MORGAN RHODES | UPADAJĄCE KRÓLESTWA | TOM 1 | WYDAWNICTWO GOLA
W czasie odpoczynku od poważniejszych dzieł i szeroko pojętej
sesji, czytałam Upadające Królestwa.
Historia ta jest zaczarowana, bowiem kiedy tylko zajrzysz do niej,
nie możesz się oderwać. Tak właśnie było ze mną. Znalazłam
się w środku poważnych wydarzeń, jednocześnie przyglądając się
ogromowi uczuć i kiełkującej magii. Morgan Rhodes stworzyła coś
niesamowitego, coś, co się pochłania jednym tchem.
Paelsia, Auranos i Limeros, to trzy
Królestwa, które niegdyś połączone, teraz stanowią odrębne,
praktycznie wrogie sobie krainy. Auranos jest najbogatszym
Królestwem, a Paelsia najbiedniejszym, słynącym z wybornego wina.
Limeros natomiast pokrywa się coraz bardziej lodem. Między nimi nie
ma zgody, nieraz z nazbyt osobistych powodów. Oprócz nich jest
jeszcze Mystica. Są Obserwatorzy, którzy pod postacią ptaków
przyglądają się ludziom. Aby któreś z Królestw mogło dojść
do władzy musi zdobyć cztery magiczne kamienie, które zostały
przed laty ukryte. Gdzie? Tego nie wie nikt, łącznie z
Obserwatorami. Jest jednak osoba, która może je znaleźć,
dziewczyna, która narodziła się z niewiarygodnie potężną mocą.
A teraz dochodzi do przygotowań wojennych, dwa państwa łączą
się, aby przejąć to najbogatsze. Dlaczego? Powodów jest wiele, a
jedno wydarzenie, kontrowersyjne, rozpętuje burzę.
W powieści występuje sporo
bohaterów, dzieje się w niej wiele i bałam się, czy będę w
stanie to wszystko zapamiętać i ogarnąć. Udało mi się, na
szczęście. W sumie przejścia pomiędzy poszczególnymi królestwami
są płynne i delikatne. Mimo tego, że częste, nie wprowadzają
żadnego zamętu. Każde państwo ma swojego głównego
przedstawiciela, którego emocje poznajemy. W taki sposób
szesnastoletnia Cleo, nosząca imię po bogini nieraz denerwuje swoim
zachowaniem, a innym razem zadziwia dobrocią serca. Pokazuje Auranos
z całkiem innej strony, tej lepszej i cieplejszej. Jonas z Paelsi
jest jakby trochę symbolem zemsty, bowiem pragnie pomszczenia
śmierci swojego brata. Magnus jest natomiast postacią złożoną. W
pierwszym momencie robi wrażenie chłodnego i niedostępnego, a w
drugim można dostrzec w nim dobro, a nawet kruchość. Jednak jest
synem władcy Limerosu, nie bez przyczyny nazywanym Krwawym Królem.
Czy potomek również jest tak bezlitosny w walce? Oprócz
przedstawionej trójki jest jeszcze wielu charakterystycznych
bohaterów, którzy tworzą tę aurę oryginalności.
Przyznaję, że bardzo spodobała
mi się pierwsza część serii Upadające
Królestwa.
Książka ta została napisana bez żadnych udziwnień językowych.
Dialogi są bardzo naturalne, a wydarzenia wciągające. Morgan
Rhodes stworzyła coś naprawdę godnego uwagi, coś co z pewnością
się spodoba nawet tym, którzy nie przepadają za fantastyką. Tutaj
została ona subtelnie wprowadzona, dając nadzieję na rozwinięcie
w kolejnych tomach. Jak dla mnie, pomimo prawie 500 stron,
zakończenie nastąpiło zbyt szybko. Spodziewałam się jeszcze
trochę akcji, a to sprawiło, że mam ochotę na przeczytanie
drugiej części serii.
Nie
umiem napisać niczego złego na temat książki Upadające
Królestwa.
Porwała mnie do niebezpiecznego świata, w którym dochodzi do
wojny. Zachwyciła i sprawiła, że chcę jeszcze. Lubię nieraz
oderwać się od rzeczywistości, a ta powieść dała mi wiele
wrażeń, emocji i radości.
super, że się tak spodobało :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńCzuję, że to może być bardzo interesująca lektura :) Lubię tego typu książki, ale raczej czytam je rzadko. Będę musiała zapamiętać ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Też tego typu książki czytam rzadko, a ta bardzo mi przypadła do gustu. Koniecznie zapamiętaj tytuł.;)
UsuńMoże kiedyś...
OdpowiedzUsuńLubię fantastykę. A dobrze napisana książka z tego gatunku na pewno u mnie zagości :)
OdpowiedzUsuńNa pewno ta książka przypadłaby Ci do gustu.;)
UsuńMam wersję papierową na półce :D
OdpowiedzUsuńJa nie lubię odrywać się od rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńKiedyś też nie lubiłam. ;)
UsuńInteresująca się wydaje, na razie jednak całkowicie przeszłam myślami do Śródziemia :) Jednak jak znajdę tę pozycję czy to w wersji papierowej czy elektronicznej zastanowię się nad nią :)
OdpowiedzUsuńWarto się nad nią zastanowić, bo mnie pozytywnie zaskoczyła. Jak Ci się czyta Śródziemie?
UsuńBardzo dobrze, czego nawet się nie spodziewałam, bałam się, że będę się nudzić podczas czytania, a tu niespodzianka. Żałuję tylko, że jest to tak obszerna księga i ciężko ją zmieścić do torebki i nie mogę jej czytać wszędzie tylko w domu.
UsuńSzkoda, że nie możesz zabrać jej do torebki, ale wierzę, że jest ciekawa. ;)
UsuńMoże kiedyś uda mi się ją przeczytać. ;)
OdpowiedzUsuńPolecam ;)
UsuńNie słyszałam o tej serii, ale brzmi zachęcająco. Może za jakiś czas się skuszę. :)
OdpowiedzUsuń