Moje
tempo czytania w tym roku woła o pomstę do nieba, jednak znalazł
się ostatnio taki tytuł, który znacznie przyspieszył ten proces.
Opis książki Sheryl Browne Opiekunka zaintrygował
mnie od razu, ale długo się zastanawiałam czy na pewno chcę ją
przeczytać. Na szczęście podjęłam właściwą decyzję i
skusiłam się na czerwcową premierę wydawnictwa W.A.B.
Nie
wszystkiego można w życiu być pewnym, a to, co niespodziewanie nam
się przytrafia należy szczególnie wziąć pod lupę. Melissa i
Mark przygarnęli swoją sąsiadkę, której spalił się dom. Uznali
to za ich szczęście w jej nieszczęściu, gdyż dziewczyna
perfekcyjnie zajmuje się dziećmi i dla nich jest nieopisaną
pomocą. Niedługo po zaproponowaniu Jade posady opiekunki, Mel
dopada depresja, a samo małżeństwo państwa Cainów wisi na
włosku. Zaślepieni idealnością Jade, pracodawcy nie dostrzegają
jej drugiej strony.
Książka
Sheryl Browne jest napisana z kilku punktów widzenia. To, co mnie
najbardziej ucieszyło, to fakt, iż jednym z owych punktów widzenia
jest ten Jade, czyli czytelnik od razu wie, że ta dziewczyna coś
knuje i nie jest taka dobra, na jaką się kreuje. Następnie są
Mark i Melissa, w których narastają niepewność oraz mętlik w
głowie odnośnie sytuacji, w jakiej się znaleźli. Nie da się
ukryć, są marionetkami, jednak kto na ich miejscu by nie był.
Kuriozalne się to wydaje w momencie, kiedy człowiek sobie
uświadamia, że przecież Mark jest śledczym, a jednak daje sobą
manipulować. Nie jest to bynajmniej irytujące.
Opiekunka,
to zgrabnie napisana książka, w którą czytelnik angażuje się w
stu procentach. Podczas lektury można się tylko zastanawiać, kiedy
Mel i Mark zauważą, że coś jest nie w porządku z ich pracownicą.
Jeżeli miałabym Wam dać jakąś radę, to nie czytajcie opisu z
tyłu książki, bo jak dla mnie zdradza zbyt wiele, bo praktycznie
skupia się on na ostatniej scenie (tak, dobrze czytacie –
ostatniej scenie!).
To, co musicie wiedzieć to to, że rodzina Cainów coraz bardziej
opiera się na barkach Jade, a problemy małżeńskie Marka i Melissy
są niepokojące. Kim jest Jade i co chce od tej rodziny?
Zdecydowanie
był to dla mnie strzał w dziesiątkę i cieszę się, że sięgnęłam
po powyższy tytuł. Browne pisze dobrze, a historia, którą
stworzyła jest co najmniej pasjonująca i troszkę mrożąca krew w
żyłach. Jest to książka dla osób lubiących takie klimaty, gdzie
nie wiadomo o co chodzi, ale chodzi o to bardzo.
Cieszą mnie te pozytywne słowa, bo lada dzień się za nią zabieram!
OdpowiedzUsuń