Przyznam szczerze, że kiedy organizuję u siebie konkurs na blogu i zadaję Wam pytanie, jestem pełna ciekawości i czekam na Wasze odpowiedzi. Tak samo było właśnie tym razem, gdyż pytanie o sens życia według mnie było dość intrygujące i dawało Wam pole do popisu. I popisaliście się, otworzyliście się za co Wam serdecznie dziękuję.
Jak widać na powyższym obrazku, frekwencja w tym konkursie nie była nad wyraz duża. Wydawało mi się, że więcej osób zainteresuje się tym tytułem. Jednak nie ma co narzekać, bowiem dwadzieścia dwa zgłoszenia, to także nie mała ilość. Powycinałam karteczki z Waszymi nickami, inicjałami i emailami i włożyłam do srebrnej szkatułki. Zakryłam oczy i wylosowałam zwycięzcę. Ale zanim się to zdarzyło, przeczytałam Wasze odpowiedzi. Naprawdę czytanie ich sprawiło mi niemałą przyjemność. Z większością Waszych wypocin mogę się utożsamić, także lepiej odbierałam to, co Wy czujecie. ;) Poniżej przedstawię kilka najbardziej interesujących odpowiedzi, być może inspirujących i dających do myślenia. Jak będzie można zauważyć, większość z Was nie pragnie dóbr materialnych, ale bliskości ludzi, miłości, akceptacji świata i samodoskonalenia. Podoba mi się taka wizja...
- realizacja postanowienia:
(motywacja +wiedza) x wysiłek +wytrwałość do kwadratu = SUKCES
- Szczęście daje mi satysfakcja, że komuś pomogłam za zwykłe "dziękuję", uśmiech na twarzy bliskich czy całus od chrześniaka. A od świata oczekuję, żebym dalej żyła w ciekawych czasach :)
- Największe szczęście daje mi wolny weekend, spędzony na kanapie z Narzeczonym, na naszych niekończących się rozmowach, na piciu pysznej herbaty i lekturze dobrej książki. Bo niczego więcej nie oczekuję od świata, jak miłości, poczucia bezpieczeństwa i odrobiny przyjemności.
- Co mi daje szczęście? odpowiedź jest chyba zbyt banalna i mało wyszukana, ale szczęście mi daje poranny widok męża który leży obok mnie i córka która jest owocem naszej miłości. I oby to trwało wiecznie. :)
- Powodów mojego szczęścia jest wiele. Mogę tak wymieniać bez końca. Jestem niepoprawnym optymistą, choć przyznam, że nie zawsze tak było. Nauczyłem się cieszyć z rzeczy nawet na pozór nieistotnych, takich jak ładna pogoda, uśmiech sąsiada na dzień dobry, słowo dziękuję z ust moich dzieci. Ktoś pomyśli, że jestem urodzony pod szczęśliwą gwiazdą. Nie, nie jestem. Jestem po prostu szczęśliwy pomimo problemów, które mam. Nie oglądam się wstecz na niepowodzenia. Staram się żyć pełnią życia. Przejść przez nie z szerokim uśmiechem, tak, żeby było widać migdałki. Moja dewiza to korzystać z życia, czerpać z niego garściami. Życie mamy tylko jedno.
- Jestem emerytką. Od świata już niczego nie oczekuję, dał mi to, co chciał dać, co mógł dać. Nie jestem "spełniona", chyba też nie jestem "szczęśliwa"... ale jestem spokojna. Sumienie mam szare, bo na pewno są w nim jeszcze sprawy do naprawienia. Sens mego życia obecnie .... dawać radość innym, dzielić się swoim spokojem z zabieganymi ludźmi, nie być ciężarem dla najbliższych i żyć, po prostu żyć....
- Nasza planeta nigdy nie była idealnym miejscem, ale przy odpowiedniej dozie samozaparcia istnieje szansa, by przeżyć swoje życie we względnym szczęściu. Jak to widzę? Dach nad głową, spod którego nikt mnie nie wyrzuci, stały dochód (niekoniecznie duży, byle stały), brak większych problemów zdrowotnych (dopuszczam coroczne przeziębienia ) oraz ktoś, z kim zawsze można porozmawiać, na kogo zawsze można liczyć. Tylko i aż tyle.
Przechodzę teraz do najważniejszej części tego posta, a mianowicie do wyników. Od razu pożałowałam, że nie miałam więcej książek w tym rozdaniu, bo uwierzcie mi, chciałabym przyznać tę nagrodę większej ilości osób. Jednocześnie ucieszyłam się, że zdecydowałam się na rozstrzygnięcie konkursu poprzez losowanie, bo gdybym miała wybierać najlepszą [o ile można wybrać najlepszą!] wypowiedź, to rwałabym sobie włosy z głowy. Tak ciężko by mi było kogoś wyróżnić za to, co napisał. Ale już nie przedłużam. Na zdjęciu dokładnie widać zwycięzcę, jest nim Piotrek/Spokowap, któremu serdecznie gratuluję. Pierwszy raz u mnie wygrał pan, także podwójnie gratuluję. ;) Ze zwycięzcą skontaktuję się za pośrednictwem maila.
A pozostałych Was zachęcam do wzięcia udziału w kolejnym konkursie organizowanym przeze mnie z okazji drugich urodzin mojego bloga. Do wygrania jest książka: Julio, gdzie jesteś?
POZDRAWIAM,
KLAUDYNA
Gratulacje :-)
OdpowiedzUsuńHurra, z miejsca dodało mi się +2 do dobrego humoru - dziękuję! :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że poprawiłam komuś humor. ;)
UsuńI to bardzo :-) Czekam, aż książkę dotrze :-D
UsuńGratulacje a ja czekam na wyniki kolejnego konkursu :-)
OdpowiedzUsuńPomimo tego, że to w moich rękach jest los kolejnego zwycięzcy, to trzymam za Ciebie kciuki. ;)
Usuńgratuluję :D
OdpowiedzUsuńGratuluję :)
OdpowiedzUsuńGratuluję :)
OdpowiedzUsuńgratuluje :)
OdpowiedzUsuń