Chyba jestem
ostatnią osobą, która postanowiła opublikować swoje zestawienie
najlepszych książek ubiegłego już roku. Jest to druga część,
gdyż pierwsza już jest na blogu, więc jeżeli jesteście ciekawi
wyróżnionych przeze mnie tytułów pierwszej połowy 2018 roku, to
zapraszam do tego wpisu.
Myślę, że rok
2018 był udany pod względem czytelniczym. Jasne, mogłabym
przeczytać kilka książek więcej, mogłabym dobić do 60 pozycji,
ale po co? Przecież nie liczy się ilość, a jakość. Dobra,
fajnie jakbym czytała szybciej i więcej, bo na półkach czeka tyle
książek, że przez kilka lat nic nowego nie musiałabym kupować,
ale... nikt nie zrozumie książkoholika lepiej niż drugi
książkoholik. Wracając jednak do tematu tego wpisu, to uważam, że
kilka naprawdę zacnych lektur udało mi się przeczytać od lipca do
grudnia. Postanowiłam wyróżnić 7 pozycji, zaczynamy.
Nie będę się
przyznawać, ile razy mąż mnie namawiał do lektury, jak długo z
nią zwlekałam. Dlaczego? Nie mam pojęcia, bo zawsze coś innego
ostatecznie lądowało w moich rękach. Przeczytałam i polubiłam.
Po książce przyszedł czas na film, który też nie zawodzi. Warto,
sięgajcie po Lot nad kukułczym gniazdem. ;)
O tej
książce słyszałam sporo, a w czasie premiery ekranizacji, to już
wszyscy o niej trąbili. W końcu sięgnęłam, powzruszałam się,
ponarzekałam na niesprawiedliwość świata i chyba pora sięgnąć
po film. ;)
To jak dla mnie
największe zaskoczenie tego zestawienia. Raczej to nie jest typ
książki, po który sięgam zbyt często, ale tym razem ta
obyczajówka z miłością w tle mnie zauroczyła i przyciągnęła.
Wyciągnęła ze mnie też troszkę łez. Warto, nawet najwięksi
twardziele się wzruszą. ;)
Jedyny kryminał w
tym zestawieniu, co mnie bardzo dziwi. Tyle emocji było podczas
lektury, oj sporo. Tyle zaskoczeń i zdziwień, choć bez
oczywistości się nie obeszło. Poleciłam mężowi, wchłonął i
również mu się podobało Miejsce egzekucji, też przeżywał
i komentował w trakcie. Fajnie tak przeżywać wspólnie książkę;)
W żadnym moim
zestawieniu nie może zabraknąć literatury faktu, o kobietach, o
cierpieniu. Powyższy tytuł jest trudny, podczas lektury boli całe
ciało, bo niesprawiedliwość na świecie jest ogromna. Trzeba
przeczytać... ale co dalej?
Ginekolodzy. Tajemnice gabinetów
Chyba
najważniejsza dla mnie osobiście książka w tym zestawieniu.
Pomogła mi w trudnych chwilach i dała spokój ducha, naprawdę.
Tytuł ten, to zlepek wywiadów i opinii różnych specjalistów w
naszym kraju, o ciężkich ciążach, poronieniach, braku wiedzy,
chorobach, aborcjach. Szokuje i boli momentami, ale warto po nią
sięgnąć.
Służące
W
końcu! Tyle lat ta książka czekała na moją uwagę, aż w końcu
powiedziałam sobie: teraz
albo nigdy! I
wybrałam teraz,
jak dobrze. Już wiem dlaczego ludzie się zachwycają powyższym
tytułem, jest dobry, mocny, szokujący i dający nadzieję. Wkurza,
ale warto po niego sięgnąć. Służące
były w moich planach czytelniczych na 2018 rok (w poprzednich
również były na liście;P), były ostatnią książką, którą
przeczytałam w grudniu, tak świątecznie.
I
tak właśnie prezentuje się moje małe podsumowanie najlepszych
książek drugiej połowy 2018 roku. Nie rozpisywałam się, bo
więcej znajdziecie w moich recenzjach. O dwóch ostatnich tytułach
napiszę jeszcze w styczniu, choć tak trudno znaleźć słowa, aby
opisać niektóre teksty.
A
Wy macie swoje ulubione książki ubiegłego roku?
Publikowania
wpisu na temat swoich planów czytelniczych na 2019 rok nie
zamierzam, bo zwyczajnie nie mam planów na ten rok. Daję sobie
wolność w dobieraniu lektur, dowolność i chwile zadumy. Będę
dobierać książki do swojego nastroju ;) A Wy macie jakieś plany
czytelnicze na najbliższych 12 miesięcy?
Spokojnie, nie jesteś ostatnią osobą - moje zestawienie czeka jeszcze na publikację. ;-) Czytałam tylko "Cudownego chłopca" i "Ginekologów" - dwie świetne pozycje.
OdpowiedzUsuń