Nieraz czekanie na jakiś tytuł jest najgorszą rzeczą, jaką można sobie wyobrazić. Tak właśnie było w przypadku serii
Archiwa Temidy o pewnych tajemniczych gigantach. Tom pierwszy,
Śpiący giganci (
moją opinię znajdziecie tylko na kanale) czytałam zaraz po swojej premierze w Polsce i bardzo podobała mi się przedstawiona przez autora wizja świata, którą od razu zaraziłam swojego męża. Niestety, na tom drugi czekaliśmy prawie dwa lata, całe szczęście – dwójka dorównuje pierwszej części.
Przebudzeni bogowie, to już poważniejsza historia, bo w tym tomie ukazują się skutki decyzji podjętych w pierwszym. Okazuje się, że istnieją inne cywilizacje, tylko niewiadomy jest ich stosunek do ludzi. Wysłali Oni na Ziemię swoich Gigantów, których intencje nie są oczywiste.
Chcą się zaprzyjaźnić, a może zniszczyć planetę?
Sylvain Nouvel niejednokrotnie zaskoczył mnie swoją pomysłowością, tym, że niczego nie można być pewnym, bo wszystko w ciągu kilku stron może się obrócić o 180 stopni. Forma narracji została zachowana taka jak była w tomie pierwszym, czyli nie ma żadnego głównego bohatera, natomiast wszystkich wydarzeń czytelnik dowiaduje się z rożnych dokumentacji, zapisów rozmów albo spotkań osób na szczycie. Nie sprawia to żadnego problemu, nic nie jest chaotyczne, wręcz przeciwnie, opowieść nie jest stronnicza, odbiorca poznaje same fakty z nutą opowieści o życiu osobistym poszczególnych, bardziej kluczowych postaci.
O
Przebudzonych bogach nie będę się za dużo rozpisywać, bo ciężko opisać w skrócie to, co się w nich dzieje, bo wrażeń podczas lektury jest mnóstwo. Sama nie jestem wielkim fanem fantastyki, jednak
Archiwa Temidy skradły moje serce i będę czekać z utęsknieniem na trzeci, ostatni już tom, bo wierzę, że warto. Jak nie czytaliście, zachęcam. ;)
Ale prześliczna okładka wow te złoto powala :D
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM NA MÓJ BLOG