Przejdź do głównej zawartości

Cudowny chłopak | R. J. Palacio


Cudowny chłopak, to najsłodsza książka jaką w życiu czytałam. Nie jest przesłodzona ani infantylna. Jest na swój sposób ważna i dająca wiele nauk o zasadach, jakie powinny panować na świecie. Kiedy skończyłam powyższą książkę, pomyślałam sobie, iż jest to dobry materiał na lekturę szkolną, dzieciaki mogłyby dowiedzieć się, jak obcować z szerokopojętą „innością”.
Bo inny jest August, główny bohater Cudownego chłopaka autorstwa R.J. Palacio, przeszedł już całe mnóstwo operacji, jednak nadal nie wygląda tak jak wszyscy. Ma pokrzywioną twarz, oczy niżej, a uszu prawie w ogóle nie ma. Nie zmienia to faktu, że chłopak ten jest postacią, której nie da się nie lubić. Czytelnik poznaje go, gdy jego dotychczasowe życie nieco się zmienia, bowiem, dotychczas uczył się w domu z mamą, jednak do piątej klasy ma pójść do prawdziwej szkoły. Przecież to będzie koszmar! I rzeczywiście, nie będzie to łatwe przeżycie dla niego.


Autorka książki pisze lekko. Pisze w taki sposób, że powieść tę się wchłania i chce więcej i więcej. Pomimo tego, że jest to historia o dziesięciolatku, to nie jest ona skierowana tylko do tej grupy wiekowej. Tak jak wspomniałam wyżej, jest to pełna wartości powieść, którą warto podawać dalej. Narratorami Cudownego chłopaka są różni bohaterowie, mówią do czytelnika: August, jego siostra i przyjaciele. Zabrakło mi tylko głosów rodziców, jak oni się czują w zaistniałej sytuacji, jak to jest wychowywać chłopca o tak wyjątkowym wyglądzie...
Sama trochę żałuję, że dopiero teraz zabrałam się za tę powieść, bo na mojej liście czytelniczej była od naprawdę długiego czasu. Jak widać, warto było czekać, bo dostałam wartą uwagi książkę, którą teraz będę musiała skonfrontować z ekranizacją. Jestem ciekawa tego, co twórcy filmu wymyślili, co zmienili i jaką mieli wizję na wygląd Augusta. Ale o swoich odczuciach po seansie napiszę kiedy indziej, a tymczasem Was zachęcam do sięgania po wersję papierową Cudownego chłopaka. 


Komentarze

  1. Kojarzę fabułę, film i książkę, ale nie wiem czy się skusze na poznanie :( Choć zachwalasz i słodzisz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj ta książka czeka w bibliotece bardzo dawno i nie może się mnie doczekać hehehe

    ZAPRASZAM NA MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji. ;)
Zachęcam do dyskusji na temat powyższego tekstu! *.*

Zobacz również:

YOU | SERIAL A KSIĄŻKI

W ubiegłym roku na Netflixie pojawił się serial You , który wciągnął bardzo wiele osób w swoją historię. Ja go obejrzałam dopiero po przeczytaniu książki i był to jak dla mnie bardzo dobry krok. Nieświadomie odłożyłam oglądanie na później nieświadomie, że jest to serial na podstawie książki właśnie. Książkę przeczytałam, serial obejrzałam i chciałam Wam o tym napisać, chciałam porównać te dwie rzeczy. Ale odkładałam tekst i jakoś zwątpiłam w sens, aż tu nagle pojawił się drugi sezon. Słyszałam opinie, że jest lepszy od pierwszego, zaczęłam więc oglądać. Ale kiedy Ukryte ciała do mnie dotarły, porzuciłam Netflixa, aby jednak najpierw sprawdzić treść powyższego tytułu. I to również był dobry krok. Postanowiłam napisać troszkę o swoich odczuciach o serialu, trochę go porównuję do książek, bo jest to jednak ważne. Moje zdanie o Ty i Ukrytych ciałach  znajdziecie na blogu, zatem zachęcam do lektury. Już teraz mogę Wam powiedzieć, że jako zwykły oglądacz serialu jestem zawiedziona fak

STANY OSTRE. JAK PSYCHIATRZY LECZĄ NASZE DZIECI | MARTA SZAREJKO

  O Stanach ostrych Marty Szarejko wspominałam przy okazji podsumowania roku 2021, jednak dopiero teraz, w kwietniu, postanawiam na temat tego tytułu nieco Wam napisać. Super, jestem z siebie bardzo dumna… Szarejko na początku nie chciała pisać o psychiatrii dziecięcej, dlatego, że w żaden sposób temat jej nie dotyczył. Okazało się jednak, że to, co uważała za minus, okazało się ogromnym plusem jej położenia, bowiem nie podchodziła do tematu tak samo emocjonalnie jak podchodziłaby matka. Stany ostre. Jak psychiatrzy leczą nasze dzieci to książka o poziomie szpitali psychiatrycznych w Polsce, o ich nierentowności i niewydajności. Jest źle, to jakże podnoszące na duchu przesłanie można wynieść z lektury. Autorka rozmawia z pracownikami i dyrektorami placówek w różnych częściach kraju, dowiaduje się wielu ciekawych, chociaż dołujących rzeczy, a tą wiedzą dzieli się z czytelnikami. Na pewno mnie przeraża to, że w szpitalach nie ma miejsc, że dzieci śpią na dostawkach do dostawek, pokątn

KRAINA LODU (2013)

USA | ANIMACJA/FAMILIJNY/PRZYGODOWY | 2013 Dzisiaj sięgnę do Oskarowej półki. Jak wiadomo chyba wszystkim, animacja Kraina Lodu zdobyła dwa Oskary. I myślę, że jest godna uwagi i czasu jej poświęconego. Sama jak dotąd bajkę tę oglądałam trzy razy i bardzo ją polubiłam. Uważam, że historia jest przejmująca, poruszająca, a muzyka w niej zawarta dodaje tego wyjątkowego klimatu.