Przejdź do głównej zawartości

Zimowy morderca - Krystyna Kuhn


KRYSTYNA KUHN | ZIMOWY MORDERCA | WYDAWNICTWO DOLNOŚLĄSKIE


Kryminał z wyraźną historią w tle. Tak właśnie mogłabym określić powieść pani Krystyny Kuhn. Zimowy morderca jest na pozór zwykłą opowieścią o morderstwie i porwaniu, motywy nie są znane, sprawę prowadzą uzdolnieni policjanci i prokuratorzy, a zagadka ciągnie się do samego niemal końca. Nic nowego.

A jednak autorka pokazała swoim odbiorcom, że nie warto zbyt pochopnie odbierać książek i ich fabuły. Tutaj czają się głębsze treści, o których należy troszkę więcej pomyśleć. O czym jest zatem Zimowy morderca? Współczesny Frankfurt, Pani Henrietta Winkler zostaje zamordowana, a jej ciało porzucone w ogrodzie na śniegu. Natomiast następnego dnia do domu nie wraca jej wnuk, Frederik. Czy morderca i porywacz to ta sama osoba? Nie trudno się domyślić, że tak. Ale dlaczego nikt nie żąda okupu, a chłopiec znika bez śladu? Kraków, 1942, młoda Zosia zostaje wywieziona do Niemiec. Poznajemy widmo wojny, a także odczuwamy strach razem z tą bohaterką. Dziewczyna pracuje jako pomoc domowa u bogatej rodziny, gdzie pani domu nie traktuje jej przyjaźnie. Na pierwszy rzut oka oba wątki wprowadzone przez pisarkę nie mają ze sobą większego powiązania. Ale jak to bywa w powieściach tego typu, z każdym kolejnym rozdziałem owe wątki coraz bardziej się zazębiają, tworząc spójną, interesującą całość.

Sprawę morderstwa a także porwania, prowadzi prokurator Miriam Singer, głównie z Henrim Lieblerem. Para ta już nieraz ze sobą współpracowała, jednak ich stosunki zazwyczaj okazywały się chłodne i napięte. Na polu zawodowym jednak okazali się profesjonalistami, umiejącymi zgrabnie łączyć fakty. Fabuła jest dość intrygująca, być może sama w sobie jakaś oryginalna nie jest, ale kiedy brnie się dalej w historię, dostrzega się pewną wyjątkowość przedstawionej treści. Krystyna Kuhn oprócz zagadki kryminalnej, a także rozwiniętego wątku obyczajowego, wprowadziła temat wojny, a także niespotykany zbyt często, problem pomagania nazistom w jej czasie. W tejże powieści historia ciągnie się przez lata i piętnem naznacza się na młodszym pokoleniu.


Narracja jest prowadzona na dwa sposoby. To, co dotyczy lat czterdziestych ubiegłego stulecia, obserwujemy oczami Zofii Lisowskiej, uprowadzonej przez Niemców nastolatki. Natomiast narracja współczesna, jest trzecioosobowa, dzięki czemu jesteśmy w stanie zrozumieć poczynania poszczególnych bohaterów. Jest ona dobrze rozbudowana, przemyślana. Czytelnik poznaje myśli danej postaci. Przeważa tutaj punkt widzenia Miriam, ale nie jest to drażniące. Pani prokurator wydaje się być pewną siebie, zdystansowaną kobietą, wiedzącą, czego chce od życia. Po czasie okazuje się, że ma dużo emocji w sobie, a także marzenie o rodzinie i dziecku. Jej obraz zmienia się z każdą kolejną kartką. W książce nie brak dramatów i wewnętrznych rozterek bohaterów. Autorka wprowadziła dużo gonitw myślowych, a wszystko to, napisała przyjemnym językiem. Nieraz podczas słuchania miałam wrażenie, że powieść jest przesiąknięta złotymi, głębokimi myślami, morałami i innymi zabiegami, które miały uatrakcyjnić historię. Według mnie, powinna ona być właśnie taka sucha, aby bardziej wczuć się w jej klimat.


Muszę przyznać, że Zimowego mordercy słuchało mi się bardzo dobrze. Pani Anna Dereszowska klimatycznie przeczytała tę książkę, dodając odpowiednich charakterów poszczególnym postaciom. Całą historię osobiście polecam, nie jest to zwykły kryminał, ma on większą głębię, z którą z chęcią się zapoznałam.  

Baza recenzji Syndykatu Zbrodni w Bibliotece  

Książki wysłuchałam dzięki: 


Komentarze

  1. Jeśli chodzi o audiobooka - to jestem na nie, nie potrafię się przy nich skupić. Ale być może na wersję papierową się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wolę jednak czytać, niż słuchać i chętnie tę ksiażkę przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś mnie nie zachwyca fabuła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie lubię słuchać książek ani czytać ich w formie ebooków- bardziej skuszę się na książkę bo zapowiada się na świetną lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kryminał + historia - brzmi jak coś dla mnie :) Poszukam i chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń

Publikowanie komentarza

Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji. ;)
Zachęcam do dyskusji na temat powyższego tekstu! *.*

Zobacz również:

TRZY METRY NAD NIEBEM (2010)

HISZPANIA | MELODRAMAT/DLA MŁODZIEŻY | 2010 Z produkcjami Hiszpańskimi jeszcze w sumie nie miałam przyjemności się zapoznać. Jednak w ramach mojego postanowienia na ten rok, sięgnęłam po Trzy metry nad niebem , film, który jest ekranizacją powieści o tym samym tytule autorstwa Federico Moccia. Co prawda książki nie czytałam, ale ze względu na to, że nie mam jej w planach, skusiłam się na ten film. 

NIE ZAŚMIECAJ SWOJEJ BIBLIOTECZKI

Zawsze podziwiałam duże, bogate biblioteczki. Marzyłam również o swojej, która będzie miała wiele wartych zachodu dzieł w swoich zbiorach. Teraz jednak nieco się zmieniło. To nie tak, że przestałam zbierać książki, kupować, czy w ogóle lubić. Kilka ładnych lat od początku mojego książkoholizmu minęło i przyszedł czas na zmiany. Przede wszystkim, racjonalizm należy w życie wcielić. Ale jak?

WYPYCHACZ ZWIERZĄT | JAROSŁAW GRZĘDOWICZ

Zapewne każdą swoją opinię o książkach z opowiadaniami rozpoczynam tymi samymi słowami, a mianowicie: opowiadania to nie mój żywioł . Mimo to, dość często po tego typu formę literackiego wyrazu sięgam, co jest istnym zaprzeczeniem powyższych słów. Opowiadania stają się mi coraz bliższe i coraz bardziej mnie ciekawią, nawet (a może zwłaszcza?) takie, które zupełnie nie leżą w moim standardowym gatunku literackim. O Jarosławie Grzędowiczu słyszałam już wcześniej i dochodziły do mnie opinie, iż jego książki są dobre – a nawet bardzo dobre. Jednak dopiero wznowienie jego opowiadań z 2008 roku Wypychacz zwierząt , skusiło mnie do sięgnięcia po owy zbiór czego w ogóle nie żałuję. Przede wszystkim, nie czuje się podczas lektury tego, że kilkanaście lat minęło od premiery, a same opowiadania wydają się „na czasie” i aktualne. Grzędowicz w Wypychaczu zwierząt zaprezentował sporą próbkę swoich twórczych możliwości, bo aż 13 historii serwuje czytelnikowi, a każda z nich jest zupełnie inna. Są