Dzisiaj przychodzę do Was z nieco nietypową propozycją. Jest ona związana z tym, że ostatnio stwierdziłam, iż za dużo oglądam kina typowo Amerykańskiego. No i przyszedł czas na małą zmianę! Postanowiłam sięgać po więcej różnych produkcji. Z tego też powodu, całkiem niedawno pisałam o francuskim filmie Tylko nie miłość. Stwierdziłam jednak, że pójdę o krok dalej i... zaproszę do mojej kulturowej zabawy również Was. Co o tym sądzicie?
Zasady są proste. Chciałabym przynajmniej raz w miesiącu obejrzeć film, który nie byłby produkcji Amerykańskiej, Angielskiej a nawet Polskiej. Chodzi mi o to przede wszystkim, aby odświeżyć swoje postrzeganie kina. Tyle. Nie narzucam ani sobie, ani nikomu, z jakiego kraju ma pochodzić dany film. Jestem w tym wypadku otwarta na propozycje. Może w ten sposób będziemy w stanie zebrać całkiem ciekawą bazę interesujących filmów z całego świata?
Zapraszam Was do zabawy. Miło by mi było, gdybyście się przyłączyli do mnie i na swoich blogach umieszczali chociaż raz w miesiącu swoją opinię na temat światowego kina. Również zależałoby mi w tym przypadku, abyście przesyłali mi linki do swoich recenzji, a ja robiłabym z tego krótkie zestawienie początkiem kolejnego miesiąca.
Napiszcie mi w komentarzach, czy bylibyście zainteresowani takim wyzwaniem. Piszcie również do mnie na email: klaudia.dutkiewicz@wp.pl
Bardzo podoba mi się te wyzwanie. Tylko problem w tym, że nie umieszczam typowych recenzji filmów, które obejrzałam, ale zaledwie kilkuzdaniową opinię - w jednym poście piszę o kilku filmach, zatem nie wiem, czy nie byłoby to nagięcie zasad. ;-)
OdpowiedzUsuńMoże być sama wzmianka o filmie. Najważniejsze jest to, że otworzysz się na inne produkcje. ;) Miło mi będzie, jak się przyłączysz do mnie. ;)
UsuńW takim razie zgłaszam się! Chociaż przyznam szczerze, że wolałabym, abyś co miesiąc podawała z jakiego kraju mamy obejrzeć film - wydaje mi się, że wtedy mielibyśmy większą i lepszą motywację. :) Banerek już wstawiam do siebie.
UsuńZastanowię się nad tym ;)
UsuńNie wiem jak innych, ale taka forma zmotywowałaby mnie bardziej. Wtedy mogłabym odkryć produkcje, o których nigdy nie słyszałam, bo comiesięczne hasło dotyczyłoby innego kraju, którego nawet wcześniej nie wzięłabym pod uwagę, decydując się na jakiś film. :)
UsuńW sumie, to masz absolutna rację. Na początku chciałam, żeby każdy miał wolną rękę, ale ...
UsuńNiech styczeń będzie właśnie takim wolnym miesiącem, a przy okazji podsumowania stycznia, wymyślę kraj, z którego będziemy oglądać film w lutym. ;)
Dziękuję bardzo za pomoc. ;)
Hurrra! Cieszę się bardzo. :) Już nie mogę doczekać się, co wymyślisz w lutym, a tymczasem poszukam jakichś zagranicznych (nieamerykańskich) produkcji, które obejrzę w tym miesiącu. :)
UsuńJuż małe plany na kolejne miesiące popełniłam, także pozostało nam tylko czekać... ;)
UsuńBardzo chętnie się przyłączę :) Zdarza mi się sięgać po kino światowe, ale chciałabym więcej i bardziej regularnie, więc wyznanie jak najbardziej dla mnie.
