Seria
Beta
Rachel
Cohn jest bardzo intrygująca i wciągająca. A to za sprawą
wykreowanego przez autorkę świata. W pierwszej części się
zaczytywałam, a podczas drugiej, niestety nieco wynudziłam. Książka
ma swoje plusy i minusy, o których Wam dzisiaj nieco poopowiadam.
Cykl,
to nic innego jak niepokojąca wizja przyszłości, kiedy to świat
nie wygląda tak jak dzisiaj, a ze zmarłych dorosłych robi się
klony, które mają służyć ludziom, oczywiście bardzo bogatym
ludziom. Książka Beta.
Nowe Pokolenie rozpoczyna
się wypadkiem trójki naćpanych nastolatków, z których cudem
przeżywa Zhara. Co najdziwniejsze i bardzo niesamowite, udano
sklonować dziewczynę, w wyniku czego powstała Elizja, której losy
czytelnik mógł poznać w pierwszej części serii. Główna
bohaterka, buntownicza Zhara, mieszka na wyspie razem z klonami,
które nazywają siebie Nowymi, gdyż walczą o wolność i prawa dla
siebie. Nie chcą być sługami, gdyż odzyskali swoje dusze. Brzmi
dość ciekawie i takie w zasadzie jest, jednak tak jak wspomniałam
na wstępie, książka ma sporo słabych stron.
+
Lekkie
pióro
autorki, to zdecydowana zaleta książki, przez którą szybko się
przebiega. Dobrze się to czyta, bo Cohn ciekawie tworzy narrację.
+
Narracja
pierwszoosobowa
z punktu widzenia Elizji oraz Zhary. Jest ona bardzo dziewczęca i
właśnie lekka.
+
Wielki
potencjał i ciekawa fabuła.
Jednak nie został on do końca wykorzystany, niestety. Sama historia
klonów i ich przygotowania do rebelii są naprawdę ciekawe i czyta
się to z zapartym tchem, jednak mam wrażenie, że autorka skupiła
się na zgoła innych kwestiach.
-
Rozterki
miłosne Elizji i Zhary,
to problem, który okazał się pierwszorzędny dla Cohn i jej
historii, przez co jej potencjał nie został wykorzystany. Jak wiele
Beta.
Nowe pokolenie
by zyskała, gdyby akcja skupiała się właśnie na owym Nowym
pokoleniu,
a nie na wojnie między bohaterkami o chłopaka. Albo i kilku
chłopaków.
-
Krótka
książka
i przez to, że autorka skupiła się na problemach sercowych,
prawdziwa akcja rozpoczęła się na dobrą sprawę na samym końcu.
-
Środek,
to zdecydowanie problem tej książki. Tak jakby historia dobrze się
rozpoczyna i zachęca do czytania, przez owy środek czytelnik
przebija się, bo musi, bo ma nadzieję na coś lepszego, a później
książka kończy się w momencie kulminacyjnym.
Jest
to zdecydowanie książka dla młodzieży do osiemnastego roku życia,
co wcale nie jest jej minusem. Starsi czytelnicy zdecydowanie się
wynudzą podczas jej czytania, a młodsi raczej niczego ciekawego z
powieści nie wyniosą. A to wielka szkoda. Miałam wielkie
oczekiwania co do tego tytułu, a niestety się zawiodłam.
Zakończenie
zwiastuje nadejście kolejnej części i jestem jej ciekawa. Może
następnym razem autorka nieco bardziej się postara i zaoferuje
więcej czytelnikom? To się dopiero okaże...
Przeczytaj też moją recenzję pierwszego tomu serii BETA
Polecę ten tytuł młodszej kuzynce :)
OdpowiedzUsuń