RACHEL COHN | BETA | TOM I | WYDAWNICTWO CZARNA OWCA
Recenzje na kilku blogach kusiły mnie do sięgnięcia po książkę
Beta Rachel Cohn.
Lubię czasami poczytać powieści raczej dla nastolatków, a ta w
jakiś sposób właśnie taką jest. Muszę przyznać, że na pewno
się nie nudziłam, zagłębiałam się z ciekawością w świat,
jaki stworzyła na kartach autorka.
Beta, to klon. Ma wszczepiony pod
skórę chip, który przekazuje jej, jak ma postępować w danych
sytuacjach. Nie ma duszy, ma służyć ludziom bogatym i dawać im
przyjemność. Elizja, bo tak ma na imię, jest jedną z pierwszych
betanastolatek. Zazwyczaj są to już dorośli, stworzeni do
poważniejszych prac. Jednak ta dziewczyna ma być towarzyszką.
Pomimo tego, że nie powinna nic wiedzieć i pamiętać ze swojej
Pierwszej, ma przebłyski, wspomnienia. Wie, że jej Pierwsza była
świetną pływaczką i Elizja również nią jest. W wodzie doznaje
wizji, dostrzega chłopaka. Kim on jest?
Elizja czuje się inna od reszty
klonów zamieszkujących wyspę Dominium i pracujących na niej. Nie
może jednak przyznać się, że odczuwa smaki, że pamięta i
pragnie. Klony nie mogą chcieć, mają jedynie służyć. Dominium
jest miejscem dla najbogatszych. Taka elitarna wyspa, gdzie nic złego
nie może się stać, a wybrani mają możliwość żyć na niej.
Rajski ląd jednak nie jest tak idealny. Dlaczego? Tego już nie
zdradzę.
Muszę stwierdzić, że podczas
czytania nie nudziłam się. Podoba mi się styl pisarki i to, że
jej powieść jest taka lekka i można spędzić przy niej miło
czas. Pomimo tego, że tematyka nie jest wcale już taka prosta i
przyjemna, mowa tutaj o Rebeliach, to sama lektura daje pewną
rozrywkę. Bohaterowie ukazani są w dość specyficzny sposób.
Młodzi żyją sami dla siebie, robią to co chcą, a dorośli pławią
się w luksusach. Wszystko na wyspie jest idealne, nawet powietrze i
woda Io. Nie ma miejsca na sprzeciw i niedociągnięcie. Z jednej
strony Rachel Cohn pokazuje nam naprawdę piękny obraz Dominium,
taki raj, w którym chcielibyśmy się znaleźć, jednak dalej brnąc
w powieść i zapoznając się z kolejnymi wydarzeniami, można
cieszyć się, że zamieszkujemy nasz kontynent, nie mając nic
wspólnego z tym sztucznym miejscem. Osobiście polubiłam Elizję,
jej rozterki i dużą emocjonalność, co jest teoretycznie
niemożliwe u klona. Razem z nią poznawałam uroki życia oraz
odkrywałam kim ona jest teraz i kim była jej Pierwsza.
Rachel Cohn stworzyła bardzo
interesujące dzieło, przez które szybko przeleciałam. Beta
to pierwsza część cyklu i nie mogę się doczekać tego, co
autorka zafundowała swoim czytelnikom w dalszych częściach.
Przyznaję, zakończenie mnie tutaj zaskoczyło, co bardziej
podsyciło mój apetyt na kolejne książki z serii.
Widzę, że Tobie również "Beta" się spodobała. Ja też jestem bardzo ciekawa drugiej części.
OdpowiedzUsuńTak, podobała mi się nawet. ;)
UsuńChociaż nie jestem już nastolatką, to lubię czasami sięgnąć po książkę kierowaną głównie do młodzieży. Nie miałam jeszcze okazji czytać "Bety", ale jeśli nadarzy się okazja ku temu, to podejrzewam, że skorzystam z niej. :)
OdpowiedzUsuńPolecam tę książkę, lekka i przyjemna. Nie tylko dla nastolatek ;)
UsuńMam wrażenie, że coraz to pojawiają się nowe książki, które są dokładnie o tym samym. Po przeczytaniu recenzji od razu nasunęły mi się skojarzenia z "Dobranymi", którzy średnio mnie urzekli... Chyba raczej odpuszczę. ;)
OdpowiedzUsuńA tutaj masz rację z tym,że jedna książka podobna do drugiej. Beta kojarzy mi się natomiast z "Genezą", którą czytałam jakiś czas temu.
UsuńKsiążka mnie zainteresowała już jak ją ujrzałam w zapowiedziach. Mam nadzieję, że szybko mi wpadnie w ręce :)
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę powodzenia w realizacji tego i zdobycie książki ;)
UsuńStoi na półce już od premiery :) Muszę w końcu znaleźć na nią czas :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! ;)
UsuńBardzo mnie zaintrygowałaś. Chętnie widziałbym książkę w swojej biblioteczce. Niepokoi mnie jednak słowo "cykl"... Niby chwalisz, ale jakoś się tych cykli obawiam, bardzo łatwo o rozczarowanie...
OdpowiedzUsuńMnie też zaniepokoiło to słowo. śmiało mogła być to jedna książka, bez żadnej kontynuacji, gdyby nie zaskakujące zakończenie.
UsuńPo "Betę" raczej nie sięgnę, jednak też przed chwilą skończyłam książkę dla młodzieży - "Ogień" - drugi tom cyklu "Krąg", moja recenzja na jej temat ukaże się wkrótce na blogu.
OdpowiedzUsuńNie znam tego cyklu. Zajrzę na pewno na Twojego bloga ;)
UsuńTo książka należy do tych, które bardzo chcę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńOsobiście polecam, na pewno Ci się spodoba ;)
UsuńDno i metr mułu. Książka wygląda jak konspekt konspektu siebie samej.
OdpowiedzUsuńBrak elementarnej logiki.
Nieprawdopodobna pod względem psychologicznym.
Świat przedstawiony ledwo naszkicowany - trzy osoby na krzyż, wśród których obraca się bohaterka, a i te trzy osoby są niedopracowane i właściwie nie różnią się specjalnie od siebie.
Książka wygląda jak napisana po kursie kreatywnego pisania.
W porównaniu z "Pokarmem bogów" H.G.Wellsa*, którą przeczytałam poprzednio, a która, mimo wyraźnej wymowy nietzscheańskiej, jest jednak dobrą powieścią - książka jest, że użyję języka jej samej - totalnie drętwa.
*Z punktu widzenia bohaterów książki, których perspektywa czasowa wynosi około 20 lat - skamieliny z czasów dinozaurów.