Dzień dobry wszystkim.
Ku mojej wielkiej uciesze, w moim pokoju nadeszła pewna zmiana. Dla jednych mała, dla mnie duża. Pochwalę się - a jakżeby inaczej!? Szczegóły pokażę właśnie w następnym poście. Do czwartku nie ukaże się prawdopodobnie żadna nowa recenzja, bo nauka na filozofie nie jest łaskawa, więc czasu na czytanie nie mam. Trzymajcie za mnie kciuki, żebym nie miała św. Tomasza, Augustyna, Anaksymandra, Demokryta. Mnie usatysfakcjonują filozofowie od Odrodzenia, przez Oświecenie, aż do przełomu antypozytywistycznego. Tyle mi do szczęścia potrzeba, te filozofie najbardziej rozumiem i mogę o nich opowiadać. Ale... już Was nie zamęczam, tylko przechodzę do tematu dzisiejszego wpisu.
Temat wpisu:
Książki, które przeczytałam dzięki współpracy, PL
Na pewno większości książek, które miałam okazję przeczytać dzięki współpracy, nie przeczytałabym w innym przypadku. I to nie tak, że te książki mnie nie interesują, czy się zmuszałam do nich. Ale zwróciłam na dane tytuły uwagę poprzez Wydawnictwa i ich oferty, w których mogłam wybrać coś dla siebie. Dlatego właśnie dzisiaj , po dłuższym namyśle, przedstawię Wam trzy powieści, które zdobyły u mnie szczególne znaczenie. Może i dla niektórych z Was będzie to dziwny wykaz, ale jest to subiektywny ranking, o czym radziłabym pamiętać. ;)
W związku z tym subiektywnym rankingiem, szczególnie pamiętam jedną z pierwszych książek, które recenzowałam. Tę otrzymałam od Wydawnictwa Oficynka, za co bardzo dziękuję. Jest to Kamuflaż Ewy Ostrowskiej, przez który zarwałam nockę i miałam łzy w oczach podczas czytania. Wstrząsnęła mnie ta historia i szczerze przeczytałabym jeszcze jakąś książkę tej autorki. A powieść utrwaliła moje przekonanie, że kryminały i mroczne zagadki to tematyka, którą lubię i w której czuję się nad wyraz dobrze.
Kolejna na liście jest książka Rozsypane wspomnienia Jolanty Kwiatkowskiej, którą otrzymałam do recenzji od portalu nakanapie.pl oraz Wydawnictwa MG, za co również dziękuję. Powieść przeczytałam w mgnieniu oka i wzbudziła we mnie ogrom emocji. Miałam ochotę opowiadać o tym, co autorka napisała, dosłownie wszystkim i pewnie własnie męczyłam innych swoimi przemyśleniami i swoim zdziwieniem. Oczywiście, odsyłam Was do recenzji, którą możecie przeczytać u mnie na blogu, abyście mieli zarys tego, co ja przeżyłam, a jeżeli chcecie dosłownie, bądź podobnie, przeżyć to co ja, zachęcam do sięgnięcia po książkę, która jest rewelacyjna! Będę polecam tę pozycje chyba wszystkim, bo naprawdę jest warta uwagi.
I trzecia na liście znalazła się powieść Danuty Noszczyńskiej o bardzo dziwnym i wymownym tytule: Pod dwiema kosami czyli przedśmiertne zapiski Żywotnego Mariana. Jest to książka, która tak samo jak ta poprzednia, wywołała u mnie wiele uczuć, tylko te tutaj były sprzeczne, a w większość negatywne. Niejednokrotnie miałam ochotę trzasnąć książką i faktycznie to robiłam, przez co książka dłużyła mi się niemiłosiernie. Ci, co czytali, to wiedzą, jakie przesłanie niesie ze sobą to dzieło, jak naprawdę ważny jest ten tytuł. Życie z takim Żywotnym Marianem byłoby udręką, a książka ta pokazuje, jak stać się lepszym i zobaczyć siebie w krzywym zwierciadle. Zastanawiające jest to i przerażające jednocześnie, że ludzie tacy jak owy Marian istnieją, funkcjonują i dręczą innych swoim charakterem. Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu SOL.
Niedawno przenosiłam recenzje z mojego starego bloga tutaj - oczywiście z data wsteczną.Więc przekierowania do opinii dwóch pierwszych tytułów dałam do blogspota. W przyszłym tygodniu czeka nas rozliczenie z książkami zagranicznymi. A tymczasem Was żegnam i życzę miłego dnia i udanej połowy niedzieli. A wszystkim, którzy zaczynają jutro nowy rok szkolny, życzę powodzenia!
Na pierwszym roku miałam filozofię i również nie wspominam tego dobrze. Co prawda, ominął mnie wrzesień, a nawet egzamin zaliczyłam na 4,5, ale ile mnie to kosztowało.. Aj. Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńDwie pierwsze pozycje przeczytałabym chętnie. Po "Pod dwiema kosami czyli przedśmiertne zapiski Żywotnego Mariana" raczej nie sięgnęłabym. Chociaż.. kto wie. ;-)
Trzymaj mocno! Samą filozofię wspominam dobrze, ale egzamin już mniej! Zobaczymy teraz...;)
UsuńNie kojarzę tych książek, ale jak widać współprace są bardzo owocne i pozwalają na odkrywanie nowych książek :)
OdpowiedzUsuńFilozofia? Oj też nie przepadam za tą średniowieczną... A co studiujesz? Filozofię? Czy to tylko przedmiot pomocniczy?
Pozdrawiam!
Tak, gdyby nie współprace, nie poznałabym wielu autorów i to jest bardzo miłe.;)
UsuńStudiuję Politologię, a filozofia jest właśnie taka pomocnicza. Z jednej strony bardzo ciekawa, a z drugiej straszna!
Pozdrawiam również! ;)
Ja, podobnie jak Sylwuch, po dwie pierwsze z chęcią bym sięgnęła, po ostatnią niekoniecznie :) Jeszcze raz powodzenia na egzaminie!
OdpowiedzUsuńTo jak będziesz miała okazję, to sięgnij po nie.;) Pozdrawiam!
UsuńCiekawe zestawienie :) Jak dobrze, że egzamin z filozofii już dawno za mną... Owocnej nauki! będę trzymać kciuki :) Powodzenia i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo masz szczęście, że filozofia za Tobą.;)
Usuńżadnej z w/w niestety nie miałam okazji czytać, ale widzę,że skoro tak Ci się spodobały, to będę musiała przyjrzeć się bliżej tym tytułom :)
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę powodzenia w przyglądaniu się tym pozycjom.;)
UsuńTej pierwszej lektury zwyczajnie się boję i póki co, trzymam się od niej z daleka. Ostatnią książkę za to znam i miło wspominam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
czytałam Pod dwiema kosami... książka bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuń