Kiedy zobaczyłam, że jest kolejna część z serii o Miasteczku Sticky Pines, byłam podekscytowana. Byłam też świadoma, że są to książki bardziej dla młodszej młodzieży, ale co mogę poradzić na to, że te mroczne tajemnice skrywane przez mieszkańców małej miejscowości, bardzo mnie wciągnęły i pochłonęły do reszty? I co mogę poradzić też na to, że autorka, Dashe Roberts, nieraz mnie rozśmiesza wykreowaną przez siebie historią i przygodami, z którymi muszą się zmierzyć Lucy i Milo.
Czasami tak właśnie jest, że książka jest niby dla dzieci, a tak naprawdę dorosły się cieszy z premiery i samej lektury. Ja tak miałam! Ja się dobrze bawiłam i przy pierwszej części i przy drugiej, czyli przy Potworze z Jeziora Black Hole. W tym miejscu już Was odsyłam do mojej opinii o pierwszej części serii Tajemnica Wielkiej Stopy.
W drugiej części przygód, przyjaciele Lucy i Milo, chociaż na początku pokłóceni, nadal szukają wielu odpowiedzi na jeszcze więcej pytań, które nasunęły im się po ostatnich wydarzeniach w Sticky Pines. Coś się dzieje w miasteczku, ktoś jest w nim potworem, są dziwne stworzenia, są ludzie, którzy zmieniają się w zwierzęta, ale też jest Richard Fisher, który wydaje się być potworem w ludzkiej skórze, i który chce zniszczyć wszystko, czym Sticky Pines jest. Problem w tym, że Richard Fisher jest ojcem Mila, jednego z głównych bohaterów. Jest też wrogiem Lucy Sladan, która lubi węszyć i ma wiele swoich teorii spiskowych na temat tego mężczyzny i jego działań.
Powyższą książkę czyta się rewelacyjnie, jest to świetna przygodówka dla młodych odkrywców i przyszłych fanów fantastyki, bo właśnie takich klimatów można się spodziewać po tym tytule. Jest dużo wrażeń i tajemnice, które skrywają inne istoty. Osobiście bardzo polubiłam Lucy i Mila, a także Texa i Willow, którzy jako bohaterowie drugoplanowi, a nawet trzecioplanowi, niejednokrotnie dodają śmiesznych wątków i rozbawiają czytelnika. Bardzo podoba mi się tłumaczenie tej książki przez Jacka Byrę, który fajnie zachował luźny klimat powieści i te żartobliwe teksty bohaterów.
Moi drodzy, niezależnie od tego, ile macie lat, na pewno świetnie będziecie się bawić podczas lektury i przeżywać niesamowite przygody razem z dwójką przyjaciół. Ja się wciągnęłam i przepadłam i czekam teraz na kontynuację, bo naprawdę jestem ciekawa co wydarzy się w kolejnej części i co tak naprawdę skrywa miasteczko Sticky Pines. Jeżeli jeszcze nie znacie serii Dashe Roberts, to zachęcam Was do sięgnięcia po nią w odpowiedniej kolejności, najpierw Tajemnica Wielkiej Stopy, a później Potwór z Jeziora Black Hole, bo książek raczej nie da się czytać oddzielnie.
Czytajcie z pociechami, czytajcie sami, podarowujcie tę serię młodym na różne okazje i bez okazji też ;)
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji. ;)
Zachęcam do dyskusji na temat powyższego tekstu! *.*