Po
przesłuchaniu Cymanowskiego młyna Magdaleny Witkiewicz i Stefana
Dardy, postanowiłam sięgnąć po jedną z książek Witkiewicz, bo
dawno z jej prozą nie miałam do czynienia. Dwie książki, jakie od
niej czytałam bardzo mi się podobały swego czasu i wywołały we
mnie duże emocje, więc oczekiwałam teraz tego samego. Mój wybór
padł na Ósmy cud świata,
książkę z bardzo ładną okładką, taką, która zwraca uwagę
czytelniczki.
Anna
zbliża się wielkimi krokami do czterdziestych urodzin. Ma dobrą
pracę i jest niezależną kobietą. Życie osobiste nie układa jej
się tak, jakby chciała, bowiem pragnie dziecka i oddanego partnera,
chociaż... być może właściwie o dziecku mocniej marzy.
Książka
ta jest opowieścią kobiety o wydarzeniach, które już miały
miejsce, więc na samym początku już można się domyślić jak
losy Anny się potoczyły. Wiemy od razu, że podczas podróży kogoś
pozna, jednak ta historia nie może być łatwa i jakieś komplikacji
ku drodze do szczęścia muszą się pojawić.
Zdecydowanie
jest to książka lekka, niezobowiązująca, taka naraz, do
przeczytania i szybkiego zapomnienia treści. Poleciłabym ją do
czytania w kolejce w przychodni, bo jest taka... prosta i
przewidywalna. Daje chwilę rozrywki, ale nic więcej. To nie tak, że
krytykuję literaturę obyczajową/piękną tylko dlatego, że rzadko
po nią sięgam i wolę inny typ powieści. Owszem, wolę. Jednak
miałam już styczność z prozą Magdaleny Witkiewicz i tamte tytuły
wywarły na mnie wrażenie, miały coś do przekazania czytelniczce,
wzruszały. Tutaj nie czułam nic, zero. Powieść była nijaka i
płytka, niezmuszająca do jakiejkolwiek refleksji nad życiem, nad
wyborami bohaterów. Słuchałam jej bez emocji, bo właśnie z
treścią zapoznawałam się w wersji audio.
Być
może trafiłam sobie na słabszą książkę Magdaleny Witkiewicz i
powinnam dać jeszcze szansę autorce. I tak też zrobię, bo ciągle
mam w pamięci emocje towarzyszące mi przy Opowieści niewiernej czy Pierwszej na liście. Widocznie Ósmy
cud świata nie był dla mnie
żadnym cudem literatury, muszę o nim zapomnieć, wymazać z pamięci
i... przeczytać coś innego od Witkiewicz, aby nasze relacje się
naprawiły.
Twórczość pisarki znam tylko z blogów. Choć chciałabym przeczytać coś literatki, jakoś jeszcze nie mam na nią ochoty.
OdpowiedzUsuńKsiążka już dłuższy czas czeka na swoją kolej, więc muszę wreszcie ją przeczytać. 😊
OdpowiedzUsuńU mnie panie w bibliotece zachwycają się Witkiewicz :D Ja przeczytałam jej dwie książki, takie przeciętne obyczajówki, już z nich nic nie pamiętam ;)
OdpowiedzUsuń