Dawno nie miałam takiej sytuacji, że książka mi się dłużyła w nieskończoność, pomimo regularnego jej czytania. A jednak zdarzają się i takie specyficzne sytuacje, na które nie ma się za dużego wpływu. Książka Alexa Rentona Jak wytresować lorda. O elitarnych szkołach z internatem wbrew pozorom, bardzo przypadła mi do gustu i bardzo mnie ciekawiła. Wiem, brzmi dosyć absurdalnie patrząc na fakt, że tytuł ten czytałam ponad miesiąc.
Alex Renton jest byłym uczniem szkoły z internatem i w swojej książce właśnie o takich szkołach brytyjskich pisze. Opisuje całą historię powstania tego typu szkół, nie szczędząc im słów krytyki podpartych wieloma badaniami czy wspomnieniami byłych uczniów. Komentuje poziom nauczania, a przede wszystkim to, jak uczniowie są traktowani zarówno przez kadrę nauczycielską jak i starszych wychowanków czy prefektów. Dziennikarz na kartach tej książki wspomina swój pobyt w internacie, a także przywołuje wspomnienia wielu swoich korespondentów i rozmówców, którzy zechcieli podzielić się swoimi, niejednokrotnie dramatycznymi, wspomnieniami.
Nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nad szkołami z internatem, ich wadami czy zaletami. Nigdy ten temat mnie nie dotyczył, zatem praktycznie dla mnie nie istniał. Jak się okazuje, był to błąd z mojej strony, bowiem to, co dzieje się za murami szkół z internatem jest czymś dramatycznym o czym warto wiedzieć i z tym jakkolwiek walczyć. W Jak wytresować lorda autor skupia się tylko i wyłącznie na placówkach w Wielkiej Brytanii, jednak można przypuszczać, że w innych miejscach sytuacja może wyglądać podobnie. Bardzo ciężko czytało mi się o małych, kilkuletnich dzieciaczkach wręcz porzucanych przez rodziców i odwożonych do internatu, aby zobaczyć się dopiero po kilku tygodniach a nawet miesiącach, z ograniczonym kontaktem i bez domowej atmosfery. Nie wyobrażam sobie tego, jak wielki szok to może być dla dziecka, jak wielki dramat może się odgrywać w jego głowie, zwłaszcza, że traktowanie uczniów w placówkach nie wygląda obiecująco. Dużo zasad, kar cielesnych i znęcanie się psychiczne to coś zupełnie naturalnego, a do tego dochodzi niejednokrotnie molestowanie seksualne. Małe dziecko przeżywa szok, jest samo, następuje zmiana środowiska i zmiana traktowania go przez osoby dookoła, osoby, które teraz stanowią jego najbliższe otoczenie. Zaburzone jest poczucie bezpieczeństwa, przynależności, a dziecko czuje się samotne, niekochane i (co mnie nie dziwi) porzucone przez rodzica, który po czasie staje się dla niego kimś obcym.
Renton napisał kawał dobrej, merytorycznej książki, w której wiedzy jest naprawdę wiele i pewnie dlatego moja lektura trwała znacznie dłużej niż bym chciała. Mnóstwo jest w środku momentów, które zasmucają, szokują i skupiają szczególną uwagę czytelnika, zmuszając go do refleksji nad powyższym tematem. Bardzo mocno zastanawiał i dołował mnie rozdział o edukacji seksualnej, bo czułam, że jest to bardzo bliski temat w aktualnej sytuacji naszego kraju, a w tej książce jest opisany jako zjawisko od połowy XIX wieku do mniej więcej połowy XX wieku.
Wiele emocji we mnie buzuje przez Jak wytresować lorda; czytając ten tytuł ma się nadzieję, że w dzisiejszych czasach nikt nie traktuje tak wychowanków w szkole, że wszystko się zmieniło, że jest lepiej. Jak jest aktualnie, nie wiadomo. Jeżeli lubicie literaturę faktu i nie boicie się trudnych tematów, to polecam Wam książkę Alexa Rentona, na pewno się nie zawiedziecie.
Oj nie lubię takich tematów, za dużo mam własnych emocji ;)
OdpowiedzUsuń