MAGDALENA WITKIEWICZ | PIERWSZA NA LIŚCIE | WYDAWNICTWO FILIA
Literatura kobieca, a na dodatek polska, nie jest nader częstym
zjawiskiem w moich rękach. Ale wiadomo, nieraz warto zrobić
odstępstwo od reguły, zatem kiedy otrzymałam możliwość
przeczytania najnowszej książki Magdaleny Witkiewicz, ucieszyłam
się ogromnie. Jej Opowieść niewiernej bardzo mi się
podobała, dlatego też byłam bardzo ciekawa tego co znajdę w
Pierwszej na liście.
Szczerze przyznam, że wciągnęłam
się w historię od pierwszych stron. Zaczyna się dość tajemniczo,
od tworzenia pewnej listy, a później poznajemy samodzielną i
samowystarczalną kobietę, Inę, dziennikarkę, do której drzwi w
pewien deszczowy dzień puka nieznajoma nastolatka. Dziewczyna
oznajmia Inie, że ta jest pierwsza na liście. Kobieta nie wpuszcza
jej do środka, jednak po chwili zmienia zdanie i rozpoczynają
rozmowę, bardzo poważną. Mówią o przeszłości i tym, co może
jeszcze nadejść.
Książka Pierwsza na
liście opowiada o pięciu
niesamowicie silnych i walecznych kobietach w różnym wieku. Mamy
tutaj zarówno nastolatkę jak i dojrzałe, dorosłe panie. Każda z
nich ma swoją historię do opowiedzenia, bardzo ważną i jakże
poruszającą. Najważniejsza jest tutaj jednak historia Iny oraz
Karoli – owej przemoczonej, nieznajomej nastolatki. Okazuje się,
że mają ze sobą wiele wspólnego, a przede wszystkim jedną osobę,
Patrycję, mamę Karoli, a dawną przyjaciółkę Iny. Dziennikarka
zwierza się dziewczynie ze swojej przeszłości, opowiada o
pierwszej prawdziwej miłości oraz jej ogromnej przyjaźni z
Patrycją, która z dnia na dzień została drastycznie przerwana.
Karola natomiast mówi o poważnej chorobie swojej matki i własnej
walce o jej zdrowie.
Powieść ta jest bardzo motywująca
i dająca siłę, aby z energią wkraczać w każdy kolejny dzień,
aby się nie poddawać i przeć do przodu. Jest to wspaniała
historia dla kobiet, napisana lekkim i przyjemnym stylem, jednak
poruszająca temat (a nawet tematy) niezwykle ciężki. Jest to
słodko-gorzka opowieść o przyjaźni, miłości, wierności i
przemijaniu. Podczas lektury czytelnik widzi wiele zmian w
bohaterach, to jak te pięć kobiet dojrzewało przez lata i mimo
najgorszych wydarzeń mających miejsce w ich życiu podnosiły się
i były szczęśliwe. Bo ma się do tego prawo, do szczęścia. I
miłości.
Było to jak na razie moje drugie
spotkanie z twórczością Magdaleny Witkiewicz, ale po tej książce
mam ogromną ochotę na przeczytanie innych dzieł tej autorki.
Jeżeli ktoś z Was waha się przed sięgnięciem po tę powieść,
to jest w ogromnym błędzie. Nie wahajcie się, tylko czytajcie ją,
bo naprawdę warto!
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Filia oraz Business & Culture
Zazdroszczę, że mogłaś już przeczytać tę książkę. A jednocześnie jestem niezmiernie szczęśliwa, bo koleżanka właśnie kupiła "Pierwszą na liście", która niedługo trafi w moje dłonie. Ach, zapowiada się wspaniała lektura...
OdpowiedzUsuńLektura jest faktycznie ciekawa ;)
UsuńChętnie bym ją przeczytała :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńNapotkałam już wiele recenzji o tej książce i każda był pozytywna. Mimo, że raczej nie gustuję w takiej tematyce, to wyjątkowo się skuszę na tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest naprawdę świetna, także recenzje muszą byc pozytywne ;) Skuś się, skuś!
UsuńMam w planach i jestem dobrej myśli, bo póki co same zachwyty nad książką :)
OdpowiedzUsuńKsiążka nie zawodzi, także warto przeczytać ;)
Usuń