Nicholas Sparks – współczesny pisarz amerykański wydawany w milionowych nakładach i ponad 30 językach. Po jego twórczość chętnie sięgają twórcy filmowi. Serca czytelników podbił swoją pierwszą powieścią: „Pamiętnik”, a także poprzez: „Noce w Rodanthe”, „Anioł Stróż”, „I wciąż ją kocham”. *
Już jakiś czas na półce czekała na mnie książka: „Pamiętnik”. Długo zwlekałam. Czekałam chyba na odpowiedni moment, na nastrój, aby móc wczuć się w historię, jaką autor chciał przedstawić. Jak już wspominałam przy okazji innego dzieła tego pana [„Ostatnia piosenka”], nie przepadam za okładkami filmowymi, ponieważ moim zdaniem psują one całą powieść. Sprawia to, że czytelnik nie ma pola do wyobraźni. Jednak w tym wypadku Rachel McAdams oraz Ryan Gosling na niebieskim tle dodają klimatu, zwłaszcza, że przedstawiona scena jest jedną z moich ulubionych z filmu.
„Jej oczy mówiły do niego, szeptały słowa, które tak bardzo pragnął usłyszeć, a mimo to nie potrafił stłumić drugiego głosu, który brzmiał w jego głowie i mówił, że ona kocha innego.”
Na początku czytelnik poznaje starszego pana, który wraz ze swoją żoną, Allie, która cierpi na Alzheimera znajdują się w domu starców. Mężczyzna codziennie czyta swojej ukochanej stary pamiętnik, który opowiada o dwójce kochanków sprzed lat. Kobieta słucha tej historii nie wiedząc nawet, że dotyczy ona jej samej. Czasami wraca jej pamięć na krótką chwilę i przypomina sobie uczucie jakie łączyło ją z pewnym młodzieńcem, a później z dojrzałym mężczyzną.
„Czasem, gdy na mnie spoglądasz... wiem, że widzisz inną. Jakbyś ciągle czekał, aż ona niespodziewanie się zmaterializuje i wyrwie cię z tego wszystkiego...”
Na kartach starego notesu opisana jest miłość między Noah a Allie. Poznali się, kiedy byli nastolatkami, jednak zostali oni rozłączeni. Po latach, zaręczona z Lonem, dorosła kobieta, wraca do New Bern, aby odwiedzić Noaha **. Na początku ich spotkanie nie wyglądało najlepiej, opowiadali sobie o straconych latach, o aktualnych wydarzeniach. Czego innego mogli się spodziewać? Mimo wszystko, ich dawne uczucie zaczęło odżywać, ale jak mieli sobie z tym poradzić? Było to zabronione w ich sytuacji. Noah przez te wszystkie lata nie zapomniał o swojej ukochanej. Pomimo tego, że mieli wtedy zaledwie naście lat, jego uczucie wcale nie zmieniło się. Spotykał się z innymi kobietami, ale żadna nie oczarowała go tak, jak ta piętnastolatka. Zakochali się w sobie ponownie, w dorosłej wersji siebie, po tym wszystkim, co przytrafiło im się w międzyczasie. Allie musiała podjąć bardzo ważną decyzję – z którym mężczyzną chce spędzić resztę swojego życia. Kogo wybrała? Kto jest tym starszym panem, którego czytelnik poznaje już na początku?
„Na dworze ciemniało, księżyc coraz wyżej świecił na niebie. I choć żadne z nich nie zdawało sobie z tego sprawy, ponownie rodziła się między nimi bliskość, silna więź, która niegdyś ich łączyła.”
„Zdaje się, że tylko starzy ludzie potrafią siedzieć obok siebie, milczeć i nie czuć się niezręcznie. Młodzi, popędliwi, niespokojni, zawsze muszą przerwać ciszę. Wielka szkoda, cisza bowiem jest czysta. Cisza jest święta. Zbliża ludzi, gdyż tylko ci, którzy się dobrze ze sobą czują, mogą siedzieć w milczeniu. Oto wielki paradoks.”
Wiele można stracić z lektury, kiedy wcześniej oglądało się wersję filmową. I tym razem właśnie takie wrażenie odczułam, gdyż na początku, w żaden sposób nie mogłam wczuć się w klimat, ani w styl pisarza. Przed oczami cały czas miałam to, co widziałam w filmie, młodsze lata bohaterów, ich kwitnącą miłość i bolące rozstanie. Te wydarzenia w ekranizacji były bardzo dobrze rozwinięte i przedstawione, dlatego też brakowało mi ich w samej książce. Autor skupił się raczej na dojrzałych postaciach, na ich kolejnym spotkaniu po długim czasie rozłąki.
