Przejdź do głównej zawartości

LISTY OD ASTROFIZYKA | NEIL DEGRASSE TYSON

 
Raz na rok mój mąż ma na moim blogu wpis specjalny, a to za sprawą książek o Astrofizyce Neila DeGrasse Tysona. Sama jeszcze nie zdecydowałam się na zapoznanie się z tytułami tegoż autora, być może jeszcze jest na to za wcześnie, jednak mój Z. Jest fanem nauki i ową nauką się interesuje. Dla niego lektura pozycji o kosmosie to nie lada gratka, dlatego też ucieszyłam się (tak samo jak i mąż), że od wydawnictwa Insignis mogliśmy otrzymać Listy od Astrofizyka.

Nie przedłużam już bardziej, zostawiam Was z krótką opinią na temat powyższego tytułu.


Listy od Astrofizyka to kolejna już książka Neila DeGrasse Tysona wydana przez wydawnictwo Insignis po Astrofizyce dla zabieganych, Kosmicznych zachwytach, i Kosmicznych rozterkach. Kolejny raz wydanie jest perfekcyjne. Ładna, twarda okładka, idealny rozmiar, a jeśli chodzi o ilość stron - znowu jest ich za mało.

Tematyka oraz treść książki mocno odbiegają od poprzednich tytułów. Dostajemy w niej zbiór listów, korespondencji czy wpisów z Twittera. Listy w książce poruszają bardzo szerokie spektrum tematów. Każdy znajdzie coś dla siebie. Każdy znajdzie odpowiedź na nurtujące go pytania. Tematyka listów, jak już wspomniałem, jest bardzo zróżnicowana, znajdziemy pytania o Stwórcę, połączenie wiary z nauką czy najróżniejsze życiowe pytania, np. o niektóre aspekty wychowania dzieci. Nie zabrakło również wpisów bardzo osobistych, takich jak parafraza mowy pogrzebowej (z pogrzebu ojca autora). Autor stara się odpowiadać w dosyć typowym dla siebie tonie, ucinając wszelkie paranaukowe dywagacje, jak na krzewiciela nauki przystało.

Książkę czyta się lekko szybko i przyjemnie, aż zbyt szybko. Sam musiałem ją sobie dawkować, aby być w stanie cokolwiek z niej wynieść (mnogość i krótka forma tematów sprawiają, iż przez książkę przelatuje się w błyskawicznym tempie).

Po lekturze Listów od Astrofizyka, myślę, że dobrym wyjściem będzie wracanie do tej pozycji co jakiś czas, może nawet aby przeczytać losową korespondencję i przybliżyć sobie niektóre kosmiczne zagadnienia.

Komentarze

  1. Mam tę książkę na oku, ale kiedy się do niej dorwę, to nie wiem. Bardzo jestem jej ciekawa, jak i ciekawa tego, czy przyswoję bez trudu wszystkie zagadnienia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tej nie mam w planach, ale niedługo będę czytać inną książkę tego autora

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji. ;)
Zachęcam do dyskusji na temat powyższego tekstu! *.*

Zobacz również:

YOU | SERIAL A KSIĄŻKI

W ubiegłym roku na Netflixie pojawił się serial You , który wciągnął bardzo wiele osób w swoją historię. Ja go obejrzałam dopiero po przeczytaniu książki i był to jak dla mnie bardzo dobry krok. Nieświadomie odłożyłam oglądanie na później nieświadomie, że jest to serial na podstawie książki właśnie. Książkę przeczytałam, serial obejrzałam i chciałam Wam o tym napisać, chciałam porównać te dwie rzeczy. Ale odkładałam tekst i jakoś zwątpiłam w sens, aż tu nagle pojawił się drugi sezon. Słyszałam opinie, że jest lepszy od pierwszego, zaczęłam więc oglądać. Ale kiedy Ukryte ciała do mnie dotarły, porzuciłam Netflixa, aby jednak najpierw sprawdzić treść powyższego tytułu. I to również był dobry krok. Postanowiłam napisać troszkę o swoich odczuciach o serialu, trochę go porównuję do książek, bo jest to jednak ważne. Moje zdanie o Ty i Ukrytych ciałach  znajdziecie na blogu, zatem zachęcam do lektury. Już teraz mogę Wam powiedzieć, że jako zwykły oglądacz serialu jestem zawiedziona fak

STANY OSTRE. JAK PSYCHIATRZY LECZĄ NASZE DZIECI | MARTA SZAREJKO

  O Stanach ostrych Marty Szarejko wspominałam przy okazji podsumowania roku 2021, jednak dopiero teraz, w kwietniu, postanawiam na temat tego tytułu nieco Wam napisać. Super, jestem z siebie bardzo dumna… Szarejko na początku nie chciała pisać o psychiatrii dziecięcej, dlatego, że w żaden sposób temat jej nie dotyczył. Okazało się jednak, że to, co uważała za minus, okazało się ogromnym plusem jej położenia, bowiem nie podchodziła do tematu tak samo emocjonalnie jak podchodziłaby matka. Stany ostre. Jak psychiatrzy leczą nasze dzieci to książka o poziomie szpitali psychiatrycznych w Polsce, o ich nierentowności i niewydajności. Jest źle, to jakże podnoszące na duchu przesłanie można wynieść z lektury. Autorka rozmawia z pracownikami i dyrektorami placówek w różnych częściach kraju, dowiaduje się wielu ciekawych, chociaż dołujących rzeczy, a tą wiedzą dzieli się z czytelnikami. Na pewno mnie przeraża to, że w szpitalach nie ma miejsc, że dzieci śpią na dostawkach do dostawek, pokątn

KRAINA LODU (2013)

USA | ANIMACJA/FAMILIJNY/PRZYGODOWY | 2013 Dzisiaj sięgnę do Oskarowej półki. Jak wiadomo chyba wszystkim, animacja Kraina Lodu zdobyła dwa Oskary. I myślę, że jest godna uwagi i czasu jej poświęconego. Sama jak dotąd bajkę tę oglądałam trzy razy i bardzo ją polubiłam. Uważam, że historia jest przejmująca, poruszająca, a muzyka w niej zawarta dodaje tego wyjątkowego klimatu.