Jakiś czas temu kilkakrotnie mignęła mi okładka książki Katie Henry Anonimowi Heretycy i dobre opinie na jej temat (książki nie okładki), jednak nie skupiałam się na opisie fabuły, bo bardzo nie lubię ewentualnego spojlerowania ważnych wydarzeń. Kiedy szukałam nowej pozycji do słuchania trafiłam właśnie na powyższy tytuł i postanowiłam go wybrać. Nie zawiodłam się, chociaż moje wyobrażenie o tej książce było całkiem inne.
Michael ma w sobie złość na rodziców, na system, na świat i nie jest to spowodowane tylko tym, że jest nastolatkiem. Kolejny raz jego rodzicie postanowili zmienić miejsce zamieszkania, a tym samym on i jego siostra muszą zacząć wszystko od nowa, nową szkołę, poznawanie znajomych, adaptowania się. Tym gorsze jest to w momencie, kiedy nową szkołę zaczyna się w trakcie trwającego semestru. Koszmar. Michael trafia do szkoły katolickiej, do której nie pasuje, bowiem jest zadeklarowanym ateistą. Nie sądzi, aby mógł znaleźć w liceum kumpla, jednak w tym temacie się myli, gdyż trafia do grona znajomych, z których każdy jest wyjątkowy i oryginalny, i tworzą klub, w którym mogą wyżalić się na panujące w szkole reguły. A gdyby tak obalić panujące reguły i pokazać, że życie po swojemu nie musi być złe i nie może być zakazane?
Katie Henry pokazała różnorodność ludzi w swojej książce, pokazała, że możemy mieć te same wartości w swoim życiu pokazując je na różne sposoby, a to, co powinno nami kierować, to szacunek i tolerancja wobec drugiego człowieka. Autorka za pomocą głównego, sceptycznego choć bardzo zagubionego głównego bohatera, wskazuje na hipokryzję systemu katolickiego, na przymykanie oczu na jedne zachowania a absolutne nieakceptowanie drugich. Anonimowi Heretycy są mądrzejszą książką niż można przypuszczać, zwłaszcza że akcja głównie toczy się w liceum i właśnie licealiści są bohaterami tej historii. Uczy ona tolerancji i porusza kilka dość kontrowersyjnych kwestii, jak na przykład ślub homoseksualnych kobiet. Bez obaw, książka nie skupia się na homoseksualizmie, lekko tylko porusza ten temat, aby wskazać luki w myśleniu katolików opisanych przez autorkę. Henry nie skupia się tylko na wierze, ale również bierze pod lupę relacje międzyludzkie, różnice osobowości, reagowanie na zmiany, a także pokazuje jak ludzie różnie mogą patrzeć na tę samą sytuację.
Polecam Anonimowych Heretyków nie tylko nastolatkom, choć głównie oni są dedykowaną grupą odbiorców tej powieści. Polecam tę książkę również starszym czytelnikom, w moim wieku, bo tacy odbiorcy także mogą z niej wynieść wiele wartościowych treści dla siebie. Nie uważam, że tytuł ten uczy pokory czy nowego spojrzenia na wiarę, pokazuje on, że potrzebny nam dialog, aby poznawać nasz punkt widzenia, aby nie pojawiały się zbędne spięcia w naszym życiu.
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji. ;)
Zachęcam do dyskusji na temat powyższego tekstu! *.*