P.C. CAST + KRISTIN CAST | PRZEBUDZONA/PRZEZNACZONA | TOM 8/TOM 9 | WYDAWNICTWO KSIĄŻNICA
Dom Nocy nie trafi
do osób o ambitniejszym guście czytelniczym. Panie P.C. i Kristin
Cast stworzyły cykl wampiryczny, który posiada w sobie zalety, ale
również ma ogrom wad. Seria ta ma potencjał choć zmarnowany przez
małostkowość i infantylność bohaterów.
Poznawszy osobny sposób pisania
P.C. Cast, wiem, że to ona ma lepszy styl i sposób przekazywania
historii, aniżeli jej córka. Jednak porównywanie dwóch różnych
serii nie jest tutaj na miejscu, po pierwsze, właśnie dlatego że
Wezwanie Bogini tworzy
sama starsza Cast, a po drugie, adresowane są one do rozbieżnych
grup wiekowych... Z tego ostatniego powodu mogą wynikać odmienne
formy narracji bądź prowadzenie dialogów. Nie ukrywam, że Dom
Nocy wciągnął mnie do
swojego fikcyjnego świata. Zżyłam się z wykreowanymi przez matkę
i córkę bohaterami i obserwowałam ich przemianę z każdym
kolejnym tomem.
PRZEBUDZONA
Ten tom prezentuje odbiorcom to, co
dzieje się tuż po powrocie Zoey z Zaświatów. Dziewczyna dzięki
Starkowi, swojemu strażnikowi, pozbierała roztrzaskaną duszę.
Swoje siły zbiera na wyspie Skye, jednak nie na długo, gdyż musi
wrócić do Tulsy na pogrzeb jednego ze swoich przyjaciół.
Tymczasem Neferet nadal dąży do zniszczenia nastolatki i udaje
skruchę przed nauczycielami i adeptami Domu Nocy. Czy uda jej się
odzyskać zaufanie tych osób? Tsi Sigili wzięła w swoje władanie
nieśmiertelną dusze Kalony, a także sprzymierzyła się z
najczystszym złem. Stevie Rae nadal ukrywa przed swoimi przyjaciółmi
istnienie Rephaima, Kruka Prześmiewcy, z którym się skojarzyła.
P.C. Cast i Kristin Cast przygotowały dla swoich czytelników (a
raczej czytelniczek) historię dość ciekawą i posiadającą kilka
wątków pobocznych. Podoba mi się to, że narracja nie jest
prowadzona tylko z punktu widzenia Zoey, ale także innych postaci,
niekoniecznie tych pozytywnych.
PRZEZNACZONA
Szkoła dla adeptów trochę
zmieniła swoją formę, Zoey i jej znajomi mieszkają w tunelach a
na lekcje dojeżdżają. Do Domu Nocy powrócili, czerwoni adepci, a
także dołączył do grona uczniów, Aurox, sługa Neferet. Tsi
Sigili chce, aby w szkole zapanował chaos i jej czyny wcale nie idą
na marne. Zoey i jej grupa muszą przekonać Najwyższą Radę, że
partnerem Neferet jest biały byk. Moim zdaniem, w tej części wiele
wątków zostało rozpoczętych, ale nie skończonych, brakowało mi
różnych rozwiązań. Autorki jakby na siłę na sam koniec dodały
do sagi nowych bohaterów, którzy mogliby wiele dobrego przynieść,
a nie rozwinęły tego. Być może nastąpi to w kolejnych
dodatkowych częściach. Ja jednak na tym tomie kończę swoją
przygodę z Domem Nocy
i jego adeptami.
"TAKIE TAM", "I INNE TAKIE"
Na
pewno wielką wadą książki jest sam język, jakim posługują się
autorki. Jest on zbyt prosty, wręcz głupi, infantylny i bardzo
denerwujący. Pomimo tego, że pisarki swoją serię dedykują
młodszym czytelnikom, nie oznacza to, że właśnie tak ma wyglądać
kreowanie świata głównych bohaterów. Postaci mają przed sobą
poważne wydarzenia, piastują dość wysokie stanowiska
w środowisku wampirów, a posługują się pustym i idiotycznym
językiem. Gdyby panie Cast bardziej nad tym popracowały, wydaje mi
się, że seria mogłaby zainteresować większą grupę czytelniczą
i nie odrzucałaby po pierwszych tomie.
