JOYCE MAYNARD | OSTATNI DZIEŃ LATA | WYDAWNICTWO MUZA
Ostatni dzień lata, to
książka, która spodobała mi się niemal od pierwszej strony.
Spodziewałam się mądrej, poruszającej historii i taką właśnie
dostałam. Lubię, gdy tytuł, wobec którego mam wielkie nadzieje
mnie nie zawodzi i dostarcza mi moc emocji. Tak tutaj było, śmiech
splatał się z łzami.
Joyce Maynard stworzyła piękny
obraz nieco dysfunkcyjnej, dwuosobowej rodziny. Henry mieszka wraz z
matką, która praktycznie nie wychodzi z domu, odizolowała się od
społeczeństwa, gdy mąż się z nią rozwiódł i założył nową
rodzinę. Główny bohater, trzynastoletni chłopak musi się
pogodzić z tą sytuacją, spotykać z ojcem, jego żoną i dziećmi
oraz mieszkać z matką i pomagać jej. Również w książce można
zobaczyć miłość, prawdziwą, ukazaną na wielu płaszczyznach,
nie tylko jako uczucie między dwoma kochankami.
Wiele się zmienia u Adele i
Henry'ego, gdy w ich życiu pojawił się nieznajomy mężczyzna.
Zaczepił ich podczas zakupów w markecie i namieszał w ich życiu,
wywracając je o sto osiemdziesiąt stopni. Ileż trzeba mieć wiary
w ludzi, aby pozwolić obcemu wejść do swojego domu, ba!, pozwolić
zostać w nim na ile tylko ten ma ochotę? Ta zagubiona kobieta
pokazała, że wierzy mu, pomimo, iż go nie zna, i widzi w nim
dobrego człowieka. Frank miał ciężką przeszłość, a jego
aktualne życie do prostych nie należało, potrzebował pewnego
rodzaju pomocy. I w jakiś sposób właśnie ją dostał. Otrzymał
jeszcze jedno: normalność i stabilizację – o ile było to
możliwe właśnie u tej konkretnej rodziny.
Książka Ostatni dzień
lata całkowicie mnie
zauroczyła i wciągnęła. Pokazała mi całkiem inny świat,
wolniejszy i przyjemniejszy. Jest napisana lekko i bardzo dobrze,
autorka Joyce Maynard, potrafi zaczarować i skłonić czytelnika do
rozważań nad sobą i swoim życiem. Powieść ta nie jest prosta,
jest smutna, wzruszająca i poruszająca. Na zmianę śmiałam się i
płakałam podczas lektury, ponieważ mimo jej tragizmu, jest w niej
ogrom śmiesznych i zabawnych wydarzeń, zwłaszcza związanych z
wiekiem głównego bohatera. Pisarka naprawdę umiała poruszyć u
mnie wiele, bardzo emocjonalnych strun. Narracja jest tutaj idealna i
genialna. Podoba mi się to, iż wszystkie wydarzenia opowiada nam
trzynastoletni Henry, który nie do końca pojmuje więź jaka może
dzielić kobietę i mężczyznę, a jednocześnie jest niezwykle
inteligentnym chłopakiem. Ogromną zaletą są tutaj retrospekcje,
kiedy poznajemy historie Adele, jej wielką miłość i związek z
mężem, pasję do tańca i utratę tego wszystkiego.
Myślę, że nie mam nic więcej do
dodania. Jestem pod ogromnym wrażeniem powyższego tytułu. Było to
moje pierwsze spotkanie z autorką, jednak mam nadzieję, że nie
ostatnie, gdyż to było niezwykle udane. Książkę gorąco polecam.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza i Busines & Culture
Mam tę książkę na półce, czeka na swoją kolej :). Mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu, tak jak i Tobie ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie znam twórczości tej pisarki. Może kiedyś się skusze na książkę :)
OdpowiedzUsuńWidząc okładkę przeszedłbym obok książki bez zaprzątnięcia sobie nią głowy ;) Coraz częściej czytam jednak o niej pozytywy, nawet Katarzyna Bonda powieść pochwaliła! :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad zamówieniem tej książki, ale ostatecznie zrezygnowałam - opis nie podpowiedział mi aż tylu wartościowych elementów, ile ich wymieniłaś. Teraz troszkę żałuję...
OdpowiedzUsuńLubię słuchać o pozycjach, które skłaniają do refleksji, lecz nie jestem zbytnią fanką takich pozycji, by je przeczytać, lecz dobrze, że Tobie się podobała :)
OdpowiedzUsuńPlanuję zapoznać się z książką, jak i z filmem, bo same pozytywne recenzje czytam. Ale to raczej nie w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Miło wspominam ten tytuł.
OdpowiedzUsuńMam chęć na tę książkę, już od jakiegoś czasu jest na mojej liście do przeczytania ;)
OdpowiedzUsuń