Witajcie moi drodzy!
Po dość długiej przerwie powracam z konfrontacją. Tym razem będę mówiła o książce Coś pożyczonego Emily Giffin, a także o filmie Pożyczony narzeczony. Zarówno film jak i książka są całkiem przyjemne, także mogę Was zachęcić do przeczytania tego tytułu tudzież obejrzenia ekranizacji.
W środę będzie kolejny filmik. Tym razem ze stosem czerwcowym. Jednak jeszcze dzisiaj wieczorem (albo jutro rano) opublikuję stos w formie zdjęciowej.
Mam nadzieję, że dobrze się mnie słucha. Może macie jakieś propozycje na konkretne konfrontacje? Mam listę kilku książek i filmów, o których chcę opowiedzieć, ale z pewnością i przyjemnością dostosowałabym się do Was.
Pozdrawiam!
"Sto dni po ślubie" Emily Giffin stała się jedną z moich ulubionych książek, ponieważ poczułam mocną więź z główną bohaterką. Po tej lekturze obiecałam sobie, że sięgnę po wszystkie powieści Giffin. A "Pożyczony narzeczony" to przyjemny film, który dobrze wspominam. :)
OdpowiedzUsuńAkurat ta książka kompletnie nie wpadła mi do gustu i nie spodobała się, filmu jednak nie miałam okazji zobaczyć.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji ani oglądać filmu, ani czytać książki, jednak obie te zaległości z przyjemnością bym nadrobiła:)
OdpowiedzUsuń