Przejdź do głównej zawartości

Saga Zmierzch: Przed Świtem, część 2 (2012)


Tytuł: Saga Zmierzch: Przed Świtem, część 2
Premiera: 16 listopada [Polska], 14 listopada [Świat]
Gatunek: Horror, Romans
Produkcja: USA
Reżyseria: Bill Condon
Scenariusz: Melissa Rosenberg

Obsada:

BellaKristen Stewart
EdwardRobert Pattinson
Jacob Taylor Lautner
RenesmeeMackenzie Foy
Alice Ashley Green
JasperJackson Rathborne
CarlislePeter Facinelli
Emmet Kellan Lutz
RoseNikki Red
Charlie Billy Burke
IrinaMaggie Grace
Aro Volturi Michael Sheen
Marcus Volturi Christopher Heyerdahl
JaneDakota Fanning
AlecCameron Bright











Nareszcie udało mi się wybrać na film Saga Zmierzch: Przed Świtem. A raczej na drugą część, która jednocześnie kończy przygodę Edwarda i Belli. Akurat jeśli chodzi o Zmierzch, to byłam w kinie tylko na Księżycu w Nowiu i na teraz omawianym filmie. Dlaczego? Bo tak wyszło. Bo na inne części nie miałam większej ochoty, a jednocześnie, miałam ogromną, żeby zakończenie obejrzeć na dużym ekranie. Poszłam z siostrą, którą osobiście wciągnęłam w przerażający świat wampirów. Razem czytałyśmy [na wyścigi zresztą] wszystkie książki Stephenie Meyer. Razem oglądamy The Vampire Diaries i szczerze lubimy niebezpieczeństwo związane z krwiopijcami. Konkluzja: należymy do tego marnego grona dziewcząt, które mogą piszczeć z zachwytu, kiedy w ciemnej uliczce nieznajomy – ale jakże przystojny! - mężczyzna pokaże nam swoje kły i zechce nas zaatakować. Innymi słowy: jesteśmy żałosne.



O dziwo, na seans przyszły osoby [nie tylko panie!] w różnym wieku. Przedział był naprawdę spory. Począwszy od trzynastolatki [?] siedzącej u boku mamy, na starszej pani z mężem [!] skończywszy. Można by tutaj śmiało rzec, że saga ta łączy pokolenia w swojej pasji. Jednym by się mogło wydawać, że jest to marne zjawisko, ale jak dla mnie, jest to wyczyn, który potrafi zrobić mało kto. Udało się to Stephenie Meyer, a wcześniej znanej wszystkim J.K. Rowling. Gratuluję!






Ale teraz nieco konkretniej o filmie. Jak wiemy [bądź nie], Edward i Bella mają małą córeczkę Renesmee, której narodzenie prawie spowodowało śmierć jej rodzicielki. Dziewczynka rośnie bardzo szybko, oraz ma wspaniały dar – pokazuje swoje wspomnienia poprzez dotyk. Dodatkowo, jest w połowie wampirem. Niesamowite, prawda? Volturi dowiaduje się, że u Cullen'ów pojawia się dziecko i podejrzewając, że jest to nieśmiertelne dziecko, postanawiają złożyć owej rodzinie wizytę. Ale ta wizyta nie będzie mieć nic wspólnego z jakąkolwiek przyjemnością. Dzięki Alice, która zobaczyła przyszłość i wyżej wspomniane odwiedziny, wegetariańskie wampiry mogą zebrać swoich znajomych z każdego zakątka świata, aby poręczyli za nich, że nie popełnili zbrodni i nie ukąsili żadnego niewinnego dziecka. W tym momencie dostrzegamy, jak wiele kontaktów doktor Carlisle zdobył przez całe swoje nieśmiertelne życie i jakie one mają dary, a są one niesamowite.