OdpowiedzUsuńW takim razie jestem ciekawa produkcji, jakie wybierzesz dla siebie ;)
UsuńU mnie pojawiła się pierwsza opinia :)
Usuńhttp://mala-czyta.blogspot.com/2014/01/maa-oglada-nasza-klasa-rez-ilmar-raag.html
Podoba mi się to wyzwanie, bowiem ostatnio też nad tym myślałam ;) Chętnie się przyłączę ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się ;)
UsuńNa moim blogu ukazała się 1 recenzja pod wyzwanie: http://feelsometimes.blogspot.com/2014/01/miosc.html
UsuńSuper pomysł. Muszę powiedzieć, że mam problem z takimi filmami. Jakoś nie mogę się do nich przekonać, może dlatego, że nie znalazłam jeszcze jakiegoś fajnego zagranicznego filmu. Jednak z przyjemnością wezmę udział, w końcu trzeba poszerzać horyzonty. :D
OdpowiedzUsuńOczywiście zgadzam się z tym, że trzeba poszerzać horyzonty. ;)
UsuńHej. Na blogu pojawiła się pierwsza recenzja: http://zycie-przyjazn-kosmetyki.blogspot.com/2014/01/ogladam-swiatowe-kino-1-odwroceni.html :)
UsuńFantastyczny pomysł ;) musimy wziąć z Ciebie przykład ;)
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością czekamy na recenzje ;)
już dołączyłyśmy do grona Twoich obserwatorów.
super blog, będziemy tu chętnie wracać!!!
zapraszamy także do siebie,
będzie nam bardzo miło, jeśli również dołączysz do grona naszych obserwatorów!
pozdrawiamy ;)
Alicja i Magda
Cieszę się, że mój blog się Wam podoba. Zachęcam do przyłączenia się do mnie w wyzwaniu.
UsuńPozdrawiam
Hmmm, zastanawiałam się długo nad przyłączeniem, ale jeśli zaliczasz także "zestawienia filmowe" to czemu nie? Chcę się bliżej zapoznać z hiszpańskim kinem, tak więc będzie to dobre wyzwanie. Dlatego z chęcią się przyłączę.A i może to mnie jakoś natchnie do pisania dłuższych notek, o niektórych ekranizacjach. :)
OdpowiedzUsuńMoże zadam teraz dosyć dziwne pytanie (nie żebym nie czytała ze zrozumieniem, po prostu odpowiedź chciałabym nieco sprecyzować). Czy zaliczają się do niego wszystkie filmy nawet te z kina polskiego, brytyjskiego (którego jak się okazuje chyba także mało oglądam, co również muszę zmienić!) i amerykańskiego, czy wszystkie produkcje poza nimi? :)
Wszystkie produkcje poza nimi, bo są to najczęściej oglądane. ;) Zapraszam do mojego wyzwania!
UsuńW tym miesiącu przeważały u mnie amerykańskie filmy, chociaż udało mi się obejrzeć "Nimfomankę" (produkcja: Belgia, Dania, Francja, Niemcy, Wielka Brytania), więc w zasadzie mogłabym zaliczyć ten film do wyzwania, jednak na pewno dzisiaj nie uda mi się stworzyć odpowiedniego postu, zatem pozostaje mi odpuścić i czekać na lutowe wyzwanie, gdzie wyznaczysz jakiś kraj. :)
OdpowiedzUsuńTutaj moja krótka opinia na temat "Nimfomanki" - http://sylwuch.blogspot.com/2014/02/kacik-filmowy-17.html
OdpowiedzUsuńA teraz zabieram się za chińskie "Czerwone kwiatki". :)
ja lubię kino hiszpańskie ;)
OdpowiedzUsuńOd razu uprzedzam, że w tym miesiącu do wyzwania obejrzałam jedynie "Życie jest piękne" oraz "Emmanuelle: Wirtualny świat pożądania". Niestety ten miesiąc będzie dla mnie niezwykle ciężki, jeśli chodzi o wolny czas, więc na blogu pojawi się dosłownie garstka opinii. O filmach postaram się napisać jak najszybciej i wtedy podrzucę link, ale nie wiem dokładnie, kiedy to nastąpi. :(
OdpowiedzUsuń