Dawno nie publikowałam swoich podsumowań miesięcy i wręcz zapomniałam jak to się robi. Warto jednak powrócić do tego nawyku, bo później można powspominać, a przecież czas tak szybko leci. Ciągle w głowie mam klimat wakacyjny, dla mnie nadal jest lato i nie czekam z utęsknieniem na jesień. Okej, czekam, bo lubię jej początki, zwłaszcza że w październiku mam urodziny. Ale tego klimatu wakacyjnego będę się teraz trzymać.
Jeśli chodzi o książki, to w końcu przeczytałam Lot nad kukułczym gniazdem a także obejrzeliśmy ze Zdzichem ekranizację. O niej opowiem Wam w osobnym poście, ale zdradzę Wam, że podobała mi się. Obejrzeliśmy też Psychozę, która też była niezłą adaptacją. Wracając jednak do tematu samych książek, to ostatnio mam przyjemność czytać same smaczne kąski, a zdecydowanie godnym polecenia tytułem jest Miejsce egzekucji, o którym pisałam na blogu. Zarówno ja jak i mój luby mamy powieść Val McDermid za sobą i tak samo mocno ja przeżywaliśmy. W sierpniu w końcu zapoznałam się też z Cudownym chłopakiem, którego miałam na swojej liście do przeczytania od długiego czasu. Przeczytałam i polecam.
O serialu Dark jeszcze napiszę na blogu, ale warto wspomnieć, że w tydzień obejrzeliśmy z mężem cały pierwszy, i póki co jedyny, sezon. Historia jest naprawdę wciągająca i ciekawa, chociaż z realizacją bywało różnie. Nie zmienia to faktu, że całość odbieram dobrze i nie mogę się doczekać kolejnego sezonu.
W lipcu w nasze skromne progi zawitała biblioteczka, co po ponad siedmiu miesiącach trzymania książek głównie w kartonach, było niczym święto narodowe. Podczas układania na niej książek, wielu postanowiłam się pozbyć, dać im nowy dom. Trochę z nich przeznaczyłam na bookcrossing, trochę pójdzie do bibliotek w Gliwicach. Niektóre chciałam sprzedać i wystawiłam na Instagramie, ale ostatecznie (chyba!) skorzystam z skupszopa i w taki sposób sprzedam.
Początkiem sierpnia publikowałam na blogu TBR na lato i... udało
mi się odhaczyć prawie wszystkie tytuły z listy. Został mi tylko
Harry Potter i Zakon Feniksa, ale lato się jeszcze nie
skończyło, więc jest nadzieja, że i tę cegłę przeczytam.
Jestem z siebie dumna, bo zazwyczaj moje listy czytelnicze nie są
realizowane nawet w połowie.
Myśląc o lipcu i sierpniu, to nic więcej nie przychodzi mi na
myśl, jednak w związku z tym, że dawno nie publikowałam tutaj
podsumowań, wspomnę jeszcze o kilku dodatkowych rzeczach.
Odkryłam kanał na YouTube 7 metrów pod ziemią, gdzie
prowadzący rozmawia z gośćmi wykonującymi różne zawody, albo z
osobami po różnych przejściach życiowych. Ogląda się to dobrze,
bo nie jest to naciągane czy reżyserowane. Jeżeli nie znacie, to
zachęcam do oglądania.
Po drugie, odkryłam Ogarnięte dziewczyny, które mają sklep z naklejkami, a ja naklejki lubię i korzystam z nich pisząc w pamiętniku. Aktualnie nie ma miesiąca, abym czegoś u nich nie zamówiła, a co najgorsze, dziewczyny nowe wzory i pomysły realizują zbyt szybko, a portfel płacze.I to chyba tyle. Cieszę się, że zabijające wolę życia upały już są za nami, a temperatura, która aktualnie jest za oknem, jest moją ulubioną i mam nadzieję się nią delektować jak najdłużej. Sobie i Wam życzę owocnego września, udanego powrotu do szkoły czy pracy. ;)
Dajcie znać co ciekawego się ostatnio u Was działo. Może przeczytaliście godną uwagi książkę?
O tak, teraz klimat jest najlepszy :D Kanał 7 metrów pod ziemią chętnie oglądam, tytuły też znam, chociaż Lot nad kukułczym gniazdem chyba tylko oglądałam :)
OdpowiedzUsuńFajne podsumowanie :) U mnie nic ciekawego, ale za to jestem już w domu...hura :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post i u mnie nic ciekawego tak samo hehe
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM NA MÓJ BLOG