I chyba tyle, jeżeli chodzi o główną fabułę. Bo przecież historia większości jest znana, więc w szczegóły zagłębiać się nie będę. O ile w przypadku Przed Świtem, część 1, śmiałam się, bo sceny mi się nie podobały, a momentami nawet zastanawiałam się, czy oglądam parodię, czy autentyczną wersję filmową, o tyle tutaj, powiem szczerze, że naprawdę zostałam wbita w fotel. Może to za sprawą wielkiego ekranu i tej szczególnej atmosfery kinowej, ale naprawdę film i jego realizacja bardzo mnie pozytywnie zaskoczyły. Efekty efektami, kto miał latać, to latał i skakał wysoko. Ale uważam przede wszystkim, że ta część, jest tą, w której Kristen Stewart się rozkręciła i zagrała naprawdę dobrze. Do reszty żadnych zarzutów nie mam, odegrali swoje postaci tak jak miało być. Ekranizacja trzymała się wersji książkowej, bo bardzo lubię jak film nie odbiega znacznie od tego, co miałam wcześniej okazję czytać. Tutaj na szczęście tego nie było. Chociaż! Scena walki mnie mocno zaintrygowała i oglądałam ją z wielkim napięciem. Później siostra się ze mnie śmiała, że myślała, że się rozpłaczę. Ale faktycznie tak było! Na moje wielkie uznanie jak zawsze zasługują Jasper, którego jestem fanką od pierwszej części i tak już chyba pozostanie. Bowiem zarówno w książce jak i w filmie go uwielbiam. Tego aktora śledzę także w innych produkcjach. Emmet nie odstawał od swojego filmowego brata, był tak samo uroczy i pozytywny. Ucieszyłam się, że w scenariuszu nie zabrakło jednego z mojego ulubionego epizodycznego wątku, mianowicie tego, kiedy Bella z Emmetem się siłują. Także pragnę wyróżnić dwóch panów, którzy zaimponowali mi w filmie. To jest jednak taka dość subiektywna ocena, gdyż są to przystojni mężczyźni i ich wygląd, z pewnością sprawił, że właśnie o nich tutaj mowa. A są to, nie kto inni jak: Garrett [Lee Pace], który był ironiczny i bezczelny i mocno przypominał mi swoim zachowaniem innego popularnego wampira – Damona Salvatore. A także: Benjamin [Rami Malek], który jest przeciwieństwem wcześniej wymienionego bohatera.



Podsumowanie będzie zapewne krótkie. Nieco smutno jest mi rozstawać się z Sagą i mieć poczucie końca tej historii. To co mi zostało, to jedynie powroty do książek i do ich ekranizacji. Zżyłam się z bohaterami, ale cóż, jest jeszcze wiele rzeczy, które muszę poznać. Z pewnością Przed Świtem, część 2 plasuje się wyżej niż jej poprzedniczka, a mianowicie część 1. Jest tu wiele ciekawszych scen, zarówno tych śmiesznych, poruszających, a także tych pełnych napięcia i emocji. Serdecznie polecam tym, którzy się wahają. Naprawdę warto zobaczyć tę część w kinie zajadając się popcornem i pijąc colę.



Komentarze

  1. Ja dzisiaj również oglądałam "Przed Świtem cz.2", nie wiedziałam czego się spodziewać, bo głupio się przyznać, ale nie skończyłam książki, ale po obejrzeniu filmu ma ogromną motywację, by wreszcie skończyć Sagę Zmierzch (nie dawno nawet powróciłam do nieskończonego "Przed Świtem"). Mnie też bardziej podobała się ta cześć od części pierwszej. Film nie był źle zrealizowany, ale u mnie fascynacja wampirami w jakimś stopniu już zmalała, a wiąże się to z wieloma czynnikami, jednak uważam, że ta cześć została zrealizowana najlepiej. Wcześniej bez znajomości książki oglądałam "Księżyc w nowiu" i wcale nie popsuło mi to efektu książki.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z pewnością obejrzę. Widziałam poprzednie części, więc i tę wypada obejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam całą sagę Zmierzch w wersji książkowej i także obejrzałam trzy pierwsze jej historie, dlatego jestem również ciekawa kontynuacji przygód Belli, więc mam nadzieję, że uda mi się również obejrzeć Przed Świtem, część 2.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kristen wygląda nieporównywalnie lepiej w długich włosach. A ta ich córeczka prześliczna!!! Ja mam za sobą tylko pierwszą część i książki i filmu, ale kiedyś to zmienię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja dopiero obejrzałam pierwszą część "Przed świtem", ale mam już ochotę na obejrzenie drugiej. Nie wyobrażam sobie, abym po tylu pochlebnych recenzjach nie zrobiła tego. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam takie same odczucia, że troszkę szkoda że to juz koniec, ale tak to musi już być. I uważam, ze zakończenie jest naprawdę świetnie przemyślane i warto je zobaczyć na dużym ekranie. Chociaż ja książki nie czytałam, to jednak uwiodła mnie realizacja filmów. Fabula banalna ale jednak ma coś w sobie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. mi osobiści podobały się obie części, a reżyser okazał się dla mnie najlepszy. bardzo fajne pożegnanie z bohaterami :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałaś leżeć w łóżku!!!!! :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałaś leżeć w łóżku! xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Zazdroszczę możliwości obejrzenia ekranizacji na wielkim ekranie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja ostatnio byłam na ENEMEF: Saga Zmierzchu, fajnie było obejrzeć wszystkie części sagi razem. Oczywiście na pierwszych czterech troszkę się nudziłam, ale warto je było sobie przypomnieć przed Wielkim Finałem ;) czyli piątą częścią. A owy Wielki Finał był niesamowity! Scena walki po prostu wbijała w fotel a zarazem nie pozwalała odwrócić wzroku od ekranu. Moją ulubioną sceną również było siłowanie się na rękę Emmeta i Belli ;)
    Gdy dowiedziałam się, że Garretta zagra Lee Pace strasznie się ucieszyłam - uwielbiam go w "Gdzie pachną stokrotki". Twoje porównanie jego postaci do Damona Salvatore - hm, coś w tym jest ;)
    A i jeszcze jedno, gdy Bella się dowiedziała co połączyło Jacka i Renesmee - zastanawiałam się jak wyjdzie ta scena. Nie zawiodłam się :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Obejrzałam trzy pierwsze części, z czego "Zmierzch" w kinie (przez przypadek, koleżanki wybrały film, nawet nie wiedziałam na co idę :)) i tak się zastanawiałam do dziś czy obejrzeć dwa ostatnie filmy... no i chyba jednak się złamię :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Całą sagę Zmierzch ,,pochłonęłam'' dosłownie w kilka wieczorów zaraz po ich premierze, więc już sporo czasu od tego momentu upłynęło. Teraz natomiast oglądam kolejno ekranizacje tej historii, lecz Przed Świtem, część 2, nie miałam jeszcze okazji oglądać, ale zamierzam. Przyznam się jednak szczerze, że wolę wersję papierową tej historii, gdyż wersja filmowa wydaje mi się momentami taka sztuczna.