Czy poleciłabym książkę: „Pamiętnik” Nicholasa Sparks'a? Z pewnością tak, zwłaszcza tym osobom, które miały do czynienia z wersją filmową. A także tym, którzy po prostu lubią Nicholasa Sparks'a, albo zamierzają rozpocząć swoją przygodę z jego twórczością.
* Informacja z okładki książki: „Pamiętnik” Nicholasa Sparks'a.
** Nie nauczyłam się odmieniać tego imienia, wybaczcie.
KSIĄŻKA Z PÓŁKI.
Nie była oni dla mnie ani wciągająca, ani ciekawa. Nudnawa, owszem. Jedno z moich największych książkowych rozczarowań :)
OdpowiedzUsuńTutaj trzeba przyznać, że ekranizacja o sto razy lepsza niż książka. ;)
UsuńKoniecznie muszę dopaść tę książkę i przeczytać. Uwielbiam Sparksa:))
OdpowiedzUsuńTeż lubię twórczość tego pana. ;)
UsuńNie czytałam do tej pory książek autora. I byłam ciekawa czego dotyczy "Pamiętnik". Czytając Twoją wypowiedz zaczęła mi świtać w głowie myśl. "Przecież ja to skądś znam". Starszy pan który próbuje choć na chwilę przywrócić swojej ukochanej wspomnienia. A po chwili ona zapomina i ucieka od niego z krzykiem. Widziałam fragment filmu. Nie mogę powiedzieć że go oglądałam bo trafiłam przypadkowo właśnie na sam koniec. Chyba jednak mocno na mnie wpłynął skoro gdzieś w głowie mi się kołacze. Wychodzi na to Sparksa nie może zabraknąć na mojej liście do przeczytania.
OdpowiedzUsuńFilm robi naprawdę ogromne wrażenie, więc się nie dziwię, że scena zapadła Ci w pamięć. Polecam film naprawdę gorąco, książka wydaje się trochę słabsza... ale to może być moje wrażenie.
UsuńA ja wczoraj ją wypożyczyłam, ciekawe, czy mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńZnając trochę twój gust [po czytanych recenzjach] będziesz miała ALE do tej książki. ;)
Usuńcudny film książka nieco gorsza. Ja również bardzo lubię Sparksa
OdpowiedzUsuńTak, książka trochę gorsza od filmu. ;)
UsuńJuż od jakiegoś czasu mam ochotę książkę przeczytać, ale zawsze coś innego wpadnie w moje ręce ;)
OdpowiedzUsuńMoja czekała długo na półce... ale się doczekała. Zawsze cos innego się znajdzie, ważniejszego na ten moment do czytania. ;)
UsuńBardzo ciekawie piszesz, fajnie się czyta :) świetny blog, będę zaglądać częściej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. ;) Zapraszam. ;)
UsuńDawno temu obejrzałam film, a dopiero później wzięłam się za książkę. Muszę przyznać, że ekranizacja chyba bardziej do mnie przemówiła.
OdpowiedzUsuńEkranizacja faktycznie przemawia bardziej. ;)
Usuń"Pamiętnik" - piękna historia. Wzruszyłam się czytając książkę. Przy filmie też ;)Sparks pisze dla kobiet i potrafi to robić.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Zgadzam się z tym, że Sparks potrafi pisać dla kobiet. ;) Chociaż czasami jego teksty wydają się zbyt słodkie i idealne.
UsuńJak na razie jestem po filmowej wersji, ale jak tylko nadarzy się okazja, z chęcią sięgnę po pierwowzór. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFilmową wersję bardzo lubię, dlatego też z ciekawością podeszłam do książki.;)
UsuńCzyję się namówiona do przeczytania tej książki :)
OdpowiedzUsuńPolecam, jeżeli tylko lubisz Sparksa i jego sposób pisania. ;)
Usuńoj kocham Pamiętnik, ogólnie Sparks jest najlepszy w takich melodramatach. Jednak w sprawie Pamiętnika uważam, że film jest lepszy;)
OdpowiedzUsuń