Po przerwie wracam z inną perspektywą i innym podejściem, na
spokojnie, na chłodno i z dystansem do bloga. A także z dystansem
do każdego miejsca w sieci, w którym można mnie znaleźć. Być
może potrzebowałam przerwy aby przetrawić niektóre rzeczy i
przemyśleć czy nadal chcę tutaj być. Mój mąż twierdzi, że jak
porzucę bloga, to będę musiała szukać nowego męża, więc mam
pewną "motywację" aby zostać.
Prawda jest taka, że jeżeli myślisz, że musisz coś zrobić,to znaczy że nie musisz tego robić wcale. Trzeba chcieć coś robić, bo inaczej nie ma sensu, i chyba dotarłam już do tego momentu, kiedy chcę tutaj wrócić, chcę być i cieszyć się pisaniem o książkach. Bo po to właśnie założyłam tego bloga dziewięć lat temu! Żeby pisać o książkach, dzielić się moim zdaniem o nich. To było takie przejście z pisania w pamiętniczku o książkach, które mi się podobały, spisywania różnych cytatów w notesach (które swoją drogą nadal spisuje:), ale to było wyjście na poziom wyżej. I chociaż przez te 9 lat nie dotarłam zbyt daleko, cieszę się z tego, gdzie jestem.
Wracam na spokojnie z luźnym wpisem o najlepszych książkach 2019 roku. a dokładnie z drugą częścią tego wpisu. Pierwszą część możecie znaleźć pod tym linkiem, więc zachęcam do nadrobienia zaległości. Dzisiaj przybliżę wam 6 tytułów, które zwróciły moją uwagę w drugiej połowie ubiegłego roku. Nie pisałam na blogu tylko o jednym z nich, ale nadrobię to w najbliższych tygodniach.
Dopiero teraz, kiedy zaczęłam pisać to zestawienie i popatrzyłam na całą listę tytułów. o których dzisiaj wspomnę, się zorientowałam, że stało się coś niebywałego. Oczywiście niebywałego w moim odczuciu, z mojego punktu widzenia, ponieważ wszystkie tytuły są polskich autorów i to jest dla mnie szok. Nigdy wcześniej coś takiego się nie zdarzyło, gdyż tak szczerze powiedziawszy, nie czytałam za dużo książek polskich autorów, ale to się już zmienia. Też od jakiegoś czasu zaczęłam sięgać po inną literaturę niż tylko powieści, thrillery, kryminały, zaczęłam szukać historii o ludziach, po prostu.
Zaczynamy!
Prawda jest taka, że jeżeli myślisz, że musisz coś zrobić,to znaczy że nie musisz tego robić wcale. Trzeba chcieć coś robić, bo inaczej nie ma sensu, i chyba dotarłam już do tego momentu, kiedy chcę tutaj wrócić, chcę być i cieszyć się pisaniem o książkach. Bo po to właśnie założyłam tego bloga dziewięć lat temu! Żeby pisać o książkach, dzielić się moim zdaniem o nich. To było takie przejście z pisania w pamiętniczku o książkach, które mi się podobały, spisywania różnych cytatów w notesach (które swoją drogą nadal spisuje:), ale to było wyjście na poziom wyżej. I chociaż przez te 9 lat nie dotarłam zbyt daleko, cieszę się z tego, gdzie jestem.
Wracam na spokojnie z luźnym wpisem o najlepszych książkach 2019 roku. a dokładnie z drugą częścią tego wpisu. Pierwszą część możecie znaleźć pod tym linkiem, więc zachęcam do nadrobienia zaległości. Dzisiaj przybliżę wam 6 tytułów, które zwróciły moją uwagę w drugiej połowie ubiegłego roku. Nie pisałam na blogu tylko o jednym z nich, ale nadrobię to w najbliższych tygodniach.
Dopiero teraz, kiedy zaczęłam pisać to zestawienie i popatrzyłam na całą listę tytułów. o których dzisiaj wspomnę, się zorientowałam, że stało się coś niebywałego. Oczywiście niebywałego w moim odczuciu, z mojego punktu widzenia, ponieważ wszystkie tytuły są polskich autorów i to jest dla mnie szok. Nigdy wcześniej coś takiego się nie zdarzyło, gdyż tak szczerze powiedziawszy, nie czytałam za dużo książek polskich autorów, ale to się już zmienia. Też od jakiegoś czasu zaczęłam sięgać po inną literaturę niż tylko powieści, thrillery, kryminały, zaczęłam szukać historii o ludziach, po prostu.
Zaczynamy!
Po pierwsze Gałęziste.
