Przejdź do głównej zawartości

3 książki, part XIII


Witam Was trochę mroźnie w niedzielę. 
Dzisiaj kontynuuje wpis z zeszłego tygodnia na temat okładek. Będzie szybko i przyjemnie - przynajmniej dla oka. Jeżeli jednak chodzi o strefę książkową, to nie wiem, kiedy pojawi się kolejna recenzja, gdyż ostatnio nie mam czasu na czytanie. Przez ubiegły tydzień przeczytałam zaledwie 70! stron Śmierci w klasztorze autorstwa Adrianny Ewy Stawskiej. Bynajmniej z powodu nudy, czy nieciekawej treści. Jednak mam zamiar to szybko nadrobić, dowiedzieć się wreszcie jak pisarka pokierowała wydarzeniami. A także, muszę wreszcie przejść do kolejnych czekających w kolejne tytułów. Trochę się zawiodłam na sobie we wrześniu, gdyż myślałam, że będę w stanie przebrnąć przez więcej książek, a wyszło - nijako. Już nie nudzę, tylko przechodzę do tematu dzisiejszego wpisu, który brzmi:
Książki, które mają piękne okładki, zagraniczne

Myślę, że wszystkie te okładki są dość znane. W tamtym roku mieliśmy okazję poznać nową serię paranormalną. Jak dotąd, na polskim rynku wydawniczym pojawiła się tylko jedna część losów Ari, co mnie nieco smuci, gdyż naprawdę książka mi się spodobała, a sama historia wydała się niebanalna i inna od pozostałych. To, co podoba mi się w okładce, to na pewno wyraźne oczy dziewczyny, ta zieleń wręcz hipnotyzuje. A filetowa tonacja dodaje jeszcze więcej inności. Recenzję możecie przeczytać tutaj

Następnie mamy jedną z książek Jodi Picoult. Uwielbiam rudy kolor włosów i chyba dlatego ta okładka zwróciła moja uwagę. Zazwyczaj jest tak, że wszystkie okładki, na których są rude osoby podobają mi się. Taką już mam swoją dziwność. Książka ta czeka na mnie na półce od dwóch! lat. Dostałam ją na osiemnaste urodziny od licealnych koleżanek. Dziękuję bardzo. 

Ostatnia na liście jest powieść, której nie czytałam, a nawet nie mam w swoich zbiorach. Dotyk Julii ma w sobie to coś, co zachwyca czytelnika. Mam nadzieję tylko, że treść także dorówna oprawie. 


Komentarze

  1. Rzeczywiście powyższe okładki mają w sobie jakiś urok. Osobiście musiałabym się jeszcze zastanowić jaką książkę wyróżnić ze względu na piękno szaty graficznej, ale z twoim wyborem w każdym razie się również zgadzam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też te okładki bardzo się podobają. I mam chęć przeczytać, bo niestety nie miałam okazji posmakować żadnej z nich :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Żadnej z wymienionycj książek nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie także wrzesień nie obfituje w lektury... Z lipca i sierpnia byłam bardzo zadowolona, ale we wrześniu jakoś cienko z tym czytaniem. Mam nadzieję, że to tylko taka chwila słabości i czytanie w październiku (oraz kolejnych miesiącach) wypadnie lepiej.
    Co do okładek - zgadzam się, że piękne. Nie miałam jeszcze przyjemności czytać żadnej z tych książek, ale mam zamiar, szczególnie "Przemianę", bo Jodi Picoult to jedna z moich ulubionych autorek.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Dotyk Julii" już od jakiegoś czasu wzbudza moje zainteresowanie :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. z tych trzech, jeśli miałabym wybierać, to zdecydowałabym się na okładkę powieści pani Picoult, choć w sumie nie wiem, dlaczego ona a nie inna :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam żadnej z tych książek :) mam nadzieję, że znajdę w bibliotece "Dotyk Julii" :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne są te okładki, mam zamiar przeczytać je wszystkie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji. ;)
Zachęcam do dyskusji na temat powyższego tekstu! *.*

Zobacz również:

YOU | SERIAL A KSIĄŻKI

W ubiegłym roku na Netflixie pojawił się serial You , który wciągnął bardzo wiele osób w swoją historię. Ja go obejrzałam dopiero po przeczytaniu książki i był to jak dla mnie bardzo dobry krok. Nieświadomie odłożyłam oglądanie na później nieświadomie, że jest to serial na podstawie książki właśnie. Książkę przeczytałam, serial obejrzałam i chciałam Wam o tym napisać, chciałam porównać te dwie rzeczy. Ale odkładałam tekst i jakoś zwątpiłam w sens, aż tu nagle pojawił się drugi sezon. Słyszałam opinie, że jest lepszy od pierwszego, zaczęłam więc oglądać. Ale kiedy Ukryte ciała do mnie dotarły, porzuciłam Netflixa, aby jednak najpierw sprawdzić treść powyższego tytułu. I to również był dobry krok. Postanowiłam napisać troszkę o swoich odczuciach o serialu, trochę go porównuję do książek, bo jest to jednak ważne. Moje zdanie o Ty i Ukrytych ciałach  znajdziecie na blogu, zatem zachęcam do lektury. Już teraz mogę Wam powiedzieć, że jako zwykły oglądacz serialu jestem zawiedziona fak

KRAINA LODU (2013)

USA | ANIMACJA/FAMILIJNY/PRZYGODOWY | 2013 Dzisiaj sięgnę do Oskarowej półki. Jak wiadomo chyba wszystkim, animacja Kraina Lodu zdobyła dwa Oskary. I myślę, że jest godna uwagi i czasu jej poświęconego. Sama jak dotąd bajkę tę oglądałam trzy razy i bardzo ją polubiłam. Uważam, że historia jest przejmująca, poruszająca, a muzyka w niej zawarta dodaje tego wyjątkowego klimatu.

STANY OSTRE. JAK PSYCHIATRZY LECZĄ NASZE DZIECI | MARTA SZAREJKO

  O Stanach ostrych Marty Szarejko wspominałam przy okazji podsumowania roku 2021, jednak dopiero teraz, w kwietniu, postanawiam na temat tego tytułu nieco Wam napisać. Super, jestem z siebie bardzo dumna… Szarejko na początku nie chciała pisać o psychiatrii dziecięcej, dlatego, że w żaden sposób temat jej nie dotyczył. Okazało się jednak, że to, co uważała za minus, okazało się ogromnym plusem jej położenia, bowiem nie podchodziła do tematu tak samo emocjonalnie jak podchodziłaby matka. Stany ostre. Jak psychiatrzy leczą nasze dzieci to książka o poziomie szpitali psychiatrycznych w Polsce, o ich nierentowności i niewydajności. Jest źle, to jakże podnoszące na duchu przesłanie można wynieść z lektury. Autorka rozmawia z pracownikami i dyrektorami placówek w różnych częściach kraju, dowiaduje się wielu ciekawych, chociaż dołujących rzeczy, a tą wiedzą dzieli się z czytelnikami. Na pewno mnie przeraża to, że w szpitalach nie ma miejsc, że dzieci śpią na dostawkach do dostawek, pokątn