Już na samym początku lektury
Pamiętników wampirów. Księga 1
zauważyłam, że jest wiele różnic między wersją książkową a
filmową tej historii. Z jednej strony, jest to dobry zabieg, gdyż
podczas czytania książki nie nudziłam się, ani nie wiedziałam w
ogóle, co za chwilę się może wydarzyć. A po przeczytanej
lekturze stwierdzam, że serial bardziej mi odpowiada, jest dużo
ciekawiej zbudowany, a bohaterowie nie są tak beznadziejnie nudni i
bezbarwni.
Zaczyna się nowy rok szkolny, Elena
i jej czteroletnia siostra wróciły z wakacji. Dziewczyny mieszkają
z ciocią, gdyż ich rodzice nie żyją od kilku lat. Nastolatka ma
dwie najbliższe przyjaciółki, oraz (byłego) chłopaka Matta, z
którym postanawia zerwać. Natomiast w szkole pojawia się nowy,
tajemniczy i nieco odizolowany uczeń, Stefano Salvatore. Elena, jako
ta najpopularniejsza uczennica w liceum, chce go poznać bliżej, a
nawet zdobyć. Wierzy, że jej się to uda, jednak chłopak wydaje
się niezainteresowany jej osobą. Jednocześnie, w mieście
zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Elena, Bonnie i Meredith
podczas jednego ze swoich spacerów, koło cmentarza odczuwają
dziwną siłę, która je zaczyna gonić, w tym samym czasie prawie
ginie jeden bezdomny, rzekomo zaatakowany przez zwierze. To dopiero
początek tego na co muszą się przygotować mieszkańcy Fell's
Church.
Mamy tutaj Stefano, który ukrywa
swój wielki sekret, jest wampirem. Żyje już kilka stuleci i od
wieków jest pokłócony ze swoim bratem, Damonem. Oby dwóch
przemieniła ta sama osoba, Katherine. I to właśnie ją przypomina
Elena, przez co Salvatore unika jej jak może. Pewna sytuacja zmusiła
go jednak do obrony nastolatki, co znacznie ich zbliżyło. Ale czy
jest to dla nich bezpieczne, czy nieśmiertelny odkryje swoją
tajemnicę przed Eleną? Czy to Stefano jest złą mocą panująca w
mieście? Zapewne Ci, którzy oglądają serial, znają doskonale
odpowiedź na to pytanie. A Ci, którym ta historia nie jest znana,
nie dowiedzą się tego ode mnie. Jedno jest jednak pewne, wampir
oraz jego partnerka muszą na siebie uważać...
Szczerze powiedziawszy sama fabuła
i historia jest dość ciekawa. Ale z drugiej strony, nic nowego
tutaj nie ma. Popularna dziewczyna chce zdobyć nowego, przystojnego
ucznia, który jej unika. Jednak po czasie zbliżają się do siebie.
Pociesza mnie tylko fakt, że Pamiętniki wampirów nie
są nowym wymysłem, tylko mają więcej lat ode mnie. Bowiem zostały
wydane w 1991 roku i musiały czekać prawie 20 lat na swoją
popularność. Osobiście, gdyby nie fenomen serialu, to nie
sięgnęłabym po ten tytuł. Może po pierwszą część, ale już
drugą i kolejne bym sobie odpuściła. Dlaczego? Infantylni
bohaterowie, ckliwa opowiastka o nienawidzących się braciach i
drażniąca każdym swoim zachowaniem i słowem Elena. Do tego
autorka używa bardzo prostego i pustego słownictwa. Może nie
spodziewałam się książki z górnej półki, ale jednak miałam
jakieś nadzieje co do sposobu spędzenia swojego czasu.
Wydaje mi się, że Lisa Jane Smith chciała
coś wnieść swoim dziełem. Być może i to zrobiła, ale mnie nie
przekonała do siebie. Na pewno sama fabuła jest ciekawa, wydarzenia
interesujące, ale zabrakło tego czegoś, co by bardziej
przyciągnęło do tej serii, tej wisienki na torcie. Czytałam
Pamiętniki wampirów mając przed oczami postaci z
serialu i ich charaktery. Gdybym oddała się w pełni lekturze,
rzuciłabym nią, przy pierwszym swoim kryzysie, już na stronie
dziesiątej. Ani nie polecam, ani nie odradzam zapoznania się z tą
książką, może umilić zimowy wieczór, nieco odmóżdżyć, ale
na pewno nie zachwyci za bardzo. A przynajmniej nie zachwyci
wymagającego czytelnika. Czy dam szanse kolejnym częściom cyklu?
Oczywiście tak, nie lubię zostawiać zaczętej historii, muszę ją
skończyć, nawet, jeżeli będzie to trwało kilka lat.
KSIĄŻKA Z PÓŁKI
Nie lubię książek, na podstawie których powstały seriale, bo zwykle wolę te drugie...
OdpowiedzUsuńCzytałam całą serię ,,Pamiętników wampirów'', lecz niestety zawiodłam się. W ogóle mi się nie podobał i zdecydowanie wolę serial, gdzie mogę bez końca oglądać mrocznego i uroczego Damona :-))
OdpowiedzUsuńPróbowałam kiedyś oglądać ten serial, niestety ok. 5, czy 6 odcinka całkiem się poddałam. Chyba jestem już za to za stara ;)
OdpowiedzUsuńObejrzałam dwa sezony serialu i zaczęłam trzeci, ale jednak "Gotowe na wszystko" pochłonęły mnie na tyle, że "Pamiętniki wampirów" odpuściłam sobie. Już nie pamiętam, który odcinek trzeciej serii mam za sobą, dlatego zacznę oglądanie od pierwszego. Jednak przyznam szczerze, że jakoś nie kwapię się do tego, jak na razie... Natomiast, jeśli chodzi o książkową wersję - dobrze, że nie jest identyczna z serialową. To mnie kusi, aczkolwiek na razie odpuszczę ją sobie. Może kiedyś, gdy będę potrzebowała jakieś odmóżdżacza, najdzie mi ochota na wersję książkową "Pamiętników wampirów". :)
OdpowiedzUsuńNiestety, podobnie jak ty widziałam bohaterów z serialu podczas czytania i niestety nie dotrwałam do końca. Strasznie nudzili mnie Ci przedstawieni w książce. Robiłam trzy próby do Księgi pierwszej i ani jedna nie zakończyła się dobrze. :]
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś, jeszcze przed maturą, w przerwie od nauki "Pamiętniki wampirów", zanim zaczęłam oglądać serial, którego zresztą od prawie roku już nie oglądam. Czytając trochę się nudziłam, nie pamiętam, w którym miejscu skończyłam, z pewnością kiedyś wrócę do tej książki, bo nie lubię czegoś zaczynać i nie kończyć. Z pewnością będę wkładała w postacie Eleny, Damona czy Stefana (Stefano) wersje serialowe, które tak mocno zapadły mi w pamieć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Te trzy tomiki zebrane w jednym nie są jeszcze takie najgorsze. Natomiast kolejne są po prostu beznadziejne, przynajmniej dla mnie :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie sięgnę po tą serię - próbowałam oglądać serial, ale kompletnie mnie nie wciągnął... ;)
OdpowiedzUsuń