
USA | DRAMAT/KOMEDIA | 2013/2014
Dobrą komedię w tych czasach znaleźć jest trudno. Być może sama
oczekuję zbyt wiele, może mam ograniczone poczucie humoru. Nie
wiem. Idealny film na rocznicę? Lekki, przyjemny, najlepiej komedia,
może z nutą romantyzmu. Od produkcji Wykapany ojciec,
na którą wybraliśmy się z chłopakiem w niedzielę, oczekiwałam
wiele zabawy, bez żadnych wzruszeń.
Faktycznie wzruszeń żadnych nie
zaznałam podczas seansu. Pobawiłam się w miarę, kilka razy
pośmiałam, żadnej mądrości nie wyniosłam. Tego ostatniego w
rzeczywistości w ogóle nie zamierzałam wynosić. Fabuła jest
dosyć zaskakująca, dlatego też nie ma co spodziewać się po
filmie czegoś wyjątkowego.
David Wozniak wiedzie nieco
stresujące życie. Jest zagonionym dostawcą mięsa, nie ma czasu
dla swojej dziewczyny, a w dodatku ma potworne długi, za które jest
prześladowany. Jego partnerka, Emma, pewnego dnia, a raczej nocy,
zostawia go, jednocześnie informując, że jest w ciąży i sama
sobie lepiej poradzi w tej sytuacji. Główny bohater pomimo rozłąki
chce walczyć o potomka i mówi swojemu przyjacielowi, Brettowi, że
pragnie mieć dziecko. Nie przypuszczał jednak, że za kilka chwil
jego życie odmieni się całkowicie.
Czeka na niego prawnik i wręcza
kopertę ze zdjęciami biologicznych dzieci Davida. Wozniak w
młodości regularnie oddawał swoje nasienie i w wyniku lekarskiej
pomyłki, zostało ono podane wszystkim pacjentkom. Marzenie
mężczyzny o potomkach się spełniło, tylko nie sądził, że
będzie miał ich aż 533. A ponad 100 z nich zechciało poznać
swojego ojca, który w papierach podpisywał się jako Buhaj, albo
Starbuck jak kto woli. Pomimo zakazom przyjaciela – prawnika, David
przegląda pozostawione mu zdjęcia, odnajduje swoje dzieci i na
różne sposoby nawiązuje z nimi kontakt, jednocześnie pozostając
dla nich anonimowy.
Sam pomysł na film jest bardzo
dziwny, a historia wydaje się nierealna i niemożliwa do
odzwierciedlenia w prawdziwym życiu. Jednak pamiętajmy, że różne
rzeczy się zdarzają i nie ma co negować właśnie takiego
scenariusza. Wykonanie tej produkcji jest zadowalające lecz nie
zachwycające. Jakichś ciekawych akcji typowych dla komedii jest
stosunkowo mało, momentów do pośmiania również. Jest to po
prostu historia rodzącego się w mężczyźnie ojcostwa, które
jakoś górnolotnie ukazane nie jest. Kilka scen trochę porusza,
zwłaszcza te pokazujące trudy rodzicielstwa. Szkoda, że Emma i
David nie stworzyli ładnej pary. Ich stosunek do siebie wydawał się
cały czas chłodny i nudny po prostu. Myślę, że zmiana w ich
relacjach byłaby pożądana jeżeli miałabym patrzeć na całość
przesłania owej produkcji.
Obsada
całkiem przyjemna dla oka. Vince Vaughn jako David Wozniak poradził
sobie wyśmienicie, praktycznie on i jego przyjaciel (Chris Pratt)
trzymają poziom produkcji oraz sferę czysto komediową. Andrzej
Blumenfeld i jego perfekcyjny angielski. Aż miło popatrzeć jak
nasz rodzimy aktor gra w większym i bardziej światowym kinie. Fajna
kreacja i niezłe wykonanie. Szkoda tylko, że producenci wybrali
sztampowy obraz polaka, takiego, który ucieka z kraju przed biedą i
szuka lepszego życia za oceanem. Sądzę, że dobrym elementem
produkcji jest muzyka, która umila seans i dopasowuje się idealnie
do poszczególnych scen. Cieszę się, że ukazane dzieci bohatera
tworzą bogatą gamę osobowości, charakterów i zainteresowań. Nie
do ukrycia jest to jednak, że mimo ich różnorodności są bardzo
podobni do swojego ojca.
Opinia (bardzo treściwa) Z.:
Według mnie film był najzwyczajniej nudny. Podirytowało mnie to,
że skoro familia jest z Polski, to znaczy, że uciekali bez
złotówek, otworzyli sklep z „Polskimi kiełbaskami”. Tak
jakbyśmy z tego byli znani... Było parę momentów śmiesznych, ale
jak na komedię, było ich za mało.
Może ja się nie nudziłam podczas seansu, ale na pewno chciałam
nieco więcej komedii, w której ładnie wplecione by zostały
kwestie rodzicielstwa. Jednak otrzymałam coś z wątkiem kryminalnym
oraz czysto obyczajowym. Zachwytu z mojej strony nie ma, ale nie
skreślam tej produkcji całkowicie. Uważam że Wykapany ojciec
jest nieco zabawną komedią, którą można obejrzeć dla
rozluźnienia. Tyle.
Źródła zdjęć: 1 | 2, 3
Komedia w dzisiejszych czasach to przeważnie dramat, który nie da się oglądać. Oczekujemy (nie wiem być może też tylko ja) ogromnej dawki humoru, zaskakująco śmiesznych scen a dostajemy same nudy, i wymuszony śmiech aby nie było głupio. Osobiście lubię tego aktora, na filmie nie byłam a może nawet to i dobrze :D
OdpowiedzUsuńE tam, "Millerowie" to komedia, która naprawdę bawi, polecam, jeśli jeszcze nie widziałaś ;-) A Wykapanego Ojca też mam zamiar zobaczyć, przy czym żadnych cudów nie oczekuję ;-)
UsuńW niektórych przypadkach niestety z komedii robi sie dramat. Ale może właśnie jesteśmy zbyt wymagające. ;)
UsuńMillerów nie widziałam, ale na pewno obejrzę niebawem. ;)
Usuńto bym chętnie obejrzała
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKiedy oglądałam zwiastun tego filmu uznałam, że to nie produkcja dla mnie. Od tak do obejrzenia jej nie włączę, ale kiedyś przy jakieś pewnie okazji obejrzę ;)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie sądziłam, że jest to coś dla. Fajna kmomedia, taka po prostu do obejrzenia, ale nic więcej.
UsuńMnie ostatnimi czasy, mało która komedia bawi i nie wiem czy to jakiś problem ze mną, czy rzeczywiście te komedie są pozbawione humoru i są z nimi tylko z nazwy.
UsuńPlanuję obejrzeć, ale nie spodziewam się po nim niczego specjalnego ;)
OdpowiedzUsuńNo nie ma co się nastawiac na wybitne kino ;)
UsuńLubię czasami rozluźnić się przed ekranem, zazwyczaj po ciężkim dniu, dlatego na pewno, prędzej czy później, obejrzę "Wykapanego ojca". :)
OdpowiedzUsuńRównież lubię sie rozluźnić przed ekranem, niekoniecznie po ciężkim dniu ;)
Usuń