Jeżeli
zaczęłam, to i skończyłam. Osobiście nie lubię dodatkowych
części wszelkich cyklów i tym podobnych bzdurek marketingowych.
Dlatego też uważam, że dziewiąty tom Domu
Nocy to
maksimum moich możliwości i po resztę książek nie sięgnę,
wydaje mi się, że one niczego nowego nie wniosą, a tylko zubożeją
nasze portfele. Niemniej jednak, krytycznie nie popatrzę na
wszystkie te książki na moim regale. Z ciepłem na serduszku będę
wspominała tę przeżytą przygodę i być może kiedyś do niej
powrócę, znowu wściekając się na styl jakim jest napisana, a
także śmiejąc się z siebie. Myślę, że tyle w temacie mogłam
napisać. Zachęcam Was do podzielenia się ze mną opiniami na temat
serii.
KSIĄŻKA Z PÓŁKI.
No cóż, trzeba przyznać, że to nie jest litera wysokich lotów, jednakże jestem z nią związana jakoś tak.. emocjonalnie i również jak ty będę mile wspominać przeżyty z nią czas (choć ten język...) A ja w przeciwieństwie do Ciebie zaopatrzę się w kolejne tomy, bo chcę zobaczyć jak to się zakończy. Chyba to jest jedna z takich serii tasiemców. O dodatkach nie wspomnę... :P
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że także emocjonalnie się z nią związałam. ;)
UsuńZnam jedynie P.C. Cast gdyż czytałam jedynie "Wybrankę Bogini" i "Powrót Bogini". Niestety nie miałam okazji sięgnąć po lekturę obu pań. Pomimo twojej recenzji jednak chciałabym sięgnąć po tytuł obu autorek aby wyrobić swoje własne zdanie.
OdpowiedzUsuńCo do tasiemców to też trochę się ich obawiam, np. seria K. Arthur w Polsce wydano 4 tytuły a ma ich być 9 i powiem, że 4 część już lekko przynudzała i do kilku powtórek doszło, ale zobaczymy co dalej.
Seria K. Arthur jak na razie mi się podoba i jestem ciekawa kolejnych części. U nas wychodzą one bardzo powoli i nieco mnie to irytuje.
UsuńPowodzenia życzę przy zapoznawaniu się z serią. ;)
Pozdrawiam!
Ja bardzo lubię cykl ,,Dom Nocy'', ale skończyłam na 7 tomie i na razie nie zamierzam dalej kontynuować, gdyż co za dużo, to niezdrowo. Po prostu jakoś przejadła mi się ta tematyka i szukam teraz w literaturze czegoś innego.
OdpowiedzUsuńRozumiem. Mi też opornie szła ta seria, jednak jak już się zabrałam za którykolwiek tom, to pochłaniałam go w zastraszającym tempie. Ja też w literaturze poszukuje czegoś innego, niekonieczne wampirycznego. ;)
UsuńPrzede mną właśnie "Osaczona", ale przyznam szczerze, że strasznie ciężko mi przybrać się do tej lektury... Generalnie czytanie tej serii jest całkiem przyjemne, ale bardzo opornie idzie mi zabieranie się do kolejnych części. Nie lubię zaczynać czegoś i nie kończyć, więc mam nadzieję, że w końcu przeczytam cały Dom Nocy, ale przeczuwam, że upłynie jeszcze dużo czasu.
OdpowiedzUsuńMi też właśnie tak opornie to zawsze szło, ale jak wspomniałam w komentarzu wyżej, jak już się zabrałam za którąś z części, to czytałam ją błyskawicznie. Taki maja urok te tasiemce... ;)
UsuńCzytałam pierwsze trzy części. Fajne lekturki, aczkolwiek nie jest ona dla wymagających czytelników. Ja je przeczytałam dla "odmóżdżenia".
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: in-corner-with-book.blogspot.com
Tak właśnie można to określić, "odmóżdżeniem". ;)
UsuńJa tam tę serię lubię, nie jest wybitna, ale naprawdę spędzam z nią miłe chwile.
OdpowiedzUsuńJa też ją lubię. :)
Usuń