Okrutna śmierć, sceny pełne akcji i trzymające w napięciu wydarzenia, to najważniejsze znaki szczególne dobrego kryminału. Lubię, kiedy strony książki szybko przewracają się przez moje palce, a zmysły szaleją, bo chcą wiedzieć, kto jest tym potworem bez serca. Uwielbiam być trzymana przez autora w niewiedzy, aby w pewnym momencie zostać zaskoczona tym, jaki miał pomysł na motyw zbrodni. W przypadku „Siostrzyczki” Dariusza Rekosza z cyklu Gdańskiej Kolekcji Kryminalnej, czytelnik spotyka się z bezwzględnym zabójcą, który nie ma litości dla żadnej swojej ofiary. Ta małogabarytowa książeczka całkowicie mnie wciągnęła do swojego świata, sprawiając, że nie mogłam odejść od niej nawet na krok.
Co może łączyć ze sobą znalezione przez przypadkowe osoby, trupy? Dlaczego wszystkie ofiary są nagie i nie posiadają oczu? Jaki motyw ma zabójca? Tę zagadkę próbuje rozwiązać Maciej Szwerman – nadkomisarz policji – wraz ze swoim wspólnikiem Jerzym Woźniakiem. Od czego zacząć, skoro sprawca nie pozostawił po sobie żadnego śladu? Mężczyźni na początku podejrzewają Marka Mitrę – pracownika basenu, w którym znaleziono pierwsze ciało. Ratownik, tuż po rozpoczęciu śledztwa znika bez śladu, sprzedając swój dom oraz działkę. Na nieszczęście dla funkcjonariuszy policji, w tym miejscu trop się urywa. Komisarze nie wiedzieli już komu można ufać. Przeczuwali, że w bliskim otoczeniu jest ktoś, kto odkrywa każdy ich ruch. Nie mogli nikomu obcemu wierzyć. Musieli polegać jedynie na sobie.
Na samym początku nie lubiłam nadkomisarza Macieja Szwermana. Wydał mi się mężczyzną bez uczuć, obojętnym na ludzki los. Ale okazało się, że to tylko przykrywka. Podczas wykonywania takiego zawodu, należy być bezwzględnym i nie okazywać własnych uczuć. W trakcie śledztwa praktycznie zaprzyjaźnił się ze swoim pomocnikiem dzięki czemu łatwiej było im podejmować decyzje i razem działać. Nie małą przeszkodą dla nich było to, że właścicielka pływalni nie była chętna do współpracy, stawiała opory i była bardzo niemiła. Jednak w późniejszych perypetiach komisarza Szwermana, ta postać całkowicie odkupiła swoje winy i stała się bardzo pomocna, czego w ogóle się nie spodziewałam w tej lekturze. Wydawało mi się, że to postać, bez której nic nie zmieniłoby się w tej książce. A jednak, czytelnik często się myli, podczas czytania kryminałów takich jak ten, w którym może zdarzyć się wiele i zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie.
Pan Dariusz Rekosz stworzył bardzo realny świat. Byłam w stanie uwierzyć, że to wszystko się wydarzyło w rzeczywistości. Dialogi, które prowadzili między sobą bohaterowie nie były w żaden sposób sztuczne czy naciągane. W ich konwersacjach pojawiały się wulgaryzmy, które wcale nie kuły w oczy i zniesmaczały. W ogóle nie przeszkadzały, gdyż podczas takiego śledztwa i wykonywanej pracy, trudno utrzymywać ładne i przystępne słownictwo. Autor powieści przez ten zabieg, dodał jeszcze więcej realności tej książce. Styl pisarza jest przyjemny i wciągający, przez co naprawdę zachęca do czytania tejże lektury Podczas zapoznawania się z tą pozycją literacką, wydawało mi się, że nie ma w niej niczego zbędnego. Każdy element układanki, który zaprezentował pan Dariusz Rekosz swojemu czytelnikowi, jest potrzebny do złapania zabójcy i szybkiego rozwiązania tej niesfornej układanki, w której dosłownie każdy mógł być podejrzany.
„Siostrzyczka” jest książką godną polecenia. Podczas czytania tej lektury w żaden sposób nie marnuje się czasu i nie nudzi. Daje możliwości do pobudzenia swojej wyobraźni, aby odgadnąć motywy zabójstwa. Pan Dariusz Rekosz wykazał się pomysłem i niebanalnością w swoim tekście. Z chęcią zapoznam się z innymi dziełami tego autora, gdyż jego styl całkowicie przypadł mi do gustu.
Za książkę dziękuję:
Po recenzji czuję się zachęcona po sięgnięcie po tę książkę. Jak na nią trafię, to czemu nie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Naprawdę polecam tę lekturę. ;)
OdpowiedzUsuńChcę w przyszłości przeczytać tę lekturę. ;x Opis strasznie mnie intryguje.
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj, nie pożałujesz ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że kolejny polski kryminał z pozytywną oceną. Jeśli uda mi się na niego zapolować, to chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuń