Przejdź do głównej zawartości

KRAINA LODU (2013)

USA | ANIMACJA/FAMILIJNY/PRZYGODOWY | 2013

Dzisiaj sięgnę do Oskarowej półki. Jak wiadomo chyba wszystkim, animacja Kraina Lodu zdobyła dwa Oskary. I myślę, że jest godna uwagi i czasu jej poświęconego. Sama jak dotąd bajkę tę oglądałam trzy razy i bardzo ją polubiłam. Uważam, że historia jest przejmująca, poruszająca, a muzyka w niej zawarta dodaje tego wyjątkowego klimatu.

Anna i Elsa są siostrami, jednak ich stosunki są dość chłodne. A to za sprawą starszej z nich, Elsy, która posiada ogromną moc, z którą nie do końca potrafi sobie poradzić. Wszystko zamienia w lód i może być niebezpieczna dla otoczenia. Po śmierci rodziców, bramy zamku, w którym mieszkają, na jeden dzień zostają otwarte. W tym dniu ma się odbyć koronacja Elsy, a Anna jest podekscytowana, że wreszcie spotka ludzi z zewnątrz. Nikt nie przypuszczał, że wieczorem tajemnica młodej królowej wyjdzie na jaw i stanie się tragedia. 


Anna wyruszyła w pogoń za siostrą. Chce jej pomóc w tej trudnej sytuacji i przekonać, że razem są w stanie zdziałać więcej. Elsa jednak chce być sama i izoluje się w swoim lodowym zamku, którego strzeże wielki śnieżny stwór. Jest fasadą, za którą może czuć się dobrze, jest też czymś, co pokazuje jej strach przed jej mocą i tym, co może komuś uczynić. Trafiła lodem w serce Anny, która bez ingerencji prawdziwej miłości zamieni się w kamień. Wizja nie jest optymistyczna. Dziewczynie pomaga Kristoff razem ze swoim reniferem Svenem oraz bałwanem Olafem.

Postaci w bajce są różnorodne, choć niewątpliwie mają przynosić radość widzom, niezależnie od ich wieku. Bo przy tej bajce zarówno dziecko jak i dorosły bawić będzie się dobrze i swoją naukę wyniesie. Najprostsze rozwiązanie problemu nie zawsze jest najlepsze i najbardziej skuteczne, a coś pozornego, nie musi być rzeczywiste. Wracając jednak do bohaterów, to mamy gamę kolorystyczną. Począwszy od zdystansowanej Elsy, jej przeciwieństwo, czyli Annę, tę zwariowaną siostrę, która woli się bawić. Następnie mamy Hansa, najmłodszego z trzynaściorga rodzeństwa, który rozkochał w sobie tę młodszą siostrę i wydaje się być idealnym kandydatem na męża. Tutaj niestety, ale pozory potrafią mylić i książę pokazuje dwie twarze, a widz oceni, która bardziej do niego pasuje. Kristoff to taki samotnik o gorącym i wielkim sercu, który za najlepszego przyjaciela ma renifera. No, a na końcu pozostaje Olaf marzący o lecie, najzabawniejsza postać, która rozbawi każdego do łez przez to, że nie jest zrównoważony emocjonalnie i potrafi rozłożyć się na kilka części – bo jest bałwanem.



Sama miałam okazję oglądać Krainę lodu trzy razy, w tym wersję oryginalną. Nie umiem niestety stwierdzić, która jest lepsza, bo oby dwie, zarówno polska jak i amerykańska, mają wysoki poziom, zarówno jeśli chodzi o dialogi, dubbing, jak i o muzykę czy już wykonanie poszczególnych utworów. Pominę jednak kwestię tego, że Let it go zostało przetłumaczone na Mam tę moc. Nie pasuje, ale wpada w ucho. Nie dziwię się, że utwór ten został nominowany do Oskara, jednak mocno zaskoczył mnie już fakt jego wygranej.

Moja siostrzenica pokochała tę bajkę, sama się nią zachwycam i pod nie mniejszym wrażeniem jest mój chłopak. Także uważam, że jest to animacja dla całych rodzin, gdzie żaden z członków nie ma prawa się nudzić. Naprawdę piękna historia i świetnie wykreowani bohaterowie. Wszystko jest na miejscu, chociaż czasami miałam wrażenie, że za dużo jest piosenek, jednak każda coś wnosi, więc nie mogę się za bardzo czepiać. Także polecam Wam, jeżeli jeszcze nie widzieliście Krainy Lodu.