W pierwszym zestawieniu najlepszych książek 2019 roku był
Inkub Artura Urbanowicza, a w tym - nie mogło zabraknąć
Gałęzistych również tego autora. Chodzi mi dokładnie o
wydanie wydawnictwa Vesper z 2019 roku, które różni się w pewien
sposób z pierwowzorem. Ta wersja została przeredagowana, nieco
zmieniona, chociaż nie będę się tutaj za bardzo wypowiadać,
ponieważ nie czytałam pierwszej wersji. Musiała być ona jednak
dobra, bo zdobyła Nagrodę
Polskiej Literatury Grozy im. Stefana Grabińskiego,
ale widocznie zdaniem autora czegoś jej brakowało. Zdecydowanie
Artur Urbanowicz jest moim odkryciem 2019 roku, a Inkub i
Gałęziste są po prostu sztosem. Jeżeli ktoś lubi grozę,
tajemnice i mroczne fajne klimaty, to na pewno polubi te dwa tytuły.
Moim drugim odkryciem, dość nietypowym jak na mnie, jest książka
Komórki się pani pomyliły
Jacka Galińskiego. Jest to druga część książek z serii o
Zofii Wilkońskiej, bardzo specyficznej, starszej pani, która jest
charakterna, konkretna i ma język ostry jak brzytwa. Przyznam
szczerze, że jak czytałam pierwszą część. czyli Kółko siępani urwało na początku miałam ciężko, żeby się dogadać
ze starszą panią, żeby zrozumieć jej tok myślenia, ale jak już
się zrozumiałyśmy, i polubiłam jej styl bycia, to druga część
była dla mnie mistrzostwem. I nie chciałabym mówić, że druga
część jest lepsza od pierwszej ale przez to, że z panią Zofią
miałyśmy trudne początki, to jednak druga część lepiej u mnie
zagrała. No a teraz czekam po prostu na kolejny tom serii, i mam
nadzieję, że będą to naprawdę fajne przygody starszej pani. To
jest też gatunek książek, po który w ogóle nie sięgam, bo to
jest komedia kryminalna. Myślę, że będę musiała się rozejrzeć
za jakimś innym tytułem z tego gatunku, może coś polecicie?
O następnym tytule nie chciałabym za dużo mówić, ponieważ
nie jest on łatwy w odbiorze i nie chciałabym po prostu komuś
odbierać tych emocji, które może mieć podczas lektury. Mowa o
książce Nigdy więcej,
o molestowaniu przez proboszcza, o tym, jak ciężko sobie poradzić
z sytuacją w jakiej znalazła się autorka, Anna Zamojska. O książce
pisałam na blogu, więc możecie przeczytać tę recenzję i
zobaczyć czy jest to tytuł po jaki chcielibyście sięgnąć.
Radość rodzenia. Rozmowy o ciąży i porodzie
Marianny Szymarek, to książka, którą przeczytałam ze
względu na to, że byłam w ciąży i czekał mnie poród. Chciałam
jakoś się pozytywnie nastawić, przeczytałam kilka książek z tej
kategorii, książki o położnych, i tak dalej, ale chyba Radość
rodzenia była taką najprzyjemniejszą z nich wszystkich. Była
najbardziej pozytywnie nastawiona do porodu, a o to mi chodziło.
Jeżeli ktoś jest z was w ciąży, albo jego partnerka jest w ciąży,
albo ktoś z rodziny, to zachęcam do sprezentowania sobie albo komuś
właśnie tego tytułu, bo warto, najzwyczajniej w świecie warto,
pozytywnie się nastawić do tego ważnego wydarzenia w życiu.
Chrobot. Życie najzwyklejszych ludzi świata Tomka
Michniewicza przeczytałam dzięki akcji czytam.pl.
Cieszę się przeogromnie, że ten tytuł znalazł się na liście
dwunastu darmowych tytułów i, że z ciekawości po niego sięgnęłam.
Wysłuchałam tego audiobooka i przepadłam. Zobaczyłam inny świat,
inną kulturę, dowiedziałam się wielu ciekawostek ze świata i
szokowałam tym, jak żyją inni ludzie. Niesamowite. Jedna z
ważniejszych książek przeczytanych w 2019 roku.
Na koniec będzie o książce
bardzo kontrastującej, a jednocześnie idealnie uzupełniającej, z
wcześniej wspomnianym Nigdy
więcej.
Akurat cieszę się, że sięgnęłam po Celibat.Opowieści o miłości i pożądaniu Marcina
Wójcika. Nie była to łatwa lektura, bowiem pokazywała ona ciemne
strony bycia księdzem, odzierała duchownych z duchowości. Książka
przedstawia różne strony celibatu i jego braku. Są historie
nieszczęśliwych miłości między kobietą a księdzem, jest o
molestowaniu, wykorzystywaniu, o dobrym wpływie celibatu na życie
księży, o pogubieniu się w tym wszystkim.
I
tak to się prezentuje u mnie. A jak u Was wypadł ranking? Może
jakąś książkę szczególnie polecacie?
Inkub i Gałęziste to również moje ulubione książki roku, jak zresztą każda książka tego autora. 😊
OdpowiedzUsuńTytuły kojarzę z blogów. Jednak Ja rzadko czytuje polskich pisarzy i nie wiem czy kiedyś poznam te utwory. Grunt, że tobie się podobały.
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej, ale Inkub i Gałęzie, zapisuję na listę oczekujących 😉
OdpowiedzUsuń* Gałęziste, wkradł się chochlik
OdpowiedzUsuń