Przejdź do głównej zawartości

IVAR I KRAINA DINOZAURÓW | LISA BJÄRBO EMMA GÖTHNER


Ivar i zaginiony DIPLODOK, Ivar ratuje małego STEGOZAURA, Ivar ratuje głodne TRICERATOPSY oraz Ivar zaprzyjaźnia się z TYRANOZAUREM to cztery książeczki, które niedawno miałam przyjemność czytać ze swoją córką.

Główny bohater, kilkuletni Ivar jest fanem dinozaurów i wie o nich wszystko. Posiada pudełko, w którym trzyma swoje figurki ułożone jakby te naprawdę znajdowały się wśród traw i drzew. Pudełko to nazywa Krainą Dinozaurów i nieraz słychać z niej dźwięki dinozaurów, a Ivar przenosi się w inny świat i ma różne, niesamowite przygody.


Książeczki są bardzo ładnie i ciekawie zilustrowane, a dzięki treści w nich, można inaczej spojrzeć na dinozaury i można poznać ich cechy charakterystyczne czy zwyczaje. Każda książeczka ma na tyle długi (a jednocześnie krótki) tekst, aby zainteresować dziecko i go nie znudzić też, aby jego uwaga była odpowiednio skupiona. Dla najmłodszych czytelników są to idealne książeczki przygodowe, rozwijające wyobraźnię, które pokazują, że dużo wrażeń i przygód można mieć we własnym pokoju, a jedyne co nas ogranicza, to my sami i nasze spojrzenie na świat.

Podejrzewam, że z aktualnej lektury moja córka nie będzie pamiętała nic, ale wierzę, że jeszcze do tych książek wrócimy. Teraz Jagna przegląda je i po swojemu komentuje i „przeżywa” ilustracje na swój sposób. Jest to cudowny widok.
 


Komentarze

Zobacz również:

TRZY METRY NAD NIEBEM (2010)

HISZPANIA | MELODRAMAT/DLA MŁODZIEŻY | 2010 Z produkcjami Hiszpańskimi jeszcze w sumie nie miałam przyjemności się zapoznać. Jednak w ramach mojego postanowienia na ten rok, sięgnęłam po Trzy metry nad niebem , film, który jest ekranizacją powieści o tym samym tytule autorstwa Federico Moccia. Co prawda książki nie czytałam, ale ze względu na to, że nie mam jej w planach, skusiłam się na ten film. 

NIE ZAŚMIECAJ SWOJEJ BIBLIOTECZKI

Zawsze podziwiałam duże, bogate biblioteczki. Marzyłam również o swojej, która będzie miała wiele wartych zachodu dzieł w swoich zbiorach. Teraz jednak nieco się zmieniło. To nie tak, że przestałam zbierać książki, kupować, czy w ogóle lubić. Kilka ładnych lat od początku mojego książkoholizmu minęło i przyszedł czas na zmiany. Przede wszystkim, racjonalizm należy w życie wcielić. Ale jak?

WYPYCHACZ ZWIERZĄT | JAROSŁAW GRZĘDOWICZ

Zapewne każdą swoją opinię o książkach z opowiadaniami rozpoczynam tymi samymi słowami, a mianowicie: opowiadania to nie mój żywioł . Mimo to, dość często po tego typu formę literackiego wyrazu sięgam, co jest istnym zaprzeczeniem powyższych słów. Opowiadania stają się mi coraz bliższe i coraz bardziej mnie ciekawią, nawet (a może zwłaszcza?) takie, które zupełnie nie leżą w moim standardowym gatunku literackim. O Jarosławie Grzędowiczu słyszałam już wcześniej i dochodziły do mnie opinie, iż jego książki są dobre – a nawet bardzo dobre. Jednak dopiero wznowienie jego opowiadań z 2008 roku Wypychacz zwierząt , skusiło mnie do sięgnięcia po owy zbiór czego w ogóle nie żałuję. Przede wszystkim, nie czuje się podczas lektury tego, że kilkanaście lat minęło od premiery, a same opowiadania wydają się „na czasie” i aktualne. Grzędowicz w Wypychaczu zwierząt zaprezentował sporą próbkę swoich twórczych możliwości, bo aż 13 historii serwuje czytelnikowi, a każda z nich jest zupełnie inna. Są