Kontakty z duchami. Odtajnione sprawy z archiwów T.A.P.S. - Grant Wilson, Jason Hawes, Michael Jan Friedman
Dawno, a raczej nigdy, nie czytałam
książki, która wywołałaby u mnie koszmary senne. Jednak tym
razem, było inaczej. Musiałam sobie dawkować lekturę, przez co
moja przygoda z nią trwała praktycznie miesiąc. A także miałam
ją w rękach tylko w dzień i przy świetle dziennym. No cóż, moja
wyobraźnia jest zbyt wybujała, a dodatkowo, kiedy w grę wchodzą
prawdziwe wydarzenia, po prostu wymiękam.
Wiele się mówi o tym, że dzieci
mają największy kontakt z duchami i zjawiskami paranormalnymi.
Nieraz mają swoich niewidzialnych przyjaciół, zastanowić się
trzeba nad tym, jak wielu z nich jest prawdziwymi przyjaciółmi, z
którymi naprawdę dzieci rozmawiają i spędzają czas na zabawie.
Czy kiedykolwiek zarejestrowaliśmy jakieś dziwne wibracje, nagłe
ochłodzenie bądź ocieplenie temperatury w pomieszczeniu, w którym
się znajdujemy. A może jakiś przedmiot sam się przesunął, czy
usłyszeliśmy niezidentyfikowany odgłos? Jak często myśleliśmy o
tym, że u nas w domu straszy, a także mieliśmy nadzieję, że to
tylko nasza wybujała fantazja? Ilekroć baliśmy się spojrzeć w
lustro, aby nie zobaczyć tam czegoś dziwnego, albo wcale nie
naszego odbicia? Szczerze powiedziawszy, ja tak nieraz mam. Moja
wyobraźnia działa na pełnych obrotach, zwłaszcza w nocy, co na
pewno mi nie pomaga, aby spokojnie zapaść w sen.
Autorzy książki Kontakty z
duchami...
znają się na rzeczy. Zarówno, jeżeli chodzi o spisywanie relacji
z zleceń, a także z samego działania przeciwko duchom. Bo zacząć
należy tutaj od tego, czy wierzymy w paranormalne siły, czy też
nie. Ja wierzę, ale jednocześnie, jestem dość sceptycznie
nastawiona. Także, wszystkiego na serio nie umiem wziąć... Tym
razem jednak, zaufałam tym panom, z zaciekawieniem śledziłam każde
opowiedziane przez nich historie.
A
było ich wiele. Jedne bardziej interesujące od drugich, bardziej
zadziwiające, a nawet nieprawdopodobne. To, co zwróciło moją
uwagę, to przede wszystkim fakt, że mężczyźni ci, bardzo lubią
to, co robią, jest to ich oryginalne hobby. Osobiście nie umiałabym
łapać duchów
tak jak oni, wyczekiwać na te zjawiska i nie odczuwać żadnego
strachu. Autorom zależy na tym w ich pracy, aby pomóc ludziom, aby
wyleczyć ich domy. Jednocześnie jednak, panowie wykonują całkiem
inne zawody, o które ich bym nie podejrzewała, ponieważ czytając
książkę Kontakty z duchami...
miałam wrażenie, że to jest zajęcie na cały etat, a nie coś
dodatkowego. Jason Hawes i Grant Wilson zgrabnie
odtajnili sprawy swojej grupy T.A.P.S., otworzyli się przed
czytelnikami, a także odkryli, na czym polega ich praca. Przybliżyli
nam ważne terminy, które powinniśmy znać, jeżeli interesujemy
się tą tematyką. Prostym językiem i w ciekawy sposób nam
wszystko opowiedzieli.
Kontakty z duchami...
to już ich drugie dzieło. A szczerze powiedziawszy, z chęcią
przeczytałabym ich pierwszą książkę, aby dowiedzieć się
więcej, bo czuję niedosyt. Nie dlatego, że coś było nie tak
opowiedziane, ale właśnie dlatego, że za bardzo zainteresowałam
się wszystkimi sprawami i nawiedzeniami, że chciałabym bardziej
zapoznać się z tematem.