Moja ulubiona piosenka? To zdecydowanie Doyou want to build a snowman, bo mała Anna mnie rozczula. I nie ukrywam, że ogólnie piosenka mnie wzrusza... 



Piosenki Let it go
https://www.youtube.com/watch?v=3yL_Hg_GpUA
https://www.youtube.com/watch?v=GSF9m-xdYmo


ŹRÓDŁA ZDJĘĆ: 1 | 2, 3

Komentarze

  1. Oj tak, Kraina Lodu warta jest uwagi. Wydaje mi się, że to jest jedna z najlepszych animacji ostatnich lat <3.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również mam takie wrażenie, że jest to lepszaq animacja ostatnich lat. ;)

      Usuń
  2. oglądała w kinie - mi i moim dzieciom niestety się nie podobała - Grafika cudna, muzyka w wersji amerykańskiej jest lepsza, ale ogólnie treść bajki - do niczego :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba rodzinne, że wszystkim się nie podobała bajka ;) A tak właśnie jest, że książki, filmy i bajki nie trafiają do każdego, nie wszystkim się podobają i to jest wyjątkowe. Każdy ma swój gust ;)

      Usuń
  3. Dziękuję ci bardzo za recenzje tej animowanej produkcji. Właśnie zastanawiałam się, czy wybrać się na nią z całą rodziną, czy też nie i nie mogłam się zdecydować, ale widzę po twojej pochlebnej rekomendacji, że można ją z powodzeniem oglądać, co też zamierzam uczynić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli jeszcze u Ciebie w okolicy grają tę bajkę, to myślę, że nie pożałujesz wyjścia do kina z rodziną. Cieszę się, że Ci pomogłam w wyborze. ;)

      Usuń
  4. Mimo że z wieku dziecięcego wyrosłam jakiś czas temu to lubię dobre filmy animowane. A na ten tytuł naprawdę mam dużą chęć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie nie ma co czekać, tylko trzeba się zabrać za tę bajkę. ;)

      Usuń
  5. Zabrałam na ten film siostrzeńca mojej mamy i muszę przyznać, że dawno nie widziałam tak dobrej bajki. Jest super, dziewczyny śliczne, no cuś pięknego :) I żeby nie było, że jestem baba i to dlatego - kumpel mojego kolegi poszedł na tą bajkę z córeczką. Po seansie napisał na Facebooku, że bardzo się cieszy, że ma małą córkę, bo może bezkarnie oglądać dobre bajki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie! To jest bajka, która podoba się zarówno dzieciom, jak i dorosłym niezależnie czy to kobieta czy mężczyzna. :)

      Usuń
  6. Oglądałam tą animację w obydwu wersjach i mnie osobiście bardziej podoba się wersja oryginalna. Miałam poważny problem ze zrozumieniem Olafa w wersji Czesława Mozila, za to Josh Gad świetnie podłożył głos dla tego przezabawnego bałwanka. Śmiech Olafa na statku był fenomenalny (oczywiście w wersji amerykańskiej) ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również bardziej przypadła wersja oryginalna. Dzisiaj obejrzałam czwarty raz bajkę i przekonałam się w tym, że pryginał bije na głowę polską wersję. :) Hahaha, Olaf w ogóle rozwala widza swoją postacią. ;)

      Usuń
  7. Planuję obejrzeć tę bajkę już od dłuższego czasu, bo zbiera same dobre recenzje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbiera dobre recenzje, bo jest dobra. Oglądaj, bo warto! ;)

      Usuń
  8. Muszę się za nią zabrać ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam tą bajkę <3 Jest cudowna, magiczna dopracowana i co najlepsze- bardzo zabawna. Chętnie obejrzę ją ponownie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już widziałam cztery razy i za każdym razem się świetnie bawiłam. ;)

      Usuń
  10. Mam ochotę na tą bajkę, odkąd zobaczyłam jej zwiastun. Muszę w końcu się z nią zapoznać ;)

