FIONA MCFARLANE | NOCNY GOŚĆ | WYDAWNICTWO MUZA
Są takie książki, które bardzo mocno intrygują swoim opisem.
Jedną z nich zdecydowanie jest Nocny gość Fiony
McFarlane. Powieść ta bardzo zachęca do sięgnięcia po nią
przede wszystkim poprzez opis, który mówi o tajemniczym tygrysie.
Ten niebezpieczny kot nawiedza pewną starszą panią co noc. O co w
tym wszystkim chodzi?
Ruth jest wdową, mieszka sama w
domku nad morzem. Ma dwóch dorosłych synów, z którymi utrzymuje
kontakt telefoniczny. Co noc kobieta słyszy dziwne dźwięki poza
swoją sypialnią, które przyporządkowuje właśnie tygrysowi.
Pewnego dnia przychodzi do Ruth nieznajoma, która twierdzi, iż
została przysłana z pomocy społecznej, aby opiekować się
starszymi, samotnymi ludźmi. Na początku główna bohaterka nie
chciała się zgodzić na pomoc, jednak ostatecznie przystała na
propozycję. Frida okazała się naprawdę pomocna i przydatna,
początkowe dwie godziny dziennie przemieniły się w nieco dłuższy
czas w domu Ruth. Jednak sielanka nie trwa wiecznie, gdyż nieznajoma
kobieta zaczyna pokazywać swoje nieprzyjazne oblicze.
Podczas lektury miałam kilka pytań
w głowie, na które musiałam sobie odpowiadać w miarę możliwości.
Po pierwsze, zastanawiałam się na samym początku, do czego zmierza
ta książka, gdyż ciężko było mi to określić. Nie wiedziałam
czy będzie to raczej romans czy thriller bądź kryminał. Na dobrą
sprawę, nadal nie wiem w jakim gatunku zamknąć tę książkę.
Wiem jedno – oczekiwałam dużo więcej. Drugie pytanie było o to,
co w Nocnym gościu
jest stuprocentową prawdą, iluzją, a może straceniem świadomości
Ruth. I to było bardzo ciekawe w tej oto książce, gdyż nadawało
jej pewien klimat tajemniczości i niepewności. Ostatnim i chyba
najistotniejszym moim pytaniem, a raczej bezustannym zastanawianiem
się, było to, o co właściwie chodzi z tygrysem, czy jest on
prawdziwy, a może bardziej metaforyczny bądź ukazujący jakiś
problem psychiczny. Koniec końców nie otrzymałam na to odpowiedzi,
albo jestem zbyt głupia, aby zrozumieć.
Styl autorki, Fiony McFarlane
ciężko jest mi opisać, gdyż z jednej strony jej książkę
czytało mi się szybko i przyjemnie, a fabuła wciągała i
ciekawiła, a z drugiej strony był on (styl) momentami nieco
męczący, taki metaforyczny z mnóstwem niedomówień. Fabuła sama
jest bardzo intrygująca, zabawna jak i poruszająca. Dużą zaletą
są liczne retrospekcje zawarte w książce, które ukazują młodość
oraz już dorosłe życie Ruth. Narracja jest trzecioosobowa, co w
tym przypadku nie jest ani plusem ani minusem, gdyż praktycznie we
wszystkich wydarzeniach, czytelnik towarzyszy właśnie Ruth.
Jeżeli mam określić swój
stosunek do Nocnego gościa,
to jest on taki ambiwalentny. Nie jestem do końca zawiedziona, gdyż
książkę czytało mi się całkiem dobrze, jednak zadowolona nie
jestem, bo uważam, że z tej historii można było wyciągnąć
nieco więcej, a nawet dużo więcej. Moja ciekawość nie została
zaspokojona, a zakończenie dołożyło jeszcze kilka pytań.
Zachęcam Was również do obejrzenia filmiku z recenzją książki Nocny gość:
Za książkę dziękuję:
Wydawnictwu Muza oraz Busines & Culture
Sam tytuł intryguje mnie by po nią sięgnąć :) Czasem są takie książki, że trudno je ocenić, z jednej strony szybko i przyjemnie się czyta, lecz z drugiej strony czegoś w nich brakuje
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! Mi ten tytuł ciężko się ocenia...
UsuńPodobnych stylem książek czytałam ostatnio wiele, więc chyba mimo wszystko się skuszę:)
OdpowiedzUsuńHm... To życzę przyjemnego polowania na książkę :)
UsuńSama nie wiem... Fabuła wydaje mi się intrygująca, ale zwykle lubię gdy na końcu wszystko wiadomo, więc książka może mnie rozczarować.
OdpowiedzUsuńFabuła tutaj bardzo intryguje, ale nie zostało mi nic rozjaśnione w głowie... :P
UsuńWydaja się ciekawa. Będę miała na uwadze.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńFaktycznie książka może intrygować. Już po samej recenzji jestem zainteresowana, ale trochę mnie przeraża ten ciężki styl. Zastanowię się nad tą pozycją. :)
OdpowiedzUsuńCiężki styl jest tylko momentami, środek jest bardzo ciekawie napisany. :)
Usuń