Główną bohaterkę, Gosławę Brzózkę, czytelnik poznaje w dniu odebrania przez nią dyplomu ukończenia studiów medycznych. Gosia chce pomagać ludziom i pracować w szpitalu, ale zanim to nastąpi, musi odbyć staż u szeptuchy. Dziewczyna w taki oto przyjazny sposób określa szeptuchę „...szalona wsiowa baba sprzedająca za olbrzymie pieniądze ziółka znalezione w lesie.” (str. 15) Natomiast Gosię można nazwać słowiańską ateistką, ponieważ z ogromnym sceptycyzmem podchodzi do wierzeń, do bogów i wszystkich kulturowych zabobonów.
To, co ją czeka w dalekich od Warszawy Bielinach, przechodzi jej pojmowanie świata. Poznaje też przystojnego ucznia żercy, Mieszka, który pomaga jej zrozumieć otaczającą rzeczywistość. Gosława musi mieć oczy i uszy szeroko otwarte, a przede wszystkim, musi uważać z kim się zadaje, bo wiele zła czyha dookoła.
Dużą zaletą powieści jest narratorka, czyli Gosława Brzózka. To wyedukowana lecz prosta dziewczyna, która zdaje się przyciągać nieszczęścia falami. Jest zabawna i szczera przez co nie da się jej nie lubić. Trafiła sobie na ciekawą szeptuche, Jarogniewę, która jest oddana swojemu powołaniu, a jednocześnie, potrafi się do niego zdystansować. Również jest z niej równa, choć momentami chłodna, babka.
Szeptucha napisana jest prostym, zwyczajnie zwykłym językiem, jest w niej wiele ciekawostek na temat słowian i ich wierzeń. A Miszczuk stworzyła ciekawy, acz jednocześnie przerażający świat.
Osobiście mogę polecić pierwszą część serii Kwiat Paproci, wciąga i trzeba szybko przeczytać. Mam tylko jedną, bardzo ważną radę – jeżeli chcecie przeczytać Szeptuchę, miejcie na podorędziu Noc Kupały, czyli kontynuację, po którą należy sięgnąć natychmiast.
O, czytałam, czytałam i kocham styl pisania Miszczuk!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie https://shiracoffeebook.blogspot.com/?m=1
Pozdrawiam :)