POLSKA | KRYMINAŁ/OBYCZAJOWY | 2012/2013
Twórczość pana Wojciecha Smarzowskiego jest mi bardziej znana ze słyszenia i mignięcia gdzieś przed oczami, aniżeli z własnego doświadczenia. Jest to związane przede wszystkim z tym, że nasze rodzime produkcje nie są przeze mnie przyjmowane entuzjastycznie. Nieraz jednak warto zrobić wyjątek i za namową swojego chłopaka, obejrzeć coś innego niż zazwyczaj. Jakie są moje wrażenia? Czy zmienię swoje postrzeganie polskich produkcji?
Sierżant sztabowy Ryszard Król razem ze swoimi kolegami wcale nie są porządnymi policjantami, na których my, widzowie chcielibyśmy patrzeć. Widzimy tę ciemniejszą stronę służb w naszym kraju, pełną korupcji i nielegalnych interesów. Reżyser pokazuje rzeczywistość mroczną, być może zbyt przerysowaną, jednak tutaj należy sobie zadać pytanie: ile prawdy jest w tym obrazie, który mamy przed sobą? Raz otrzymujemy dawkę czarnego humoru, bowiem policjanci nam przedstawieni są hipokrytami, zdradzają, pija i co rusz biorą łapówki. Z drugiej jednak strony całość skupia się na wątku kryminalnym, dość niebezpiecznym, a także bardzo dynamicznie okazanym. Tak, akcja jest wartka, różnorodna i absolutnie nie nudzi widza. Dzieje się tutaj wiele, a sceny są przedstawione w różny sposób. Reżyser miał naprawdę dobry pomysł, aby wpleść tutaj sceny nakręcane telefonem, niewyraźne, rozmazane i odkrywające szybkie i różnorodne życie naszych bohaterów.
I
właśnie jeżeli chodzi o bohaterów. Znajdziemy tutaj wachlarz
aktorów, znanych i uzdolnionych, tych bardziej i mniej lubianych,
mniej lub bardziej charakterystycznych. Każda postać z osobna
świetnie wcieliła się w swoją rolę; sprawili oni wszyscy, że
historia ta jest realistyczna i tak jak wspomniałam wyżej, daje
wiele do myślenia. Można by pomyśleć, że jest to zakrzywiony
obraz znanej nam drogówki, ale czy na pewno? Całość być może
nie daje widzowi zbytniej rozrywki, stwierdziłabym raczej, że
wprawia w nastrój melancholii i ogólnego zastanowieniem nad tym, co
nas otacza. Dobra zagrywka, jak najbardziej jestem na tak.
A na koniec chciałabym Wam przedstawić opinię swojego chłopaka na temat Drogówki:Film jako ogół był dobry jednak słabszy od chociażby Wesela czy Dom zły. Według mnie reżyser przesadził trochę z tą straszną rzeczywistością w Polsce, to jednak nie są już lata 90te. Wszystko, oprócz tego raczej mi się podobało, główny bohater nie był jakimś ideałem co jest plusem. Natomiast scena z odgryzieniem k%&#a była całkowicie niepotrzebna. Przypadły mi do gustu akcje nagrywane telefonem, a także ta rzeczywistość, że jeśli chce się naprawiać świat, należy zacząć od siebie(taka prawda życiowa;]). W skali od jeden do 7 ocena 6,5.
Jakieś przeznaczenie :) wahałam sie między dwoma tematami do dzisiejszej recenzji i nominowanym była Drogówka, a co wybrałam, zerknij na http://qltura.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBędę czekała w takim razie na Twoja opinię tej produkcji. ;)
UsuńMoja siostra była na tym filmie i bardzo go poleca. Ja nie lubię oglądać polskiej produkcji, gdyż nie zaskakuje mnie niczym nowatorskim, ale chyba w przypadku ,,Drogówki'' zrobię wyjątek i go obejrzę.
OdpowiedzUsuńGdyby nie mój chłopak, nie myślałabym o tym filmie, a tak, obejrzałam go i w sumie nie żałuję. Ale moje zdanie jest takie samo jak Twoje. ;)
UsuńPozdrawiam
Na "Drogówce" byłam w kinie i również ten film zrobił na mnie niemałe wrażenie, choć koleżanka z którą między innymi byłam w kinie po prostu wyszła po 30 minutach, uznała ten film za zbyt wulgarny i nie wart obejrzenia w kinie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Hm, sama nie wiem, czy chciałabym iść na ten film do kina. Cieszę się, że obejrzałam go w domowym zaciszu. ;)
UsuńOglądałam "Drogówkę" kilka dni temu i początkowo zupełnie nie mogłam się wkręcić w klimat, ale później film zrobił na mnie rewelacyjne wrażenie. Nie zgodzę się z Twoim chłopakiem, bo scena z odgryzionym penisem to jedna z najlepszych w filmie! Taka cholerna ironia losu, że facet, który przez cały film obraca wszelkie możliwe panienki kończy tak a nie inaczej! Lubię czarny humor w tym stylu :)
OdpowiedzUsuń