Przejdź do głównej zawartości

Dziadek do Orzechów | Ernst Theodor Amadeus Hoffmann




Kto powiedział, że w lutym nie można czytać książki świątecznej? W związku z tym, że w ferworze przeprowadzkowym Dziadek do Orzechów zniknął w którymś z pudeł, dopiero niedawno zabrałam się za lekturę. Wykorzystałam do tego piękną zimową aurę i nieraz smutną, bo jesienną. W każdym razie, próbowałam wczuć się w klimat.

Nigdy wcześniej nie czytałam Dziadka do Orzechów, jednak myślałam, iż chociaż pobieżnie jestem z tą historię zaznajomiona, a to ze względu na znajomość Disneyowskich wariacji na jej temat. Byłam w błędzie, nie znałam tej opowieści w ogóle.

Jest to klasyka powieści świątecznych, powinna być ciepła i radosna. Ale to tylko oczekiwania mojej wizji na temat tego typu historii. Jak dla mnie, Dziadek do Orzechów E. T. A. Hoffmana, to trudna książka, której małym dzieciom bym nie czytała, bo mimo wszystko dużo w niej brutalności. Dzieci, Klara i Fred dostają górę prezentów na święta, a jednym z nich jest tytułowy Dziadek do Orzechów, który szczególnie do gustu przypadł dziewczynce i postanowiła się nim zaopiekować i wprowadzić do swojego królestwa lalek. Jakie było jej zdziwienie, kiedy okazało się, że wszystkie jej zabawki ożywają i przeprowadzają bój z myszami.

Brzmi absurdalnie, prawda? Cała książka właśnie taką jest, nieco absurdalna i dziwna. Jednak czułość Klary to wszystko rekompensuje, zwłaszcza, że reszta bohaterów książki, raczej do miłych nie należy, tylko do oschłych i nieprzyjemnych. Rodziców dziewczynki w ogóle nie polubiłam, a jej brat, Fred, miał swoje dobre momenty w książce. Najdziwniejszą postacią jest natomiast ojciec chrzestny, stary sędzia, który ma wielkie zdolności manualne i jest mistrzem w naprawianiu zegarków. Nie wiedziałam jak do niego podejść, czy bardziej z przymrużeniem oka, czy raczej na poważnie. Chociaż cała ta powieść musi zostać odebrana z przymrużeniem oka na niektóre absurdy i relacje międzyludzkie. Oczywiście należy wziąć poprawkę na tę historię, ponieważ została napisana już jakiś czas temu, w innych czasach i w innych uwarunkowaniach kulturowych.

Czytanie Dziadka Orzechów było dla mnie ciekawym przeżyciem, miło było w końcu poznać tę klasyczną opowieść świąteczną i zobaczyć, że warto bezinteresownie pomagać innym, którym nikt nie chce pomóc.

Książka ta została pięknie wydana przez Wydawnictwo MG, i na pewno będzie świetnym prezentem na święta i nie tylko. Bo jest to historia, którą warto czytać nie tylko w tym magicznym, grudniowym czasie. 


Komentarze

  1. Jeszcze nie czytałam ,,Dziadka do orzechów", ale mam w planach ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji. ;)
Zachęcam do dyskusji na temat powyższego tekstu! *.*

Zobacz również:

YOU | SERIAL A KSIĄŻKI

W ubiegłym roku na Netflixie pojawił się serial You , który wciągnął bardzo wiele osób w swoją historię. Ja go obejrzałam dopiero po przeczytaniu książki i był to jak dla mnie bardzo dobry krok. Nieświadomie odłożyłam oglądanie na później nieświadomie, że jest to serial na podstawie książki właśnie. Książkę przeczytałam, serial obejrzałam i chciałam Wam o tym napisać, chciałam porównać te dwie rzeczy. Ale odkładałam tekst i jakoś zwątpiłam w sens, aż tu nagle pojawił się drugi sezon. Słyszałam opinie, że jest lepszy od pierwszego, zaczęłam więc oglądać. Ale kiedy Ukryte ciała do mnie dotarły, porzuciłam Netflixa, aby jednak najpierw sprawdzić treść powyższego tytułu. I to również był dobry krok. Postanowiłam napisać troszkę o swoich odczuciach o serialu, trochę go porównuję do książek, bo jest to jednak ważne. Moje zdanie o Ty i Ukrytych ciałach  znajdziecie na blogu, zatem zachęcam do lektury. Już teraz mogę Wam powiedzieć, że jako zwykły oglądacz serialu jestem zawiedziona fak

STANY OSTRE. JAK PSYCHIATRZY LECZĄ NASZE DZIECI | MARTA SZAREJKO

  O Stanach ostrych Marty Szarejko wspominałam przy okazji podsumowania roku 2021, jednak dopiero teraz, w kwietniu, postanawiam na temat tego tytułu nieco Wam napisać. Super, jestem z siebie bardzo dumna… Szarejko na początku nie chciała pisać o psychiatrii dziecięcej, dlatego, że w żaden sposób temat jej nie dotyczył. Okazało się jednak, że to, co uważała za minus, okazało się ogromnym plusem jej położenia, bowiem nie podchodziła do tematu tak samo emocjonalnie jak podchodziłaby matka. Stany ostre. Jak psychiatrzy leczą nasze dzieci to książka o poziomie szpitali psychiatrycznych w Polsce, o ich nierentowności i niewydajności. Jest źle, to jakże podnoszące na duchu przesłanie można wynieść z lektury. Autorka rozmawia z pracownikami i dyrektorami placówek w różnych częściach kraju, dowiaduje się wielu ciekawych, chociaż dołujących rzeczy, a tą wiedzą dzieli się z czytelnikami. Na pewno mnie przeraża to, że w szpitalach nie ma miejsc, że dzieci śpią na dostawkach do dostawek, pokątn

KRAINA LODU (2013)

USA | ANIMACJA/FAMILIJNY/PRZYGODOWY | 2013 Dzisiaj sięgnę do Oskarowej półki. Jak wiadomo chyba wszystkim, animacja Kraina Lodu zdobyła dwa Oskary. I myślę, że jest godna uwagi i czasu jej poświęconego. Sama jak dotąd bajkę tę oglądałam trzy razy i bardzo ją polubiłam. Uważam, że historia jest przejmująca, poruszająca, a muzyka w niej zawarta dodaje tego wyjątkowego klimatu.