Osobiście
nie umiem nawet w części opisać Wam emocji jakie mną zawładnęły
podczas zapoznawania się z tą lekturą. Mogę jedynie zachęcić do
przeczytania tej książki, abyście poczuli to co ja, złowieszczy
dreszczyk na plecach, ciarki i przestrach, gdy się uświadamia, że
wszystko to działo się naprawdę. Polecam!
Za książkę dziękuję:
"Jak często myśleliśmy o tym, że u nas w domu straszy, a także mieliśmy nadzieję, że to tylko nasza wybujała fantazja? Ilekroć baliśmy się spojrzeć w lustro, aby nie zobaczyć tam czegoś dziwnego, albo wcale nie naszego odbicia?"
OdpowiedzUsuńJa tak mam zbyt często, żeby sięgnąć po tę pozycję... Już kiedyś przeczytałam o egzorcyzmach Anenliesie Michael i od tamtej pory boje się godziny 3 w nocy...
UsuńGodzina 3 w nocy jest okropna! Nienawidzę się o tej porze budzić, bo od razu mam ciary! ;)
Uff... teraz najchętniej napisałabym komentarz długości posta na blogu. :P Duchów strasznie się boję, przez to, że kiedyś oglądałam straszne filmiki na yt z ich udziałem. Od tamtej pory nawet nie chcę słuchać strasznych opowieści, choć znam parę i... przyznam, że ciągnie mnie do tego tematu. Mogłabym przytoczyć parę historii, opowiem jedną, w której brałam udział. Pewnego dnia obudziłam się nad ranem, około czwartej. Leżałam w łóżku, nie do końca rozbudzona, ale też nie śpiąc. Wtedy poczułam bardzo silne wrażenie czyjejś obecności. Wydawało mi się, że ktoś jest ze mną w pokoju, ale wrażenie było zdecydowanie... pozytywne. Przestraszyłam się, ale później uspokoiłam, bo... Klemens - to imię pojawiło się w mojej głowie w tak oczywisty sposób, jakbym znała go od zawsze - był dobrym duchem. Kiedyś w budynku, w którym mieszkam, był śrutownik i odniosłam wrażenie, że Klemens powiesił się na belce, gdzie teraz są drzwi mojego pokoju. Opowiadałam o nim bliskim, raz nawet, w Sylwestra 2012 usłyszeliśmy dziwny hałas. Kuzynka zapytała z przestrachem "Co to?", na co mój chłopak odpowiedział - "Pewnie Klemensowi klapki spadły." :D
OdpowiedzUsuńTakże miałam nieraz sytuacje, że odczuwałam mocno czyjąś obecność w pokoju. Jest to przerażające uczucie, które mam nadzieję, do mnie już nie wróci. ;)
UsuńA historia z Klemensem - godna uwagi, ale nie zazdroszczę jej przeżycia... Grrrr ;)
Mnie zaintrygowała, nawet myślę o napisaniu jakiegoś opowiadania. :) A do recenzowanej przez Ciebie książki ciągnie mnie coraz bardziej. ;)
UsuńAleż to świetnie przedstawiłaś! Twoje zdjęcia dodają niepowtarzalnego uroku całej recenzji i od razu pobudzają wyobraźnię. Bardzo chcę poznać tą książkę, gównie dlatego, że swego czasu dużo interesowałam się tematyką duchów.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, właśnie nie chciałam w normalny sposób przedstawić zdjęć do recenzji. Bo należało się tutaj coś nowego i nieco tajemniczego. Chyba sama zacznę się interesować tym tematem, ale z drugiej strony - boję się! ;)
UsuńZaciekawiłaś mnie. Może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs!
Do wygrania hit ostatnich tygodni "Ostatnia spowiedź" :)
;) Osobiście polecam.
Usuńwierzę w duchy, coś tam musi być po tej "drugiej stronie"
OdpowiedzUsuńzatem z samej ciekawości przyjrzałabym się tej książce :)
Mój syn bawi się z niewidzialnymi dziećmi. Całe szczęście, ze sam mówi mi, że są one wymyślone :D
OdpowiedzUsuńBrzmi kusząco i z chęcią przeczytałabym taki a'la horror, ale z drugiej strony, niezbyt wierzę w duchy, więc nie wiem, czy potrafiłabym się wczuć tak jak Ty. ;)
OdpowiedzUsuń