    OdpowiedzUsuń
  14. Na film wybieram się jutro i nie mogę się doczekać! Już ślinka mi cienkie na myśl o jutrzejszych przeżyciach ;)
    Świetna recenzja :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Będzie jeszcze jedna część- ,,Saga Zmierzch-Wschód księżyca'' ale dopiero w 11.2015r.!! :'(

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam Zmierzch ale patrzcie jakie ktoś głupoty wypisał : http://kulturanizsza.blogspot.com/2012/11/saga-zmierzch-przed-switem-czesc-2-2012.html?showComment=1391342060857#c257676413827262115 ja wstawiłam ten drugi komentarz bo poprostu nie wytrzymałam ...

    OdpowiedzUsuń

Publikowanie komentarza

Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji. ;)
Zachęcam do dyskusji na temat powyższego tekstu! *.*

Zobacz również:

TRZY METRY NAD NIEBEM (2010)

HISZPANIA | MELODRAMAT/DLA MŁODZIEŻY | 2010 Z produkcjami Hiszpańskimi jeszcze w sumie nie miałam przyjemności się zapoznać. Jednak w ramach mojego postanowienia na ten rok, sięgnęłam po Trzy metry nad niebem , film, który jest ekranizacją powieści o tym samym tytule autorstwa Federico Moccia. Co prawda książki nie czytałam, ale ze względu na to, że nie mam jej w planach, skusiłam się na ten film. 

NIE ZAŚMIECAJ SWOJEJ BIBLIOTECZKI

Zawsze podziwiałam duże, bogate biblioteczki. Marzyłam również o swojej, która będzie miała wiele wartych zachodu dzieł w swoich zbiorach. Teraz jednak nieco się zmieniło. To nie tak, że przestałam zbierać książki, kupować, czy w ogóle lubić. Kilka ładnych lat od początku mojego książkoholizmu minęło i przyszedł czas na zmiany. Przede wszystkim, racjonalizm należy w życie wcielić. Ale jak?

PS Kocham Cię - Cecelia Ahern

Cecelia Ahern od 2004 roku jest bestsellerową irlandzką pisarką. Jej debiutem była powieść PS Kocham Cię , która została także sfilmowana. Inne jej książki, to: Na końcu tęczy, Gdybyś mnie teraz zobaczył, Kraina zwana Tutaj, Dziękuję za wspomnienia, Pamiętnik z przyszłości. PS Kocham Cię na mojej półce czekało trochę ponad rok, ale wreszcie udało mi się znaleźć czas na nią i przede wszystkim ochotę. Wiele dobrego słyszałam na temat samej powieści, którą ceniono bardziej niż film powstały na jej podstawie. Ekranizację widziałam wcześniej i zrobiła na mnie duże wrażenie, dlatego zdecydowałam się na zakup tego tytułu. Jakie są moje wrażenia? Przekonacie się w dalszej części tekstu. Główną bohaterką jest Holly Kennedy, pogrążona w żałobie wdowa, która nie może dojść do siebie po śmierci swojego ukochanego. Mimo swojego młodego wieku, ma zaledwie trzydzieści lat, spotkała ją tak wielka tragedia. W swojej sytuacji na szczęście może liczyć na przyjaciół i kochającą rodzinę, ale