JAMES CRAIG | LONDYN WE KRWI | WYDAWNICTWO AKCENT
Polityczne intrygi, brutalne morderstwa oraz ciekawie rozplanowana
zagadka, to cechy kryminałów, na których mi zależy, kiedy sięgam
po reprezentanta gatunku. Londyn we krwi
dostarczył mi wiele przyjemności podczas lektury. Ten tytuł od
innych jego kolegów odróżnia z pewnością to, że spotykamy tutaj
głównego nieidealnego bohatera. Carlyle jest lubiącym sobie
podjeść mężczyzną, a na awans w swojej karierze raczej liczyć
już nie może...
Powieść Jamesa Craiga w jakiś sposób jest inna od reszty. Tak jak
wspomniałam, nie mamy tutaj idealnego superbohatera, wręcz
przeciwnie, przeciętnego mężczyznę, który prowadzi sprawę
okrutnych morderstw. Zabójstwa te są specyficzne, spektakularne i
jak się później okazuje, nieprzypadkowe i bardzo dobrze
zaplanowane. Mamy do czynienia z zemstą, jednak nie taką zwyczajną.
Ofiary, tylko mężczyźni, przed śmiercią byli brutalnie
traktowani, a ich ciała później znajdowane w karykaturalnych
pozycjach. Czym sobie na to zasłużyli? Cała sprawa krąży wokół
polityki. Mianowicie zabójstwa dokonywane są w trakcie kampanii
wyborczej, tuż przed wyborami parlamentarnymi. Tropy kierują
śledczych do byłych członków ekskluzywnego Klubu Marion, do
którego należał obecny burmistrz oraz [według prognoz] przyszły
premier.
Sądzę, że debiut Jamesa Craiga jest naprawdę intrygującym
dziełem. Ma w sobie wszystko, czego się oczekuje po tego typu
książkach, świetnie zarysowaną akcję, dynamikę pomieszaną z
wolniejszymi momentami oraz ostrych i dążących do własnych celów
postaci. Nie brak tutaj zagadek i ciekawych zwrotów akcji, a sam
Londyn ukazany został w inny niż dotychczas nam znany sposób.
Oprócz toczącej się w teraźniejszości akcji, podane nam są
również retrospekcje, jedne z początków policyjnej kariery
głównego bohatera, a drugie z mrocznej przeszłości młodych
ludzi, których imiona są przed nami ukrywane, a ich tożsamości
możemy się tylko domyślać. Pomimo tych moich zachwytów, muszę
dodać jedną, małą wadę. Wydaje mi się, iż autor trochę za
wcześnie dał wskazówkę co do rozwiązania zagadki oraz
konkretnego powodu zbrodni. Cieszy mnie jednak fakt, iż nie wskazał
konkretnej persony stojącej za tym całym skandalem.
Autor pokazał, że wiele jeszcze może zaoferować swoim
czytelnikom. Przyznam szczerze, że jestem ciekawa tego, co może
jeszcze pokazać. Londyn we krwi moim
zdaniem jest naprawdę świetnym debiutem, który może spodobać się
fanom gatunku.
Zapowiada się interesująco, ale niestety to nie moje klimaty
OdpowiedzUsuńNo jak nie Twoje klimaty, to nie ma się co zmuszać ;)
UsuńMuszę się skusić :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńZdecydowanie książka dla mnie.
OdpowiedzUsuńW takim razie zachęcam do lektury ;)
UsuńGdybym nie miała wielu kryminałów na półce do przeczytania, pewnie sięgnęłabym po tą pozycję. Na razie odkładam na później. Ale przeczytam! :)
OdpowiedzUsuńZ tym odkładaniem na później bywa różnie - sama wiem po sobie, bo niektóre książki czekają już z trzy lata. Ale polecam lekturę ;)
UsuńZapowiada się interesująco! Dołączam do listy lektur do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę osobiście polecam ;)
Usuń