    OdpowiedzUsuń

Publikowanie komentarza

Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji. ;)
Zachęcam do dyskusji na temat powyższego tekstu! *.*

Zobacz również:

MOPSIK, KTÓRY CHCIAŁ ZOSTAĆ SYRENKĄ | BELLA SWIFT

Urocza, miła, przyjemna, a nawet pluszowa. Tymi określeniami mogłabym opisać kolejną książkę Belli Swift o Mopsiku . W tamtym roku z córką zapoznawałyśmy się z pierwszą częścią przygód Peggy, małej suczki, która została adoptowana przez bardzo sympatyczną rodzinę. I pomimo tego, że od tamtego czasu wyszły jeszcze dwie części o Peggy, nic nie stało na przeszkodzie, aby sięgnąć od razu po część czwartą, bo każdą z historii można czytać osobno. Tym razem nastał koniec roku szkolnego, a co za tym idzie, wymarzone przez dzieci wakacje. Ku uciesze trójki rodzeństwa, Ruby, Chloe i Finna, rodzina jedzie na tydzień nad morze i zabiera ze sobą pieska. W tej części można poczuć wakacyjny, przyjemny klimat, ale też troszkę odczuwalnego smutku, bo mopsik pragnie znaleźć syrenkę, aby uszczęśliwić swoją ludzką przyjaciółkę, Chloe. Czytelnik towarzyszy Peggy w zmaganiach i, niestety bezskutecznych, poszukiwaniach kobiety z ogonem, pomaga suczce pewna zabawna mewa, która rzuca sucharami co i rusz. Ni

PS Kocham Cię - Cecelia Ahern

Cecelia Ahern od 2004 roku jest bestsellerową irlandzką pisarką. Jej debiutem była powieść PS Kocham Cię , która została także sfilmowana. Inne jej książki, to: Na końcu tęczy, Gdybyś mnie teraz zobaczył, Kraina zwana Tutaj, Dziękuję za wspomnienia, Pamiętnik z przyszłości. PS Kocham Cię na mojej półce czekało trochę ponad rok, ale wreszcie udało mi się znaleźć czas na nią i przede wszystkim ochotę. Wiele dobrego słyszałam na temat samej powieści, którą ceniono bardziej niż film powstały na jej podstawie. Ekranizację widziałam wcześniej i zrobiła na mnie duże wrażenie, dlatego zdecydowałam się na zakup tego tytułu. Jakie są moje wrażenia? Przekonacie się w dalszej części tekstu. Główną bohaterką jest Holly Kennedy, pogrążona w żałobie wdowa, która nie może dojść do siebie po śmierci swojego ukochanego. Mimo swojego młodego wieku, ma zaledwie trzydzieści lat, spotkała ją tak wielka tragedia. W swojej sytuacji na szczęście może liczyć na przyjaciół i kochającą rodzinę, ale

Czarownice z Salem Falls - Jodi Picoult

O samej Jodi Picoult nie będę dużo pisała. Jest jedną z moich ulubionych autorek, którą odkryłam naprawdę przypadkiem, było to wręcz zakochanie od pierwszego przeczytania. Rok temu do mojej biblioteczki dołączyła jej kolejna powieść: Czarownice z Salem Falls i dopiero teraz doczekała się przeczytania. Jakie są moje wrażenia? Dowiecie się w dalszej części tekstu. Jack St. Bride ma przed sobą bardzo ważny wybór. Gdzie ma zamieszkać? Właśnie wyszedł z więzienia, gdzie spędził ostatnie osiem miesięcy. Jak się później dowiadujemy, trafił tam za gwałt na nieletniej. Dziwnym trafem znajduje swoje miejsce w Salem Falls, gdzie od razu, nie znając jego przeszłości, zatrudnia go w swojej restauracji Addie Peabody. W tym miasteczku, cztery przyjaciółki, Gill, Meg, Whitney oraz Chelsea, uważają siebie za czarownice i są poddane naturze. Wkrótce ich uwagę skupia na sobie właśnie Jack St. Bride, czy wyniknie z tego coś złego? Mężczyzna nie ma łatwo, ponieważ, kiedy tylko obywatele dowiadują