry'ego Ricks'a, kiedy przyjeżdża do Paryża i w momencie kłóci
się z nieprzyjemnym recepcjonistą pewnego hotelu, czym w niemiły
sposób rozpoczyna swoją przygodę w stolicy Francji. Mężczyzna
ten jest po przejściach i znajduje się na zakręcie swojego życia.
Co się dokładnie stało, czytelnik dowiaduje się znacznie później,
co jest niesamowicie trzymającym w napięciu zabiegiem. Jest w
trakcie rozwodu, córka się do niego nie odzywa, a także stracił
pracę, przez co nie może wrócić do swojego zawodu profesora
filmoznawstwa.
„W każdym mężczyźnie
drzemie mały chłopiec. Kiedy czegoś pragną – kobiety –
zasypują ją zabawkami w nadziei, że jej to dostatecznie pochlebi.”
Harry
pewnego dnia przeprowadza się do obskurnego pokoiku w budynku
zamieszkałym przez Turków. Sąsiedztwa nie ma sympatycznego, toczy
bowiem bój z obleśnym Omarem. Jednak nie może sobie pozwolić na
dogodniejsze warunki, gdyż go na nie po prostu nie stać. Próbuje
pisać powieść. Dostał propozycję pracy jako nocny stróż, w
bliżej nieznanej fabryce, którą od razu przyjmuje. Wszystko się
zmienia w jego monotonnym trybie egzystencji z chwilą, kiedy poznaje
Margit. Od razu czuje pożądanie i przyciąganie do tej dojrzałej
kobiety i zaczynają się regularnie spotykać. Dosłownie
regularnie, bo co trzy dni w godzinach od 17 do 20. Łączy ich
namiętny seks, a także bagaż doświadczeń. Partnerka Harry'ego
jest tajemnicza mimo tego, że opowiedziała wiele o swojej
samotności i wcześniejszym życiu.
„...w każdym intymnym związku
(szczególnie takim, który trwa wiele lat) zawsze jesteśmy
współwinni czynów drugiej osoby.”
Rozmowy
tych dwóch postaci były szczere, a także ujmujące. Każde z nich
miało wiele do powiedzenia. Mężczyzna cieszy się z tych spotkań,
wreszcie ma kogoś do rozmowy, do żalenia się – i nie tylko. Ale
Margit wydaje się wiedzieć wszystko, jakby pojęła ideologię
życia, a swojego towarzysza znała na wylot i śledziła jego każdy
krok. Harry przyjechał do Paryża z rozkopanym światem, z pustką i
niewiedzą co do kolejnych swoich kroków. A kiedy już zaczęło mu
się wszystko w jakiś sposób układać, na nowo coś się
skomplikowało. Wszyscy ci, którzy skrzywdzili go – bardziej lub
mniej – ponieśli swoja karę, a on został w to wmieszany, mimo
swojej niewinności. Czy ktoś chce go wrobić? A może ktoś go
chroni? Jak dalsze losy bohatera się potoczą, tego oczywiście nie
zdradzę!
„Każdy chce, by
zadośćuczyniono doznanym przez niego krzywdom. Każdy pragnie
>>wyrównania rachunków<<”
Autor
wybrał idealną, pełną emocji i szczerości pierwszoosobową
narrację, która jest ogromnym plusem jego dzieła. Harry może
wydać się nudnym człowiekiem – profesor próbujący napisać
książkę, filmoznawca. Ale jest to przede wszystkim osoba po
przejściach, która – po przejrzeniu jego doświadczeń – wcale
taka niewyrazista nie jest. Douglas Kennedy utrzymuje przez całą
powieść nutę tajemniczości i napięcia. Posługuje się on
barwnym językiem, a bohaterowie są przemyślenie wykreowani. Widać,
że pisarz wiele czasu szlifował wszystko, aby było idealne i
realne – i tak w zasadzie jest. Jeżeli ktoś oczekuje bajecznego i
romantycznego Paryża, to z pewnością się zawiedzie. Autor
zaoferował czytelnikowi tę mroczniejszą i bardziej ponurą stronę
tego miasta, w której człowiek nie czuje się bezpieczny – a na
pewno jest obserwowany na każdym kroku. To, co mi przeszkadzało, to
wielość wplatanych słów i wyrażeń po francusku, z których
znaczna część nie została przetłumaczona. Jednak to nie
przeszkodziło mi w pozytywnym odebraniu tej lektury, tylko dało
lepszy obraz Francji i tamtejszego sposobu bycia.
„To zdumiewające, jak bardzo
się zadręczamy przed przekroczeniem niebezpiecznej granicy. A
później, kiedy w końcu zdobywamy się na odwagę i wykonujemy
decydujący krok, natychmiast tego żałujemy.”
Osobiście
polecam Kobietę z Piątej Dzielnicy,
przy której spędziłam intensywnie i emocjonalnie swój czas. Harry
znalazł się na dnie, a ja kibicowałam mu z całego serca, aby się
podniósł z tego i zaczął normalnie funkcjonować. A przede
wszystkim, żeby miał dla kogo żyć, bo to było mu potrzebne.
Douglas Kennedy zagwarantował czytelnikom świetną powieść,
prawdziwą i dającą wiele nauk. Nie zostaje mi nic innego, jak
tylko zapoznać się z innymi tytułami autora, aby przekonać się o
poziomie jego warsztatu, a także kreatywności.
Premiera książki: 26 września
Za książkę dziękuję:
Hmm.. sama nie wiem. Może kiedyś się na nią skuszę. :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie, warto się na nia skusić. ;)
UsuńCiekawa recenzja
OdpowiedzUsuń;)
UsuńOdkąd tylko zobaczyłam tę książkę w zapowiedziach, w mojej głowie zaświeciła się żaróweczka, głosząca, iż "Kobieta z Piątej Dzielnicy" może być interesującą lekturą, idealną na długie jesienne wieczory. Muszę przekonać się o tym na własnej skórze, ale po Twojej recenzji stwierdzam, że nie będzie to stracony czas.
OdpowiedzUsuńWedług mnie, książka jest świetna i warto dla niej poświęcić swój czas. A w chłodne wieczory może nieco ogrzać serducho. ;)
UsuńPozdrawiam,
Klaudyna
jak dla mnie chyba nazbyt realistyczna :) czas pokaże czy po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńWcale nie! Zdziwiłabyś się. ;)
UsuńPozdrawiam.
Zapowiada się ciekawie. Z chęcią przeczytam o ile nadarzy się okazja.
OdpowiedzUsuńOsobiście polecam. ;)
Usuńbardzo chętnie, ale jeszcze nie teraz :) na razie mam trochę obowiązkowych pozycji do przeczytania :p
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w czytaniu obowiązkowych lektur.
UsuńPozdrawiam!
w sensie, ze sama sobie taka list zrobilam :D lektury szkolne juz za mna ;p
UsuńRozumiem. ;) Sama mam taka listę. Powodzenia!
UsuńCzytałam, już o niej sporo opinii i sama mam wielką ochotę przeczytać :)
OdpowiedzUsuń